28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Test dla rodziców

Ocena: 0
3929

Nawet najlepszy katecheta nie zastąpi rodziców w przygotowaniu dziecka do Pierwszej Komunii. Co mogą oni zrobić, by nic nie przesłoniło najważniejszego wymiaru uroczystości?

„Zdarza się, że cała sytuacja nas przerasta i czujemy się nieco zagubieni. W takich przypadkach zazwyczaj zajmujemy się tym, co potrafimy najlepiej – gdyż daje nam to po prostu poczucie bezpieczeństwa. I być może stąd biorą swój początek mało chwalebne wyobrażenia o rodzicach dzieci pierwszokomunijnych, którym przypisuje się zużywanie całej energii na organizowanie przyjęć, kupowanie prezentów, a jedynie czasem na posprzątanie kościoła i dla świętego spokoju złożenie daru ofiarowanego podczas Eucharystii” – napisała Ewa Rozkrut w książce „Jak dobrze przygotować dziecko do Pierwszej Komunii Świętej?”.

Jak więc rodzice powinni przygotować swoje dzieci na przeżycie tego ważnego w życiu dnia?

 

Grzechy pierwszokomunijne

– Rodzice dziś uważają, że przygotowanie dzieci do Pierwszej Komunii Świętej zaczyna się w klasie drugiej, teraz w trzeciej. Myślą, że ten jeden rok wystarczy, by zacząć chodzić z dzieckiem na niedzielną Mszę Świętą. Tymczasem jest to stanowczo za krótki czas. Tym bardziej, że coraz więcej dzieci trzeba uczyć dosłownie wszystkiego, od zera. Jeszcze kilka lat temu dzieci, przychodząc na lekcje religii, znały już podstawowe modlitwy. Teraz coraz częściej zdarza się, że nie potrafią wykonać znaku krzyża – mówi s. Miriam Olszewska, nazaretanka, katechetka.

Jak podkreśla s. Miriam, dla wielu rodziców dużym ciężarem jest przychodzenie z dzieckiem na niedzielną Mszę Świętą. – Najczęściej są to osoby, które tak naprawdę są niewierzące. Mówią, że są „wierzący, ale niepraktykujący”, a przecież to określenie kompletnie nielogiczne. Od samego początku roku w pierwszej klasie tłumaczymy rodzicom, że dziecko Komunię będzie przyjmować w kościele, więc miejsce to powinno poznać, nauczyć się właściwego zachowania. A rodzice nie przyjmują tego do wiadomości. Skutek jest taki, że np. w pierwszej, drugiej klasie, w której jest ponad 20 dzieci, troje-pięcioro chodzi w niedzielę na Mszę. Przypuszczam, że tak jest w wielu parafiach warszawskich – rozkłada ręce s. Miriam. – Takie dzieci są wychowywane w duchowej schizofrenii. Z jednej strony wiedzą, że powinny być na Mszy Świętej, bo tak usłyszały na lekcji religii, a z drugiej – rodzice mówią im zupełnie co innego. Czasem mówią, że to, co siostra opowiada, to „bajeczka”.

Siostra Miriam nie ma też wątpliwości, że na jakość przygotowania dziecka do sakramentu Eucharystii ma wpływ sytuacja rodziców. – Jeśli rodzice dziecka są rozwiedzeni i żyją w powtórnym związku, często zanika u nich życie sakramentalne. Dzieci nie widzą, żeby ich mama czy tata modlili się, chodzili do spowiedzi i Komunii.

Oczywiście nie jest to pełny obraz. Siostra Miriam zna rodziny, które wzorowo wypełniają swoją rolę. – Te poważnie traktują przygotowania. Od samego początku budują silny fundament modlitwy, rozmawiają z dziećmi, tłumaczą prawdy wiary. Jeśli rodzice tak podchodzą do sprawy, ich dziecka nie złamie potem żaden bunt młodzieńczy, a więzy rodzinne będą zawsze silne – podkreśla katechetka.

O tym, jak ważne jest zaangażowanie rodziców, opowiada również Andrzej Dubiel, menedżer zespołu New Life’m i rzecznik europosła Marka Jurka. Jego córka Ola przystąpiła do Komunii rok temu w Czeladzi.

– Mieliśmy roczne przygotowanie dla rodziców, cykl spotkań, była specjalna Msza o godz. 15. Po Eucharystii dzieci miały swoją katechezę, a rodzice swoją. Zapraszaliśmy gości, wyświetlaliśmy filmy, urządzaliśmy nabożeństwa. Co ważne, frekwencja była duża, rodzice angażowali się w liturgię, nieśli dary, czytali Słowo Boże, przygotowywali modlitwę wiernych. Gdy ksiądz poprosił o posprzątanie kościoła przed Pierwszą Komunią, przyszło wiele osób. Dzięki temu nasza uroczystość była nie tylko piękna, ale miała przede wszystkim bardzo rodzinny charakter – zaznacza.

 

Znaleźć umiar

– Dla mnie najważniejsze jest to, że przyszedł do mojego serca Pan Jezus – mówi dziewięcioletni Marek Karpiński. Do Komunii Świętej przystąpił w zeszłym roku, w Wielki Czwartek, wraz z kilkorgiem dzieci w parafii św. Zygmunta na Bielanach.

– Zapytaliśmy proboszcza, czy wyrazi zgodę na wcześniejszą Komunię naszego syna. Bardzo ucieszyliśmy się, gdy usłyszeliśmy pozytywną odpowiedź, bo chcieliśmy uniknąć okołokomunijnego szaleństwa. Zależało nam, aby Marek poszedł do Komunii w kameralnym gronie – opowiada Marta Dzbeńska-Karpińska, mama Marka, z zawodu fotograf. – Dobrze wspominam czas pracy z synkiem, gdy wraz z mężem tłumaczyliśmy mu katechizm, prawdy wiary, treści modlitw. W przygotowania włączyło się również starsze rodzeństwo.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter