I ty naprawdę tak byś chciała te pomniki budować? – zapytali znajomi, nieco zdziwieni moim kolejnym już apelem o upamiętnienie w Warszawie wszystkich miejsc obecności Jana Pawła II, ze szczególnym uwzględnieniem placu przed Pałacem Kultury i Nauki.
Odpowiadam więc, że owszem, chciałabym, i coś w tej sprawie – mam nadzieję – robię, ale przecież nie chodzi o pomniki czy tablice dla nich samych. Ani nawet nie dla Jana Pawła II, który jako święty jest już w niebie i nasze tablice nie są mu do niczego potrzebne. Potrzebne są nam, żeby przypominać, że Jan Paweł II w tym miejscu był i zostawił nam swoje przesłanie, zostawił nauczanie, które nic a nic nie traci na aktualności, i zadania, które wciąż mogą – i powinny – być wyzwaniem.
Dwadzieścia lat temu, podczas wielkiej trasy Jana Pawła II – od Wrocławia do Krakowa przez pół Polski, w tym Zakopane ze słynnym hołdem górali – poznałam Aurę Marię Miquel, dziennikarkę z Katolickiego Radia Portugalia, która z papieżem była już w Polsce w 1987 i w 1991 roku. A wtedy, w 1997, powiedziała, że doznała wstrząsu. Że zobaczyła Polskę na nowo, jakby dojrzałą w wierze. „Polska jest teraz fascynująca – zanotowałam jej słowa – bo w 1987 roku byliście strasznie nerwowi, w 1991 zagubieni, a teraz jesteście po prostu świetnie przygotowani do tego, co papież do was mówi. A wszystko co mówi – podkreślała Aura Maria Miquel – dotyczy w równym stopniu tak Polski, jak i Europy.”
A co mówił? Mówił o „obowiązku budowania Polski wiernej swoim korzeniom, co nie oznacza mechanicznego kopiowania wzorów z przeszłości. Wierność korzeniom jest zawsze twórcza, gotowa do pójścia w głąb, otwarta na nowe wzywania, wrażliwa na znaki czasu. Wyraża się także w trosce o rozwój rodzimej kultury, w której wątek chrześcijański był obecny od samego początku. Wierność korzeniom oznacza nade wszystko umiejętność budowania organicznej więzi między odwiecznymi wartościami, które tylekroć sprawdziły się w historii, a wyzwaniami współczesnego świata, między wiarą a kulturą, miedzy ewangelią a życiem” .
Zaglądam do swoich „wypisów z Jana Pawła II” sprzed dwudziestu lat i upewniam się, że wszystko, co mówił, powinniśmy przypominać – i wdrażać – bez przerwy. Dlatego jeszcze jeden cytat: „z jasnością, która po dzień dzisiejszy oświeca Polskę, [Jadwiga Królowa] wiedziała, że tak siła państwa, jak siła Kościoła mają swoje źródło w starannej edukacji narodu, że droga do dobrobytu państwa, jego suwerenności i uznania w świecie wiedzie przez prężne uniwersytety”.
Jadę właśnie na spotkanie – obiecuję relację – z absolwentami uniwersytetów, którzy korzystali z programu stypendialnego im. bp Jana Chrapka. To on właśnie – po tym, jak kierował papieską pielgrzymką w 2002 roku – zaproponował, byśmy kształcili „papieską” młodzież, ludzi nowego tysiąclecia. Żywy pomnik Jana Pawła II, jak się czasem o nich z patosem – ale prawdziwie – mówi.
I po to właśnie potrzebne nam są tablice upamiętniające pobyt św. Jana Pawła II – żeby nam przypomnieć o zadaniach, jakie nam zostawił.