23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Solidarni z chorymi

Ocena: 0.0238095
1977

Pandemia pokazała, jak bardzo wielu chorych sygnalizuje ogromną potrzebę posługi duchowej. - mówi bp. Romuald Kamiński, przewodniczący Zespołu ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia KEP, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot.xhz

Jak obecnie wygląda opieka duchowa nad chorymi w szpitalach?

Pandemia pokazała, jak bardzo wielu chorych sygnalizuje ogromną potrzebę posługi duchowej. Doświadczają, że wszystkie sprawy doczesne przemijają, brakuje kontaktu z najbliższymi. Kiedy do tego dołącza brak możliwości skorzystania z sakramentów, z posługi kapelana, to sytuacja staje się dramatyczna.

Dzisiaj wielu kapelanów ma utrudniony wstęp na oddziały szpitalne. Jedne z nich stały się oddziałami covidowymi, na innych są obostrzenia sanitarne, mające ograniczać zakażenia koronawirusem. Ta sytuacja nie zwalnia kapelanów z tego, by się modlili i byli w gotowości do pójścia tam, gdzie jest to możliwe. Spełniając warunki nakładane przez wymogi sanitarne, mają być zawsze dostępni dla chorych.

Obchodów zasadniczo nie ma, kapelani chodzą do chorych na wezwanie. Robią to w porozumieniu z personelem szpitala. Nie ma jednolitej strategii czy wytycznych, jak w danych warunkach powinien zachowywać się kapelan, do czego ma uprawnienia. W poszczególnych placówkach leczniczych o warunkach dotyczących zasad bezpieczeństwa i współpracy z kapelanem decydują władze szpitala.

Na oddziałach covidowych wskazane jest, by kapelan był przeszkolony w profesjonalnym stosowaniu akcesoriów ochronnych. Już samo przebieranie się w strój ochronny zabiera sporo czasu. Toteż kiedy wchodzi na salę chorych, by udzielić sakramentów jakiemuś pacjentowi, to stara się ten czas wykorzystać również na bycie z pacjentami: chwilę porozmawiać, cierpliwie posłuchać. Na oddziałach covidowych, zależnie od fazy choroby, niemożliwy bywa kontakt telefoniczny z bliskimi i rodziną, szczególnie gdy pacjent jest zaintubowany czy przebywa pod tlenem wspomagającym oddychanie. Pacjenci mają trudności z oddychaniem i łatwo się męczą. Widok kapelana, wsparcie słowem – nawet tym cicho wyszeptanym – są bardzo ważne.

Cieszę się, że ruszyła nowa inicjatywa mobilnego wsparcia dla osób chorych na COVID-19, która ma wnieść nową jakość w opiece duszpasterskiej.

 

Na czym polega to mobilne wsparcie?

Wczoraj uczestniczyłem w webinarium z udziałem m.in. kapelanów i medyków. To pierwsze z comiesięcznych webinariów, w którym brali udział nie tylko kapelani katoliccy, ale także prawosławni i protestanccy. Zaproszeni prelegenci służyli instruktażem, jak kapelani mają poruszać się na oddziałach intensywnej opieki medycznej, uwzględniając stan chorego. Webinarium wpisuje się w akcję o nazwie „Bądź przy mnie”, przygotowaną przez Polskie Towarzystwo Opieki Duchowej w Medycynie i Polkomtel, przy współudziale Centrum Monitorowania Jakości w Medycynie i Rzecznika Praw Pacjenta oraz pod patronatem Zespołu KEP ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. Ta akcja ma pomóc chorym, zwłaszcza niesamodzielnym, w stanie ciężkim lub w stanie zagrożenia życia, umożliwić im skontaktowanie się z bliskimi oraz z kapelanem.

Firma Polkomtel przekazuje nieodpłatnie telefony i karty telefoniczne do szpitali, w których wyznaczono koordynatorów. Koordynator będzie odpowiadać za akcję na terenie danego szpitala. Pacjenci będą przez sieć Polkomtela kontaktowani z rodziną bądź kapelanem szpitalnym. Zgłosiło się już 118 szpitali, czyli jedna szósta spośród istniejących na terenie całej Polski, z małych i dużych miast. W diecezji warszawsko-praskiej są to np. szpital w Radzyminie i w Otwocku. W całej Polsce zachęcane są kolejne placówki.

Przed świętami Bożego Narodzenia zaczęła działać już taka forma kontaktów. W projekcie uczestniczą nie tylko kapelani katoliccy, ale także prawosławni i protestanccy, którzy będą nieść wsparcie wiernym ze swoich wspólnot. Uczestniczący w webinarium bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, mówił, że chory na COVID-19 bp Jan Szarek był w ten sposób wspierany. Kiedy lekarze poinformowali, że jego życie jest zagrożone, mógł pożegnać się ze swoimi bliskimi.

 

W szpitalu rozgrywa się często ostatni bój o duszę człowieka. Mamy tam wystarczającą obsadę kapelanów?

Posługa przy chorych to wrażliwa przestrzeń, gdzie powinien być posłany kapłan odpowiedzialny i dobrze przygotowany, ponieważ pracuje z ludźmi w wyjątkowym stanie. Człowiek chory, a tym bardziej, kiedy jest duże zagrożenie jego życia, wymaga w kontakcie dużej delikatności i wrażliwości. Kapelani muszą te cechy prezentować. Powodzenie misji kapelana zależy w dużej mierze od tego, jakie ma on relacje z całym zespołem szpitalnym. Nie chodzi tylko o lekarzy, ważna jest pozycja kapelana wśród całego personelu. Nie może on być postrzegany jako ktoś dany „z łaski na pociechę”, bez różnicy, czy „jest czy go nie ma”. Kapelan ma być postrzegany jako ktoś ważny, jako „jeden z nas”. Dla takiej postawy potrzebne jest wzajemne zrozumienie. Dlatego też kapelan musi dbać o swój wizerunek, o powagę w sprawowaniu tej posługi. Nie może zapomnieć, że obejmuje nią nie tylko chorych, ale także personel szpitala. Dobrze, gdy personel ma poczucie wagi spraw duchowych.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter