Ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej PKWP, wskazuje na konsekwencje wyborów, jakich dokonują kapłani, chcąc służyć ludziom. Pokazała to Ukraina, gdzie to właśnie za sprawą biskupów i księży do potrzebujących docierają środki przekazywane przez Darczyńców Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Mimo bomb i rosyjskiej agresji kapłani nie rezygnują z bycia z wiernymi.
„W czasie wojny Kościół jest zawsze miejscem ucieczki, i dla wierzących, i dla niewierzących. Tak było w Syrii, tak było w Iraku” – mówi ks. prof. Cisło. Podkreśla, że „jeśli ktoś potrzebuje pomocy, wyżalenia, wykrzyczenia swojego gniewu, znajduje to w Kościele”.
Dyrektor sekcji polskiej zauważa, że miejscem, gdzie męczeństwo jest wpisane w posługę kapłańską, stał się Bliski Wschód. „Księża i siostry zakonne poświęcali swoje życie, by być do końca ze swoimi wiernymi” – mówi wykładowca UKSW. Często to świadectwo wpływa na decyzje chrześcijan o pozostaniu w Syrii i Iraku. „Ludzie mówią: dopóki są z nami nasi księża, nasze siostry, to my zostaniemy tutaj, bo oni zawsze o nas zadbają” – tłumaczy ks. prof. Cisło. „Kościół jest dla potrzebujących wszystkim; jest miejscem, gdzie szuka się leków i chleba” – dodaje.
W ocenie ks. Pawła Antosiaka dramatyczne dane o współczesnym męczeństwie kapłanów są rzadko podejmowane przez media. „Próbuje się przemilczeć fakt, że chrześcijaństwo jest ciągle najbardziej prześladowaną religią na świecie” – podkreśla.
Zauważa, że „bez pasterzy, którzy działają wśród najuboższych na całym świecie, wielu ludzi zostanie pozostawionych przez pomocy”. Staną się ofiarami systemów politycznych, grup ekstremistycznych i radykalnego islamu. „Poprzez utratę kapłana, siostry zakonnej czy świeckiego misjonarza wierni mogą utracić nadzieję na normalność, co w konsekwencji zmusza ich do decyzji o uchodźctwie, a to z kolei wiąże się z utratą wszystkiego” – mówi ks. Paweł Antosiak.
Biuro Prasowe PKWP Polska / Warszawa