28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pokażmy, że Kościół żyje!

Ocena: 0
2051

– Dajmy każdemu następnemu pokoleniu szansę, żeby miało swój wkład w budowę Świątyni Opatrzności – mówi w rozmowie z "Idziemy" metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz

Z kard. Kazimierzem Nyczem, metropolitą warszawskim, rozmawia ks. Henryk Zieliński

 

Zapowiedział Ksiądz Kardynał poświęcenie Świątyni Opatrzności Bożej na tegoroczne Święto Niepodległości. To ciągle realny termin?

Termin jest realny. Wolę jednak mówić ostrożniej: nie tyle o konsekracji Świątyni czy o wielkim jej poświęceniu, ile o wprowadzeniu ludzi do wnętrza kościoła. Konsekracja kojarzy się ludziom z momentem definitywnego zakończenia budowy i z dopełnieniem wystroju świątyni. Moim zamiarem jest, abyśmy, wprowadzając ludzi do Świątyni, mieli zamkniętą przestrzeń, okna, ścianę ołtarzową, ołtarz, posadzkę – to, co niezbędne. Sam zaś wystrój wnętrza, jego upiększanie trwać będzie jeszcze przez wiele lat. Dajmy każdemu następnemu pokoleniu szansę, żeby miało swój wkład w tej Świątyni w postaci bocznego ołtarza, witraża, organów czy wystroju jednej z bocznych kaplic. W związku z tym ostrożnie używam słów, żeby nie sugerować definitywnego zakończenia budowy i nie zniszczyć tej ofiarności na Świątynię Opatrzności, która w całej Polsce jest duża.

 

Jak duża?

Świątynia powstała w znakomitej części z ofiar drobnych darczyńców, których w ciągu ostatnich dziesięciu lat udało nam się zgromadzić prawie 90 tys. Szczególnie do nich przy okazji tego wywiadu apeluję, żeby cieszyli się z otwarcia kościoła, a zarazem nie ustawali w ofiarności.

 

Ile pracy i pieniędzy jeszcze potrzeba, żeby wejść z liturgią do głównej świątyni?

Realizacja wariantu minimum pochłonie ok. 20 mln. złotych. Część pieniędzy na ten cel mamy już zebrane i zaoszczędzone. Na wykonanie najbardziej koniecznych prac potrzebujemy jeszcze około czterech miesięcy. W czerwcu i lipcu będziemy kłaść marmurową posadzkę. Sama nawa główna to półtora tysiąca metrów kwadratowych. Po Światowych Dniach Młodzieży zostanie nam sierpień, wrzesień i październik na doprowadzenie wszystkiego do zaplanowanego celu. Spokojnie zdążymy.

 

Dlaczego tak Księdzu Kardynałowi zależy, żeby otwarcie Świątyni było już 11 listopada?

Powiedziałem o tym w kazaniu 3 maja w katedrze warszawskiej w obecności pana prezydenta, pani premier, marszałków Sejmu i Senatu oraz wielu parlamentarzystów. Zależy mi na tym, żeby to połączyć z dziękczynieniem za niepodległość. To ma być pierwsze wielkie dziękczynienie już w Świątyni. Będę się starał – mam to wstępnie obiecane – żeby uczestniczyły w tym również władze państwowe. Chciałbym, żeby część uroczystości państwowo-kościelnych, które corocznie odbywają się 11 listopada, przeniosła się do Świątyni Opatrzności Bożej. Po to między innymi jest ona przecież budowana.

 

Kiedy Świątynia może osiągnąć stan docelowy, ze wszystkim, co dla niej zaprojektowano?

Nie odpowiadam wprost na pytanie, bo zależy, jak się wyznaczy punkt docelowy. Brakuje nam witraży, drogi krzyżowej. Krzesła będziemy mieć. W Świątyni nie będzie bowiem klasycznych ławek, tylko krzesła, jak to jest w bazylice św. Piotra i w wielu innych rzymskich bazylikach. Wnętrze musi być mobilne. Jeśli będziemy spodziewać się większej frekwencji, będą usuwane krzesła, żeby zmieścić więcej ludzi na miejscach stojących. Jeśli zaś będą wydarzenia kulturalne czy nawet religijne, ale z mniejszą frekwencją, wtedy będziemy ustawiać krzesła. Świątynia będzie dysponować 4 tys. miejsc siedzących.

Prymas Józef Glemp podjął bardzo odważną decyzję o budowie tego wotum narodu. I nasze pokolenie w latach 2001-2016, z pewnym udziałem strony rządowej, zrobiło bardzo dużo. Niech następne pokolenia też mają szansę na swój wkład.

 

Jak Świątynia będzie funkcjonować pomiędzy wielkim uroczystościami, bo te są przecież tylko kilka razy w roku?

Nowy proboszcz ks. Tadeusz Aleksandrowicz, który jest tam od roku, ma łączyć funkcjonowanie Świątyni na dwóch poziomach: jako sanktuarium narodowego i kościoła parafialnego. Te dwie funkcje mają być wypełniane nie obok siebie, ale w pełnej solidarności. Kiedy ksiądz prymas przywiózł nas przed 15 laty na wbicie pierwszej łopaty, to podobnie jak większość biskupów byłem wówczas przerażony: co ta Świątynia, taka wielka, będzie robić w szczerym polu? Opatrzność Boża zadziałała również przez to, że wokół już wyrosło 20-tysięczne osiedle, a docelowo będzie ono mieć 37 tys. mieszkańców. Świątynia będzie zatem służyła nie tylko na wielkie uroczystości państwowo-kościelne i jako cel pielgrzymek, które już są, ale również parafianom.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter