Bp Romuald Kamiński 9 października wmurował kamień węgielny pod świątynię Matki Bożej Pompejańskiej na Żeraniu w Warszawie. Modlitwa różańcowa sprawia, że dzieją się tu cuda.
fot. Irena Świerdzewska– Dzisiaj rozpoczyna się inny żywot tego miejsca. Świątynia jest miejscem, które będzie wyznaczać naszą codzienność. Tutaj jest kamień węgielny naszego życia. Tutaj głosi się Słowo Boże, tutaj korzysta się z mocy sakramentów – powiedział bp Kamiński podczas uroczystości. Przybyli na nią księża z kilku dekanatów praskiej diecezji, alumni praskiego seminarium z rektorem z ks. dr. Tomaszem Sztajerwaldem oraz z seminarium archidiecezji warszawskiej, przedstawiciele władz samorządowych Białołęki, szkół znajdujących się na terenie parafii, liczne poczty sztandarowe, w tym diecezjalnych Totus Tuus. Także osoby z odległych stołecznych parafii.
– Trzy słowa przychodzą mi dzisiaj na myśl: radość, wdzięczność i nadzieja. Radość, że ta budowa, dzięki Bożej Opatrzności, zakończyła się w sierpniu – miesiącu maryjnym, dzięki wytrwałej modlitwie wielu ludzi i rzetelnej pracy budowniczych. Początki były dość trudne, długo czekaliśmy na pozwolenie, a budowie nie sprzyjała pandemia. Siła była w Maryi, w różańcu i ofiarowanych postach. Przed nami jeszcze dużo pracy. Wdzięczność kieruję do parafian, którzy pomagali mi zbierać ofiary w różnych osiedlach parafii; dzięki oddanym rodzinom, darczyńcom, parafiom wspomagającym ta świątynia powstała. Wszystkim kapłanom, którzy otwierali drzwi kościołów, szczerze dziękuję. Lista jest bardzo długa. Kolejne słowo to nadzieja na przyszłość – mówił proboszcz parafii ks. kan. Roman Kot.
Część nadziemną świątyni z kościołem dolnym udało się wznieść w ciągu zaledwie dwóch lat. Budynek jest w stanie surowym, w dniu wmurowania kamienia węgielnego odprawiona została w nim pierwsza Msza święta. W baraku obok kościoła znajduje się tymczasowa kaplica, gdzie codziennie sprawowana jest Eucharystia. Szybkie tempo budowy kościoła przypisywane jest orędownictwu Matki Bożej, ku której płynie nieustanna modlitwa różańcowa w różnych formach. Od czterech lat, obecnie już po raz 28., trwa w kaplicy Nowenna do Matki Bożej Pompejańskiej, na którą składają się trzy części różańca odmawiane każdego dnia. – Nie została przerwana w czasie pandemii – mówi ks. Roman Kot. Trzynastego dnia miesiąca odprawiane jest w parafii nabożeństwo fatimskie. Procesja z figurą Matki Bożej przechodzi trasą na wale wiślanym, na zakończenie w kaplicy śpiewany jest apel jasnogórski. Inną formą różańca jest Nocna Droga Różańcowa, która w tym roku odbywa się po raz piąty. Każdego roku rozpoczyna się w innym kościele w praskiej diecezji, tym razem z 15 na 16 października w kościele św. Józefa w Legionowie – z racji roku, któremu ten święty patronuje. Rano pielgrzymi docierają do kaplicy Matki Bożej Pompejańskiej. W drodze uczestniczy ponad sto osób, w tym wielu młodych. – Ludzie otrzymują łaski, modląc się o upragnione potomstwo, zdrowie, rozwiązanie małżeńskich problemów – mówi ks. Roman Kot. – Pomysł zaczerpnęliśmy z sanktuarium w Pompejach, dokąd przychodzi pielgrzymka z Neapolu po dwóch dniach pielgrzymowania właśnie nocą – dodaje proboszcz. W tutejszej parafii od 2017 r. – jubileuszu stulecia objawień Matki Bożej Fatimskiej – trwa w rodzinach peregrynacja obrazu Matki Bożej Pompejańskiej.
Różańcowa modlitwa scala i buduje wspólnotę, która choć młoda, to ma nadzwyczaj dobrze rozbudowane duszpasterstwo. Trzon stanowią koła różańcowe, których działa tu aż dwadzieścia, w tym czternaście rodzinnych, pięć stanowych i jedno młodzieżowo-dziecięce. 23. dnia miesiąca spotkania mają grupy Ojca Pio, a 22. dnia – Totus Tuus. – Piętnastu panów z Totus Tuus jest zawsze chętnych do pomocy, pomagali na budowie przy usuwaniu gruzu – chwali ksiądz proboszcz. Harmonijnie rozwija się posługa liturgiczna, nie brakuje chętnych do ministrantury, dziewcząt do scholi, a chór pod kierownictwem miejscowego organisty z powodzeniem może startować w renomowanych przeglądach.
Gdy parafia została erygowana, liczyła 3500 mieszkańców, obecnie jest ich około 4700. – To osoby głównie ze wschodniej części Polski. Ci, którzy zamieszkali na nowo wybudowanych osiedlach, w weekendy wyjeżdżają w rodzinne strony – mówi o trudnościach duszpasterskich ks. Kot. W parafii pracują wikariusz ks. Mariusz Morka, duszpastersko pomaga ks. Przemysław Król SCJ.
– Widać u nas młody Kościół, na niedzielnej Mszy o godz. 11 dużo jest rodziców z wózkami, w tym roku sto dzieci ze szkół na terenie parafii przystąpiło do I Komunii Świętej – cieszy się ks. Kot. – Jest u nas radość, uśmiech, wkładamy serce, by każdy czuł się potrzebny. Jesteśmy wielką rodziną, tworzymy dzieło Boże, pod opieką Maryi – podkreśla proboszcz.