Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego zawiesił swój udział w pracach Zespołu Bilateralnego Rzymskokatolicko–Prawosławnego. Sprzeciwiono się także decyzji władz Ukrainy o delegalizacji sprzyjającej moskiewskiej polityce Cerkwi w Ukrainie, podtrzymano również przekonanie o niekanoniczności niezależnego Kościoła Prawosławnego Ukrainy.
Jesienna sesja Soboru pod przewodnictwem prawosławnego metropolity Sawy odbyła się 24 października 2023 r. W komunikacie opublikowanym przez kanclerza Soboru, ks. Jerzego Doroszkiewicza, napisano:
Oceniono aktualny stan życia cerkiewnego lokalnych Kościołów prawosławnych, stwierdzając potrzebę jedności Cerkwi, która naruszona została niekanoniczną sytuacją cerkiewną w Ukrainie.
– Święty Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego z dużym niezrozumieniem przyjął informację o delegalizacji Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej przez władze państwowe. Sobór Biskupów zwraca szczególną uwagę na fakt, iż Cerkiew Chrystusowa posiada wymiar ontologiczny i nie podlega ludzkim regulacjom prawnym. Kieruje Nią sam Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel. Sobór Biskupów, zgodnie z wezwaniem ap. Pawła „ze wszystkimi pokój miejcie” (Rz.12,18), wzywa do usilnej modlitwy w intencji pokoju w Ukrainie i Ziemi Świętej, gdzie rozpoczęto walki, w których giną niewinni ludzie. Problemy przedstawione w sprawozdaniach zostały wszechstronnie omówione i podjęto stosowne decyzje dla dobra Cerkwi – czytamy w komunikacie.
Poinformowano także, odnosząc się do prac Zespołu Bilateralnego Rzymskokatolicko – Prawosławnego, że "w związku z brakiem zadowalających efektów prac zespołu postanowiono zawiesić jego prace”.
Zareagowano także m. in. na rezygnację przez młodych z uczęszczania na lekcje religii: "Zalecono zmobilizować katechetów do bardziej aktywnej pracy, tak aby ani jeden młody człowiek nie wypisał się z lekcji religii”
Kuria metropolity Sawy odmówiła KAI komentarza.
Bp Adam Bab, współprzewodniczący Zespołu Bilateralnego Rzymskokatolicko–Prawosławnego ze strony rzymskokatolickiej, w rozmowie z KAI powiedział, że o stanowisku Kościoła Prawosławnego dowiedział się z opublikowanego na cerkiewnej stronie komunikatu.
Podczas naszych wewnętrznych spotkań nie mieliśmy żadnego sygnału, że coś dzieje się w sposób niezadowalający. Oczywiście chętnie tę sprawę wyjaśnię z drugim współprzewodniczącym, abp. Ablem, ale to już osobiście, zwłaszcza że mieszkamy w tym samym mieście
– dodał.
Zapytany o to, czym do tej pory zajmował się Zespół, podkreślił, że tematy zdeterminowała sytuacja wywołana przez wojnę w Ukrainie oraz uchodźców wojennych, którzy dotarli do Polski.
Rozmawialiśmy na temat pomocy duszpasterskiej uchodźcom wojennym z Ukrainy. My życzliwie traktowaliśmy osoby prawosławne, nie pytając nawet, do której cerkwi należą – czy do autokefalicznej czy związanej z patriarchatem moskiewskim. Strona prawosławna jednak to rozróżniała i sugerowała, żebyśmy uwzględniali ich kanoniczną ocenę sytuacji. Ich zdaniem bowiem Cerkiew autokefaliczna tak naprawdę nie jest kanonicznym Kościołem, mają zastrzeżenia co do samej procedury ogłoszenia autokefalii, nawet ważności święceń. Od strony kanonicznej to nie jest nasza sprawa, my kierowaliśmy się po prostu koniecznością pomocy osobom w potrzebie, nie analizując ich przynależności cerkiewnej. Kierowaliśmy się tu po prostu miłością bliźniego, a nie kanonami
– wyjaśnia bp Bab.
Inne tematy, jakimi zajmował się Zespół, to np. kwestia małżeństw mieszanych. Wypracowano wspólny dokument, jednak proces „utknął na etapie recognitio w obu Kościołach”. Dyskutowano również o doświadczeniu synodalności w Kościele prawosławnym, ze względu na trwający w Kościele katolickim Synod o synodalności.