28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Polskie i Chrystusowe

Ocena: 0
3567

Kościół w Polsce ma przed sobą wiele zadań, szczególnie jeśli chodzi o świadectwo wierności Ewangelii. Nie jest to wcale proste ani oczywiste. Mamy przecież, nawet bardzo liczną i wpływową, grupę ludzi, również w sutannach, którzy wcale nie chcą stosować się do nauczania Kościoła. Dziwię się niekiedy wypowiedziom dostojników kościelnych, którzy potrafią interpretować Ewangelię ideologicznie, a nie realistycznie. Podejście ideologiczne charakteryzuje się tym, że to ja wybieram sobie z Ewangelii i głoszę to, co mi odpowiada, a całą resztą pomijam. Kościół w Polsce, pamiętając nauczanie św. Jana Pawła II, musi zatroszczyć się przede wszystkim o dobry i komunikatywny przekaz Ewangelii w społeczeństwie.

W Polsce mamy olbrzymią liczbę ludzi młodych, którzy są poza oddziaływaniem Kościoła. Musimy na nowo dotrzeć do ich serc. Wiele się w tej dziedzinie robi, dużo więcej niż kiedyś. Są różne spotkania, koncerty, dni skupienia – szczególnie po ostatnich Światowych Dniach Młodzieży. Potrzeba jednak autentycznego świadectwa życia Ewangelią ze strony katechetów i duszpasterzy. Mamy bowiem świadomość, że ta potężna na Zachodzie fala laicyzacji i ateizacji uderza także w Polskę. Największy atak jest pewnie jeszcze przed nami. Został na jakiś czas wyhamowany dzięki temu, że Polacy przed dwoma laty demokratycznie wybrali władze, które z tą laicyzacją nie współdziałają. Przeciwnie, obecny niedawno w Polsce bp Georges Abou Kazen z Aleppo stwierdził, że jesteśmy jedynym państwem na świecie, które faktycznie pomaga przetrwać chrześcijanom w Syrii.

 

Dlaczego tak nam zależy, żeby wartości, które wyznajemy, były wpisane w polskie prawodawstwo?

Jeśli chodzi o obronę życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, o świętowanie niedzieli i wiele innych praw, to chrześcijanie nie mogą się nie upominać o ich poszanowanie. Nie możemy się zgodzić, żeby wolna od pracy była tylko co druga niedziela, bo to byłoby podobnie, jakbyśmy się zgodzili, żeby przestrzegać tylko co drugiego przykazania Dekalogu. We Francji czy w Niemczech od dawna galerie handlowe są w niedziele zamknięte.

Jako chrześcijanie wiemy, jakie obowiązują nas przykazania, i wierność wobec nich mamy szerzyć, na ile to tylko możliwe. Jeśli zrozumiemy, że chrześcijaństwo to przyjaźń z Bogiem, oczywiste będzie dla nas, że dzień święty musi być przeznaczony na umacnianie relacji z Bogiem. Do tego dochodzi troska o pracowników, którzy nie powinni być przymuszani do pracy w niedziele.

 

Radio Watykańskie informowało niedawno, że kard. Reinhard Marx zarzucił polskim biskupom nacjonalizm – zbytnie zbliżenie Kościoła i narodu w Polsce...

Mnie się to wydaje dziwne, kiedy niemiecki kardynał ostrzega Polaków przed nacjonalizmem. Ale kard. Marx miał już różne wypowiedzi, nawet takie, że Watykan nie powinien uczyć Niemców, jak mają prowadzić duszpasterstwo. Na szczęście nie jest to głos całego episkopatu Niemiec, ani tym bardziej Stolicy Apostolskiej. Co więcej, szef watykańskiej dyplomacji abp Paul Gallanher zdecydowanie bronił nas przed tymi oskarżeniami, mówiąc, że nie należy mylić nacjonalizmu z patriotyzmem.

Relacje między państwem i Kościołem w Niemczech są o wiele ściślejsze, niż u nas. W Niemczech to państwo zbiera dla Kościoła podatki i wypłaca bardzo wysokie pensje księżom i biskupom. W takiej rzeczywistości trudno duchownym powiedzieć coś, co byłoby niemile widziane przez władze państwowe. Ja bym nie chciał wielu rzeczy, które są w Niemczech, nie chciałbym tych pustych kościołów i tych podatków. Lepiej być na utrzymaniu ludzi, choć to trudniejsze – ale bardziej mobilizuje do pracy i do obecności wśród ludzi.

 

We Włocławku – naznaczonym działalnością ks. Stefana Wyszyńskiego, męczeństwem bp. Michała Kozala i wielu polskich kapłanów, aż po ks. Jerzego Popiełuszkę – trudno nie zapytać: skąd w Polsce bierze się ten szczególny związek Kościoła nie z państwem, ale z narodem?

U nas tak jest od samego początku, od chrztu Polski, o czym tak pięknie mówił pan prezydent Andrzej Duda na jubileuszu 1050-lecia w Gnieźnie i w Poznaniu. Kto był z tym biednym naszym narodem po rozbiorach? Dwie siły, które chciały zniszczyć tożsamość polskiego narodu, to były protestanckie Prusy i prawosławna Rosja. Jedyną ostoją dla Polaków był Kościół katolicki. Podobnie było podczas II wojny światowej, okupacji niemieckiej i w czasach komunizmu.

My się czujemy polskimi księżmi. Ci polscy księża idą na cały świat i wszędzie są cenieni. Nie ma takiego spotkania episkopatu, żeby nie trafiała do nas prośba – a przychodzą od biskupów z całego świata – o naszych księży. Zatem tylko przy powierzchownym spojrzeniu może się wydawać, że Kościół w Polsce ma zabarwienie za bardzo narodowe. Związek Kościoła z narodem trzeba widzieć jako wielki plus, bo to świadczy o głębokiej inkulturacji Ewangelii w naszym życiu i o tym, że każdy naród może znaleźć swoje miejsce w Kościele, nie tracąc swojej tożsamości.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter