18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pójdźmy wszyscy... na roraty

Ocena: 4.9
1310

Do rorat duszpasterze powinni się przykładać, przemyśleć propozycję i podtrzymywać w parafianach przekonanie, że warto. - mówi ks. Krzysztof Grzejszczyk, proboszcz parafii św. Huberta w Zalesiu Górnym, w rozmowie z Radosławem Molendą

fot. parafia Zalesie

Od lat w Księdza parafii na roraty przychodzi codziennie 120–150 samych dzieci, nie licząc dorosłych. Jak to się robi?

Rzeczywiście, udaje się nam gromadzić na Mszach świętych roratnich wiele osób, zwłaszcza że dzieci w większości albo przychodzą z rodzicami, albo są podwożone do kościoła, co pokazuje, że rodzicom nie jest obojętne, jak ich pociechy rozpoczynają kolejne adwentowe dni. Ale trzeba też powiedzieć, że nasz kościół graniczy ze szkołą podstawową. Dlatego po roratach, pod opieką jednej z sióstr, dzieci idą razem bezpiecznie wprost do szkoły. Tego komfortu nie mają rodzice i duszpasterze w większości innych parafii.

 

Ta okoliczność nie dość uzasadnia jednak fenomen tylu dzieci wstających przed świtem, by spotkać się z Jezusem i Matką Bożą.

To także spotkanie ze wspólnotą, stąd bardzo istotne są dobre relacje w parafii – wiernych z duszpasterzami, między sobą.

Aby zwiększyć szanse, że tak będzie, staramy się korzystać z różnych pomocy, które ubarwiają Msze święte roratnie. To, po pierwsze, realizowanie podczas rorat z góry wybranego i dobrze opracowanego corocznie programu, z wiodącym przez cały Adwent tematem. Korzystamy z dość bogatej propozycji wydawnictw katolickich. Corocznie na Adwent swoje programy przygotowuje Wydawnictwo św. Stanisława, wydawnictwo Święty Wojciech. Coraz popularniejsza jest „Adwentowa zdrapka”. Można też program ułożyć samemu. Po drugie, warto sięgać po ciekawe metody katechetyczne – tak, by przyjście na Mszę świętą roratnią było dla dzieci atrakcyjne nie tylko jako przeżycie duchowe. To np. zorganizowanie mikołajek 6 grudnia czy proponowanie dzieciom adwentowych zadań, których wykonanie będzie nagradzane. I to dzieje się już w bardzo wielu parafiach. Potraktowanie Adwentu jako wieloetapowego zadania, którego finałem (można powiedzieć: owocem adwentowych starań) są święta Bożego Narodzenia, ich wyjątkowa atmosfera, prezenty pod choinką, bardzo dobrze sprawdza się nie tylko w stosunku do dzieci.

Roraty rozpoczynamy wspólną procesją z lampionami, co tworzy ich atmosferę. Jest też miejsce na wspólny śpiew z gitarą i co roku mamy jakiś nośny adwentowy przebój. Przez minione lata uzbierało się wiele takich przebojów, których przypominanie jest dla dzieci dużą atrakcją, miłym wspomnieniem poprzednich lat.

 

A co dla dorosłych?

Gitara i inne atrakcje nie oznaczają infantylizacji Mszy świętych roratnich. Rozpoczynamy je – jak w wielu innych parafiach – odśpiewaniem fragmentu Godzinek. Mamy zwyczaj, że rodzice są odpowiedzialni za czytania mszalne, a dzieci śpiewają psalmy. Każdy, kto chce, jest włączany i czuje się potrzebny. Także wspomniane realizowanie konkretnego programu na Adwent, według wybranego tematu, jest istotne zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Jednoczy parafię, pozwala wspólnie przejść adwentową drogę „prostowania dróg przed Panem”. Przed rokiem tematem była postać Prymasa Tysiąclecia i wiemy, że dorośli – od strony edukacyjnej – bardzo na tym skorzystali.

 

Na taką frekwencję pracuje się całorocznym dobrym duszpasterstwem?

Czasem potrzeba bardzo wiele pracy i czasu. Do rorat i samego zapraszania na roraty duszpasterze w parafiach powinni się przykładać, przemyśleć tę propozycję. I podtrzymywać ducha w parafianach, że warto, że dadzą radę przychodzić. To bardzo istotne sprawy, które nie dotyczą tylko uczestnictwa w roratach.

Nie ma niezawodnej recepty na dobrą frekwencję na roratach. Nie zależy to wyłącznie od naszych starań; możemy jedynie dzielić się własnym doświadczeniem. Jak wspomniałem – u nas swoje robi bliskość szkoły. Dzięki temu możemy zapraszać na roraty na godz. 7, czyli nie nazbyt wcześnie. W czasie Adwentu nie robimy oddzielnych rekolekcji dla dzieci, ale to roraty traktujemy jako czas rekolekcyjnej przygody.

Fundamentalne znaczenie ma to, co dzieje się w naszych domach, jaka jest pobożność w naszych rodzinach. Uczestnictwo w roratach nie musi być dla dzieci i dorosłych czymś wyjątkowym, ekstremalnym, ale może być naturalną praktyką na okres Adwentu, a nawet czymś, na co dzieci z ekscytacją czekają. Z drugiej strony jest to praktyka wyczerpująca – tym bardziej gdy jest codzienna. Na szczęście z relacji samych rodzin wiemy, że raz to dorośli podtrzymują u dzieci mężnego ducha wstawania przed świtem, innym razem – i tak jest częściej – to dzieci motywują rodziców, zwłaszcza kiedy czas przedświąteczny staje się dla nich coraz to bardziej gorący. Doceniamy to i za to bardzo podziwiamy naszych parafian.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter