Rok bł. Bojanowskiego

Kościół w Polsce obchodzi Rok bł. Edmunda Bojanowskiego. Do Świątyni Opatrzności Bożej sprowadzone zostały jego relikwie, a 8 sierpnia w związku z 200. rocznicą jego urodzin sprawowana była Msza Święta. Liturgii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, a wśród koncelebransów był abp Henryk Hoser SAC. W świątyni modliło się ok. 200 sióstr ze wszystkich gałęzi Służebniczek Najświętszej Maryi Panny, zgromadzenia założonego przez bł. Edmunda.

Kard. Kazimierz Nycz podkreślił w homilii, że ludzie potrzebują poprzez relikwie znaków obecności świętego, by przez jego wstawiennictwo dziękować Bogu za otrzymywane dary i łaski. Jednocześnie apelował, by wpatrując się we wzór świętych i przez ich wstawiennictwo zawierzać Bogu swoje życie. Nawiązując do czytanego w czasie liturgii Kazania na Górze kardynał powiedział, że Osiem Błogosławieństw to droga każdego, nie tylko konsekrowanego, życia chrześcijańskiego. – Kazanie na Górze, Błogosławieństwa są drogą życia każdego z nas, są drogą świętości – stwierdził metropolita. Podkreślił, że bł. Edmund doskonale rozumiał co znaczy „ubogi w duchu”, „miłosierny”, „czyniący pokój”. – Drogą Błogosławieństw szedł jako świecki człowiek po to, by służyć innym, by służyć Ojczyźnie – zaznaczył.

Za św. Janem Pawłem II kard. Nycz powtórzył, że bł. Edmund był prekursorem Soboru Watykańskiego II w takich kwestiach jak rola i miejsce laikatu w Kościele. – Dotyczyło to także tego, co jest i dzisiaj naszym problemem: rozumienia, że ewangelizacji świata nie da się dokonywać w getcie, w zamkniętym Kościele – mówił metropolita warszawski.

W opinii kardynała wynika z tego zadanie, także dla sióstr ze zgromadzeń założonych przez bł. Edmunda: nie próbować założyciela „przykroić” do własnych wyobrażeń. – Wielkie zadanie czytania znaków czasu w Kościele, żeby zmieniać, ukierunkowywać charyzmat jest obowiązkiem, ale jest w tym pewne niebezpieczeństwo, żeby pod pretekstem znaków czasu nie zrezygnować z tego, co było u założyciela podstawowe – przestrzegał kard. Nycz.

Wspominając o zakładanych przez bł. Edmunda ochronkach dla dzieci, metropolita podkreślił, że odejście od tej formy byłoby bardzo niebezpieczne. Jego zdaniem współczesne czasy potwierdzają, że takie otaczanie troską życia jest dzisiaj może bardziej potrzebne, niż wtedy, gdy żył Edmund Bojanowski.

KAI Idziemy nr 33 (465), 17 sierpnia 2014 r.