29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prof. Andrea Riccardi krytykuje zamykanie kościołów z powodu koronawirusa

Ocena: 0
808

Założyciel Wspólnoty Sant’Egidio, prof. Andrea Riccardi, skrytykował zamykanie kościołów jako środka zaradczego przeciwko rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W komentarzu do dziennika „La Stampa” historyk przypomniał, że „sklepy, supermarkety i kawiarnie pozostały otwarte, z kolei miejsca kultu potraktowano prawie jak teatry i kina, które należy zamknąć". Riccardi nazwał obecną sytuację „silnym sygnałem strachu”.

Fot. pixabay.com/CCO

W swoim komentarzu dotyczącym północnych Włoch Riccardi stwierdził:

Zamknięcie tylu kościołów w północnych Włoszech, odwołanie Mszy św., pogrzeby tylko w najmniejszym kręgu rodzinnym i podobne działania wywołały we mnie pewną gorycz. Nie jestem specjalistą od epidemii, ale czy naprawdę mamy tak wielkie ryzyko, że musimy sobie radzić bez wspólnotowego życia religijnego? Ostrożność jest przydatna, ale może porwał nas wielki protagonista naszych czasów – strach.

Historyk przywołał badania amerykańskiego socjologa Rodneya Starka na temat zachowań wczesnych chrześcijan podczas epidemii. Według Starka takie zachowanie było jednym z decydujących czynników wzrostu chrześcijaństwa w pierwszych wiekach. Wierzący w Chrystusa nie byli jak poganie uciekający z miasta, raczej odwiedzali się i wspierali – motywowani wiarą – modlili się razem i chowali zmarłych. Z powodu tego sumiennego wsparcia oraz z powodu więzi wspólnotowych i społecznych liczba osób, które przeżyły była wyższa jako ochrzczonych.

Czasy się zmieniają, jednak najnowsze środki związane z koronawirusem wydają się trywializować przestrzeń kościoła i tym samym ujawniać mentalność rządzących

- stwierdził w tym kontekście założyciel Wspólnoty Sant’Egidio.

W komentarzu do turyńskiego dziennika Riccardi przypomniał, że sklepy, supermarkety i kawiarnie pozostały otwarte, a transport publiczny również nie został wstrzymany. „To jest w porządku. Z kolei miejsca kultu potraktowano prawie jak teatry i kina, które należy zamknąć. Kościoły mogłyby pozostać otwarte, ale bez wspólnej modlitwy. Trzeba zadać sobie pytanie, jakie niebezpieczeństwo niosą z sobą msze św. w dni robocze, w których bierze udział garstka ludzi, na pewno „mniej niż w pociągu metra lub supermarkecie”. Wskazał, że tylko w regionie Emilia-Romagna możliwe są msze św. dni robocze.

Riccardi nazywał obecną sytuację „silnym sygnałem strachu”, ale także wyrazem zrównania Kościoła do poziomu instytucji obywatelskich. Podkreślił, że miejsca kultu są nie tylko ryzykownymi „miejscami spotkań”, ale także miejscami ducha.

Miejsca, które dają nadzieję i pocieszenie w trudnych czasach, przypominają, że nie można samemu się uratować

- napisał.

Założyciel Wspólnoty Sant'Egidio przypomniał św. Karola Boromeusza, który jako arcybiskup Mediolanu odwiedził chorych podczas wielkiej epidemii dżumy w stolicy Lombardii w latach 1576/77, modlił się z ludem i poprowadził procesję boso.

Wspólna modlitwa w kościele niewątpliwie przynosi nadzieję i poczucie solidarności , że powszechnym doświadczeniem jest to, że silna motywacja duchowa pomaga przeciwstawić się chorobie

- podkreślił Riccardi.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter