Religijność ciągle jest ważnym wymiarem naszego życia, aż 93 proc. badanych uważa się za osoby wierzące, w tym 8 proc. za głęboko wierzące. Blisko połowa badanych (48 proc.) regularnie, przynajmniej raz w tygodniu, praktykuje. Autorzy podkreślają jednak, że „poziom wiary jak i praktyk religijnych, choć wciąż stosunkowo wysoki”, od śmierci Jana Pawła II w 2005 r. nieznacznie, ale dość systematycznie maleje. Od tego czasu liczba deklarujących wiarę zmniejszyła się z 97 do 93 proc., natomiast liczba niewierzących wzrosła z 3 do 7 proc. Spory spadek – z 58 do 50 proc. – nastąpił wśród osób uczestniczących w praktykach religijnych przynajmniej raz w tygodniu. Wzrosła też liczba w ogóle niepraktykujących – z 9 do 12 proc.
Autorzy raportu wskazują na zjawisko „prywatyzacji” wiary religijnej. Przejawia się ono w rosnących odsetkach osób określających się jako wierzące i niepraktykujące lub praktykujące okazjonalnie. Szczególnie duży spadek odnotowano wśród „wierzących i stosujących się do wskazań Kościoła” – z 66 do 39 proc. W tym samym czasie przybyło tych, którzy twierdzą, że wierzą na swój własny sposób, z 32 do 52 proc.
Religijność w Polsce podlega powolnym, ale kierunkowym zmianom – twierdzą autorzy raportu. Uważają, że śmierć Jana Pawła II zapoczątkowała proces odchodzenia od zinstytucjonalizowanych form religijności i wzmacniania religijności prywatnej. Czy zasadne są ich wnioski? Zapytaliśmy o to socjologów zajmujących się badaniem polskiej religijności.
Komentujący wyniki socjologowie za nie w pełni miarodajne uznają odnoszenie obecnych wyników badań do danych z wiosny 2005 r., czyli czasu odchodzenia Jana Pawła II.
Zdaniem dr. Tomasza Żukowskiego obecny wskaźnik wierzących i stosujących się do wskazań Kościoła należałoby porównać z wcześniejszymi danymi, z roku 2000 (wynosił wówczas 57 proc.) albo z roku 2003 (54 proc.).
– Patrząc w takiej perspektywie, faktycznie dłuższej, można nadal mówić o procesie indywidualizacji wiary Polaków, ale spadek nie jest aż tak wyraźny. Towarzyszy mu jednak powolny spadek dominicantes, czyli osób uczestniczących w niedzielnych Mszach Świętych.
– Z drugiej strony – zauważa socjolog – w ostatnich latach wzrosła liczba beneficjentów różnych parafialnych inicjatyw, a odsetek communicantes (osób przystępujących do Komunii Świętej) jest dziś znacznie wyższy niż w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych.
– Rola wiary i funkcjonowanie parafii zmieniają się. Powolnemu, ilościowemu ograniczaniu zakresu ich oddziaływania, ciągle zresztą wielkiego, towarzyszy jakościowe pogłębienie – mówi.
Zdaniem dr. Żukowskiego stan polskiej religijności ma związek z sytuacją Kościoła po śmierci Jana Pawła II, indywidualizacją życia społecznego, masowymi migracjami, kryzysem małżeństwa i rodzicielstwa wśród młodych, wreszcie z presją kultury masowej, oddziaływaniem mediów. Z badań wynika, że intensywne oglądanie skomercjalizowanej telewizji wpływa negatywnie na praktyki religijne.
– Niepokojące jest, że coraz mocniej ujawnia się postawa wiary „sprywatyzowanej”: „jestem wierzący na swój sposób”. Czy ten trend ma charakter trwały, trudno powiedzieć – zastanawia się Paweł Gierech z Centrum Myśli JP II. Jak zauważa, duszpasterze powinni jednak reagować na tę „prywatyzację” i przypominać, że przynależność do Kościoła niesie ze sobą zobowiązania.