Beatyfikowany dziesięć lat temu ks. Jerzy Popiełuszko wsparcia i rady szukał u arcybiskupa Ignacego Tokarczuka.
Spośród polskich biskupów, pełniących swoją posługę w okresie komunizmu, abp Tokarczuk, wieloletni członek Rady Głównej Episkopatu Polski oraz ordynariusz, a od 1992 r. metropolita przemyski, był jednym z największych krytyków i oponentów ówczesnej ateistycznej władzy. Hierarcha uważał, że nie można pogodzić marksizmu z Ewangelią. Jego nauczanie i przykład oddziaływał na świeckich oraz kapłanów – także z innych diecezji.
Abp Tokarczuk spotykając się z ks. Popiełuszką utwierdził go w przekonaniu, iż postępuje słusznie, zgodnie z duchem Ewangelii, potrzebami Kościoła i Ojczyzny. Po śmierci ks. Jerzego przekonany był, że „to było męczeństwo za wiarę, męczeństwo za prawdę”.
W 1995 r. abp Tokarczuk poproszony został o wygłoszenie rekolekcji dla Duszpasterstwa Świata Pracy w sanktuarium św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Rozpoczęły się one 9 kwietnia 1995 r. i trwały przez dwa dni. Witając abp. Tokarczuka, kard. Józef Glemp powiedział, że rekolekcje odbywają się „w miejscu uświęconym tak wieloma modlitwami i w ciągłej, żywej pamięci o męczenniku tego miejsca, ks. Jerzym Popiełuszce i duszpasterstwa, które kieruje się do świata pracy”.
Emerytowany metropolita przemyski na wstępie rekolekcji przyznał, że przybywa do sanktuarium męczeństwa naszych czasów, jako pielgrzym. Wspomniał też, iż z księdzem Jerzym łączyła go bliskość duchowa, dlatego zamierza w jego imieniu i duchu głosić Słowo Boże.
Rozpoczynając rekolekcje stwierdzał, że obecnie na świecie panuje chaos (w myślach, czynach, życiu społeczno–politycznym), a jego przyczyną jest błędne spojrzenie na dwie rzeczywistości. Pierwszą stanowi Bóg, a drugą człowiek. Według niego wszystkie błędy XX wieku wynikałyz niewłaściwego podejścia do tych dwóch zagadnień. Przekonywał, że ludziom potrzebna jest prawda o Bogu i prawda o człowieku. Według abp. Tokarczuka utopia komunistyczna zbudowana była na braku realizmu w postrzeganiu człowieka. Ponadto komuniści, promując ateizm, posiadali fałszywy obraz Boga. Rekolekcjonista zadając pytanie „kim jest Bóg?” stwierdzał, że człowiek, dążąc do prawdy, może dojść do poznania Boga. Dodał jednak, że porównywanie Boga do człowieka jest pomyłką, niedorzecznością, gdyż Bóg jest bytem najwyższym, najdoskonalszym, jest miłością, źródłem wszystkich wartości i wszystkiego co istnieje. Abp Tokarczuk stwierdził, że otoczeni jesteśmy miłością Boga, wobec której czasami się buntujemy, nie rozumiejąc jej. Przekonywał też, że miłość ta nie zna granic.
Podczas rekolekcji pasterz przemyski przywoływał pozytywne przykłady miłości bliźniego. Postawę taką określał, jako szaleństwo miłości. Według niego parafia św. Stanisława Kostki jest miejscem szaleństwa miłości. Abp Tokarczuk stwierdził, że ksiądz Jerzy, który „gdyby nie trwał przy swojej prawdzie, przy swojej miłości, przy swoim oddaniu i Ojczyźnie, całemu społeczeństwu, na pewno by nie zginął”. Dodał, że „ks. Jerzy nie mógł wyrzec się, nie mógł zaprzeć się tego wszystkiego, co było treścią jego życia, jego miłości. I był świadomy tego, co go czeka. Oczywiście ludzki lęk, bojaźń, jakaś czysto przyrodzona, to wszystko przełamywał, był gotów na wszystko, bo nie mógł wyrzec się ani prawdy, ani miłości, ani troski. Gotów był pójść właśnie do końca. To jest też szaleństwo miłości”.
Pasterz przemyski dostrzegał te cechy także w postawie powstańców warszawskich, młodzieży, która była gotowa na wszystko, a w obronie wartości oddała życie. Według niego to też było szaleństwo miłości, gdyż kierujący się nim ludzie poświwięcili, to co jest na ziemi najwartościowsze, własne życie.
Szaleństwem miłości, przywołanym przez abp. Tokarczuka, była śmierć przez rozstrzelanie, przez Niemców, 1 sierpnia 1943 r. w Nowogródku 11 sióstr nazaretanek, które ofiarowały swoje życie, ratując przetrzymywanych przez okupantów zakładników.
Kończąc, abp Tokarczuk stwierdzał, że taka postawa to zwycięstwo szaleństwa miłości. Dodawał, że Bóg wszechmogący – Jezus Chrystus – również dobrowolnie przyjął krzyż. I to też jest szaleństwo miłości wyrażone czynem. Abp Tokarczuk z pełnym przekonaniem uzasadniał, że „miłość jest czynnikiem zwyciężającym, decydującym”.
Przekonywał, że „gdy ktoś ma świadomość, że Bóg jest miłością, choćby nieraz przechodził największe cierpienia, najrozmaitsze tragedie, mówiąc kategoriami czysto ludzkimi, kiedy ma świadomość tego faktu, że jest kochany, że wszystko przeminie, że to jest pewien moment, bo życie całe ludzkie jest pielgrzymowaniem, wtedy ma w sobie tyle mocy i siły, że gotów jest naprawdę pokonać największe trudności, nawet śmierć”.
W trakcie pracy nad artykułem wykorzystano nagranie kazania abp. Ignacego Tokarczuka przechowywane w zbiorach Kurii Metropolitalnej w Przemyślu.