29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pytam Prymasa Tysiąclecia w modlitwie: "Co byś Bracie zrobił, gdybyś był dziś biskupem"? - rocznicowy wywiad z kard. Nyczem

Ocena: 0
628

- Sprowadzenie owoców beatyfikacji kard. Wyszyńskiego do oddawanego mu kultu byłoby wielkim ograniczeniem – mówi metropolita warszawski w rok po wyniesieniu na ołtarze kard. Stefana Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej. Wyjaśnia, że najważniejsze jest wydobycie ze spuścizny Prymasa Tysiąclecia oraz Matki Czackiej tych inspiracji, jakie mogłyby być cenne dla Kościoła dziś.

Fot. Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego

Jeśli chodzi o spuściznę kard. Wyszyńskiego, to za jego wielką zasługę uważa stworzony przezeń dalekosiężny, obliczony na lata program działania Kościoła, realizowany poprzez Wielką Nowennę i millennium chrztu. A w przypadku Matki Czackiej - promocję „ducha Lasek”, wyrażającego się w pomocy ociemniałym oraz postawie otwartości na wszystkich poszukujących i dialogu.
Metropolita Warszawski przyznaje, że często modli się za wstawiennictwem nowych błogosławionych. Pyta wówczas Prymasa Wyszyńskiego o światło na dziś, w słowach: „Co byś Bracie zrobił, gdybyś był dziś biskupem w Polsce?”

TEKST WYWIADU:

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija rok od beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej. Jakie znaczenie – zdaniem Księdza Kardynała - miała ta beatyfikacja dla Kościoła w Polsce i dla Kościoła warszawskiego, z którym związani byli oboje błogosławieni?

Kard. Kazimierz Nycz: Beatyfikacja z pewnością przyczyniła się do odkrycia na nowo obu tych postaci i miała bardzo ważny wymiar edukacyjny. Zresztą przygotowywaliśmy się do niej w sumie przez kilkanaście lat. Najpierw poprzez toczący się proces beatyfikacyjny, a potem poprzez bezpośrednie przygotowania do samej uroczystości, które zresztą zostały wydłużone o rok ze względu na pandemię. Chodziło nam szczególnie o to, aby postać kard. Wyszyńskiego przybliżyć młodszym pokoleniom, które już go nie pamiętały. Spotkania, publikacje czy inne działania wniosły dużo nowej wiedzy o tym kim był Prymas Tysiąclecia, jaka była jego rola w Kościele i społeczeństwie, na czym polegały jego wielkie programy duszpasterskie.

Drugi wymiar to sfera kultu. A w niej w ciągu ostatniego roku stało się bardzo dużo. Wielu pielgrzymów przybywa go grobu kard. Wyszyńskiego w warszawskiej katedrze jak i do grobu Matki Róży Czackiej w Laskach. Są to miejsca gdzie ludzie autentycznie się modlą. Przyjeżdżają z całej Polski a nawet i zza granicy. Te miejsca promieniują na zewnątrz. Wysoka frekwencjach jest też na mszach w katedrze, gdzie 28 każdego miesiąca modlimy się za wstawiennictwem błogosławionego kardynała. Podobnie jest w tych parafiach archidiecezji warszawskiej, które przyjęły relikwie Prymasa. A jest ich kilkadziesiąt. Prośby o relikwie dostaję też z wielu miejsc w różnych stronach Polski a także z polonijnych parafii za granicą.

Tłumy wiernych przybyły na diecezjalne dziękczynienie za beatyfikację 5 czerwca br. w świątyni Bożej Opatrzności. Jeśli wiec chodzi o rozwój kultu, to w tej sferze wydarzyło się w ciągu roku wiele i kult obu tych postaci wydaje się bardzo żywy.

Jeszcze przed beatyfikacją powiedział Ksiądz Kardynał, że zależy mu, aby „kultu Wyszyńskiego nie zamknąć wyłącznie w wymiarze pietystycznym”. W jakim więc kierunku powinniśmy iść?

Sprowadzenie Wyszyńskiego wyłącznie do oddawanego mu kultu byłoby wielkim ograniczeniem. I chyba wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę.

O wiele istotniejsze jest zmierzenie się w dzisiejszych warunkach z życiem i z dziełem kard. Wyszyńskiego. Chodzi o odpowiedź na pytanie jak tę jego spuściznę przełożyć na realia wolnej Polski - tego, co dziś stanowi dla nas wyzwanie. Co z tej spuścizny jest do zastosowania dzisiaj, w czasie także trudnym, ale trudnym zupełnie inaczej. Podobny problem istnieje ze spuścizną Jana Pawła II, choć od jego śmierci minęło 17 a nie 40 lat, tak jak w przypadku Wyszyńskiego.

W jakiej więc mierze kard. Wyszyński może być wzorcem na dziś dla Kościoła w Polsce i konkretnie dla Księdza Kardynała jako jego kolejnego następcy w Warszawie?

Jako biskup z 35-lenim doświadczeniem mogę powiedzieć, że to co robił Wyszyński w warunkach komunistycznej Polski nie jest do skopiowania dziś. Ale tym na czym można się wzorować jest jego postawa jako kapłana, biskupa i Polaka. Był on pasterzem Kościoła, który w sobie nosił strategiczny program duszpasterski, obliczony na lata. Dostrzec to można było przy ślubach jasnogórskich i przy Wielkiej Nowennie, jak również w obchodach tysiąclecia chrztu Polski. A także w bardzo przemyślanych jego działaniach dotyczących rodziny czy małżeństwa, jak również szkoły np. przy okazji prób wprowadzania dziesięciolatki, co miało sprzyjać ateizacji. Wszystkie jego działania wynikały z programu, który był programem całościowym i wybiegał do przodu. I w tym prymas Wyszyński jest wciąż wzorcem. Chodzi o długofalowe działania Kościoła w odpowiedzi na aktualne wyzwania.

Jak to można zrobić dziś? Na czym taki program winien się opierać?

Kościół z pewnością potrzebuje programu i to wybiegającego w przyszłość. Tylko w dzisiejszym, tak gwałtownie zmieniającym się świecie, jest on znacznie trudniejszy do zbudowania. Weźmy choćby sferę charytatywną. Wszelkie programy jakie tworzyliśmy 3 lata temu, zdezaktualizowały się w momencie wybuchu wojny na Ukrainie. Wcześniej nikt o tym nie myślał, także i państwo. Kościół musiał stanąć wobec zupełnie nowego wyzwania i mam nadzieję, że się dobrze z tego wywiązał. Nie tylko intensywnie włączył się w proces pomocy uchodźcom w Polsce jak i pomocy samej Ukrainie. Równie ważne było nieustanne przypominanie o przykazaniu miłości bliźniego, które dotyczy każdego, w tym wypadku uchodźców.

A w jakiej mierze w odpowiedzi na aktualne wyzwania może nam pomóc toczący się obecnie synod nt. synodalności Kościoła, którego etap diecezjalny właśnie się zakończył. Jakie nadzieje z synodem wiąże Ksiądz Kardynał?

Myślę, że synod, i o tym rozmawialiśmy także w Rzymie na konsystorzu kardynałów, był przede wszystkim pomysłem na zreformowanie Synodu Biskupów, tak, by go uczynić synodem całego Kościoła. I stąd to wyjście do Kościołów partykularnych na etapie diecezjalnym, co było bardzo potrzebne i trafione.

Niektórzy mówią, że słabe było zaangażowanie wiernych w synod. Ale nie przejmuję się tym, że w Polsce było to 120 czy 150 tys. osób, czyli znaczna mniejszość. W takim wypadku nie chodzi nigdy o masowość. Natomiast syntezy ze spotkań jakie przez 10 miesięcy toczyły się w parafiach i w diecezjach, są ważną socjologiczną próbą opisu Kościoła w Polsce. Uzyskaliśmy narzędzie, które pokazuje co czują i jak widzą Kościół ci wierni, którzy poczuwają się do odpowiedzialności.

Dobrze, że pojawiły się też krytyczne uwagi, gdyż jest to dowód, że nikt niczego nie ukrywał. Nie należy się obawiać krytyki, tym bardziej kiedy pada ona z ust ludzi zaangażowanych w życie Kościoła. Zresztą inne badania pokazują dużą zbieżność z tym obrazem Kościoła, jaki pokazał diecezjalny etap synodu. Dowodzi to, że taki sposób rozmowy o Kościele był bardzo potrzebny.

Teraz ważne jest by nie zagubić tego etapu rozeznawania jaki się dokonał w Ludzie Bożym. Będzie to pomocny instrument kiedy przejdziemy do etapu decydowania. Przy czym musimy pamiętać by nie pomylić synodalności z kolegialnością. Synodalność to etap wzajemnego wysłuchiwania się, natomiast wiążące decyzje zapadać będą w sposób kolegialny wśród biskupów wraz z głową Kościoła, jaką jest papież.

A może już dziś w ramach Kościoła w Polsce warto jest wyciągnąć jakieś wnioski z tego głosu, jaki został przekazany w syntezach diecezjalnych i w syntezie krajowej?

To co dziś chciałbym zrobić, to włączyć do pracy w Kościele tych ludzi, których wyłonił proces synodalny, szczególnie na poziomie parafii i dekanatu. Mogą oni znacznie ożywić czy nawet uruchomić na nowo ciała synodalne jakie już istnieją w każdej diecezji czy parafii. Struktury te istniały, ale bardzo często były martwe.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter