29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Polskie La Salette

Ocena: 4.2
1731

Kult Pięknej Pani z La Salette rozwinęli w Polsce Księża Misjonarze Saletyni, którzy w Dębowcu w latach 1910–1912 zbudowali klasztor, małe seminarium i kaplicę.

Dorzecze górnej Wisłoki to tereny wymarzone na wakacyjne wyprawy. Można tam wędrować Jasielskim Szlakiem Winnym, odwiedzając rozciągnięte na łagodnych wzniesieniach winnice, degustując wina i smakując lokalne przysmaki. Można jeździć rowerem po świetnie oznakowanych trasach, mijając przydrożne kapliczki, zabytkowe kościoły, dwory, niewielkie miasteczka z urokliwymi rynkami, rozsiane po okolicy cmentarze wojenne.

Można wreszcie tropić ślady historii, a wtedy trafi się do Karpackiej Troi – wspaniałego skansenu, który powstał w miejscu wykopalisk archeologicznych. Tu, między doliną Ropy a doliną Wisłoki, odkryto najpotężniejszą w Polsce osadę z czasów od wczesnego brązu po średniowiecze. Zrekonstruowano chaty z wyposażeniem, umocnienia, bramy wjazdowe. Cały ośmiohektarowy skansen można zobaczyć z wysokiej wieży, z której rozciąga się widok na doliny Pogórza Ciężkowickiego, kotliny Jasielsko-Krośnieńskiej i Beskidy. Uwagę warto też skierować w stronę Dębowca, wioski zwanej polskim La Salette – dzięki sanktuarium Matki Bożej Saletyńskiej z Jej cudowną figurą.

 


PIĘKNA PANI

Polichromowana figura z drewna lipowego znajduje się w kaplicy po prawej stronie dębowieckiego kościoła. Maryja ubrana jest w prostą białą suknię i złoty fartuch. Jej chustę, czepek oraz buty zdobią róże, siedzi na kamiennym głazie, pochylona, z łokciami na kolanach i twarzą ukrytą w dłoniach. Płacze.

Taką Ją zobaczyło dwoje dzieci, Melania i Maksymilian, 19 września 1846 r. Paśli wtedy krowy na alpejskiej hali w pobliżu wioski La Salette. Poznali się dzień wcześniej i jak wynika z licznych raportów, które powstały po badaniu prawdziwości ich słów, nikt z nas nie powierzyłby im poważnej sprawy do załatwienia. Nie chodzili do szkoły, byli analfabetami, nie znali francuskiego, posługiwali się jedynie gwarą prowansalską, nawet nie uczęszczali do kościoła, a nauczenie się na pamięć „Ojcze nasz” było dla nich wyzwaniem.

W dniu spotkania z Maryją z lenistwa pogubili wypasane krowy. Szukając ich, zobaczyli świetlistą kulę, a gdy zaczęła się rozrzedzać – Piękną Panią. Taką, jaką znamy z cudownej figury. Po chwili podeszła do nich, a po Jej twarzy wciąż płynęły łzy. Przestrzegała dzieci przed życiem takim, jakby Boga nie było. Zapowiadała kary za grzechy i prosiła o codzienną modlitwę, post, uczestnictwo w Eucharystii. Obiecywała: „Jeśli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża…”. Zapamiętali wszystko, co do słowa. Pięć lat później Kościół zatwierdził prawdziwość objawienia, a w 1852 r., by głosić nauki, przestrogi i napomnienia z niego płynące, powstało Zgromadzenie Księży Misjonarzy Matki Bożej z La Salette, popularnie zwanych saletynami.

 


POLSKIE LA SALETTE

Na przełomie wieków z trzech zaborów wyemigrowało 2,5 miliona Polaków. Ogromna amerykańska Polonia potrzebowała duszpasterzy, dlatego, na prośbę biskupa, pięciu szwajcarskich saletynów przyjechało do Krakowa, by tu nauczyć się języka polskiego. Trzech z nich zostało.

W podkarpackim Dębowcu kupili ziemię, założyli Szkołę Apostolską, otworzyli nowicjat, zbudowali klasztor, a w 1912 r. – pierwszą na ziemiach polskich kaplicę ku czci Matki Bożej z La Salette.

– Od samego początku istnienia kaplicy ludzie zaczęli tu tłumnie przyjeżdżać, w Maryi z La Salette zobaczyli Matkę, która jest blisko nich, ubrana jak oni, płacząca jak oni – opowiada ks. Paweł Raczyński MS, superior i kustosz sanktuarium. – W okresie międzywojennym na placu kościelnym wzniesiono Kalwarię Saletyńską, taką samą jak we francuskim sanktuarium, rzeźbioną opowieść o trzech fazach objawienia z La Salette, i wybudowano kościół, który w czasie wojny Niemcy zamienili na magazyn, a później wojska radzieckie to miejsce plądrowały i bombardowały. Pan Bóg z największego zła wyprowadza dobro – dodaje ks. Paweł. – W latach pięćdziesiątych komuniści zajęli nasz dom zakonny i zamienili go w sanatorium przeciwgruźlicze, potem w szpital, a w końcu Dom Pomocy Społecznej, kaplicę przerobili na salę gimnastyczną. Nikt nie przypuszczał, że kiedykolwiek odzyskamy swój klasztor, dlatego księża wybudowali nowy dom zakonny, a kiedy w 1992 r. jednak do nas wrócił, w nowym budynku powstał dom rekolekcyjny, Centrum Pojednania, którego, gdyby nie komuniści, pewnie nigdy by w Dębowcu nie było. Możemy w nim gościć 130 pielgrzymów, odbywają się tu sesje, rekolekcje, także indywidualne – opowiada. – Kiedy przed ośmiu laty tu przyjechałem, na pierwszy dyżur w konfesjonale zabrałem ze sobą brewiarz z myślą, że chwilę się pomodlę. Nawet go nie otworzyłem, bo cały czas spowiadałem. Ludzie tu przyjeżdżają, by pojednać się z Bogiem, doświadczyć Jego miłosierdzia. Codziennie spowiadamy przez trzy godziny, a jeśli jest taka potrzeba – dłużej. W tym roku, jubileuszowym, kiedy mija 175 lat od ukazania się Pięknej Pani, codziennie każdy, kto odwiedzi nasz kościół, może pod zwykłymi warunkami uzyskać odpust zupełny.

 


STRUMIEŃ MODLITWY

To jedno z najchętniej odwiedzanych polskich sanktuariów. Na początek i na koniec sezonu zjeżdżają tu motocykliści, od pięciu lat przychodzi diecezjalna pielgrzymka strażaków, na początku lipca po raz 35. odbyły się Saletyńskie Spotkania Młodych.

Najtłumniej jest tu we wrześniu, w czasie najważniejszego odpustu ku czci Matki Bożej Saletyńskiej. Odbywa się on w trzecią sobotę i niedzielę września (zaczyna w poprzedzający je czwartek). Jest też odpust majowy: w trzecią niedzielę maja (zaczyna się w piątek ją poprzedzający). Od maja do września o godz. 21 można uczestniczyć w apelu maryjnym z procesją na kalwarię saletyńską. Nabożeństwo rozpoczyna się Eucharystią o godz. 18, później odbywa się katecheza maryjna, różaniec, akatyst.

Kalwaria, na którą wyrusza procesja, znajduje się na rozległym terenie otaczającym kościół. Przywiezione w 1929 r. z Lyonu kalwaryjskie figury Pięknej Pani i pastuszków przetrwały wojnę, podobnie jak płaskorzeźby przedstawiające czternaście scen męki Pana Jezusa, umieszczone na krzyżach układają się w drogę krzyżową.

Niezwykłą formą praktykowanej przez wiernych w dębowieckim sanktuarium pobożności, szczerej, pełnej pokory i ufności, jest tak zwana ofiara. To modlitwa polegająca na obchodzeniu na kolanach ołtarza z figurą Matki Bożej Płaczącej. Od 1982 r. trwa w tym kościele nieustająca Nowenna do Matki Bożej Saletyńskiej.

Dla tych, którzy lubią modlitwę w ciszy i skupieniu, w dolnym kościele powstała kaplica wieczystej adoracji. – Wczoraj wybrałem się tam na modlitwę w porze, gdy myślałem, że będzie pusto, a modliło się kilka osób – mówi ks. Paweł Raczyński. – I pomyśleć: w takiej małej miejscowości każdego dnia przez 24 godziny cały czas ktoś adoruje Pana Jezusa, nigdy nie jest tu sam.

Wyrazem wiary, wielkiej czci oddawanej w tym miejscu Maryi i miłości do Niej było ukoronowanie Jej figury papieskimi koronami w 1996 r. Dwa lata wcześniej dębowiecki kościół Najświętszej Maryi Panny z La Salette stał się sanktuarium, a w 2011 r. został podniesiony do godności bazyliki mniejszej.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter