18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Testament Heleny Kmieć

Ocena: 0
10125

Polska wolontariuszka misyjna zamordowana 24 stycznia w Boliwii została pochowana w niedzielę 19 lutego w rodzinnym Libiążu.

fot. PAP/Stanisław Rozpędzik

Helenę Kmieć żegnali nie tylko rodzice, siostra i inni bliscy, ale też duchowni, przedstawiciele władz państwowych oraz blisko 4 tys. wiernych, zwłaszcza młodych ludzi, którzy przyjechali z całej Polski. Mszy Świętej w kościele św. Barbary przewodniczył w obecności ośmiu innych biskupów oraz 120 księży kard. Stanisław Dziwisz. Z Boliwii przyjechał polski franciszkanin bp Antoni Reimann, który jest wikariuszem apostolskim Ñuflo de Chávez.

– Poprzez swoją śmierć stałaś się dla wielu młodych na całym świecie powierniczką ich spraw przed Jezusem Chrystusem – mówił kard. Stanisław Dziwisz, rozpoczynając uroczystości. – Twoje zaangażowanie i duchowość misyjna zaprowadziły cię na miejsce męczeńskiej śmierci, gdzie chciałaś głosić Chrystusa i świadczyć o Jego miłości do człowieka – podkreślił hierarcha. – Ty poszłaś z odwagą za głosem Mistrza z Nazaretu. Twoja śmierć nie jest przegraną! – dodał.

Kościół przystrojony był na biało. Białymi kwiatami ozdobiono chrzcielnicę, przy której 25 lat temu Helena została ochrzczona, a przy jej białej trumnie stanęli celebransi ubrani w białe szaty. Symbolizowały czystość, niewinność i wiarę, że Helena cieszy się już chwałą nieba.

Pogrzeb miał charakter państwowy, wartę przy trumnie pełniła asysta wojskowa. Prezydent Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Helenę Kmieć Złotym Krzyżem Zasługi za zaangażowanie w działalność charytatywną i społeczną oraz za zaangażowanie w pomoc potrzebującym. Do uczestników uroczystości wystosowała list premier rządu Beata Szydło. „Żegnając dzisiaj Helenę Kmieć, żegnamy symbol dobra, bezinteresownej pomocy i szczerej miłości bliźniego” – napisała. „Jej śmierć przyniosła nam ból i cierpienie, ale jej życie dla wielu z nas pozostanie inspiracją i wzorem” – podkreśliła premier.

Homilię wygłosił ks. Franciszek Ślusarczyk, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Zaapelował o „ducha jedności, przebaczenia i odwagi w budowaniu naszej przyszłości na fundamencie Bożej prawdy i wzajemnej miłości”. Podkreślił, że Polacy powinni podjąć to wezwanie jako prosty, lecz wymagający testament „młodziutkiej uczennicy Chrystusa”. Zdaniem ks. Ślusarczyka, źródłem duchowego piękna, które emanowało z tragicznie zmarłej wolontariuszki, było codzienne życie w bliskości z Chrystusem, dlatego Msza pogrzebowa Heleny jest przede wszystkim wielkim dziękczynieniem za to, że „naprawdę święci ludzie żyją tak blisko nas”. – Wielką rzeczą jest godnie umierać, ale jeszcze trudniejszą jest mądrze i pięknie żyć – stwierdził kapłan.

„Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze, miłości bowiem pogrzebać nie sposób” – napisali boliwijscy biskupi w liście skierowanym do Kościoła w Polsce. Pismo zostało odczytane na zakończenie Mszy Świętej pogrzebowej przez wikariusza apostolskiego w Boliwii bp. Reimanna. „Bolejemy nad tym, co się wydarzyło w Cochabambie i prosimy Pana Jezusa, który za nas umarł i zmartwychwstał, abyśmy nie przestawali miłować nawet tych, którzy nas prześladują. Dla Ludu Bożego w całym Kościele, a szczególnie dla młodzieży, Helena pozostanie żywym przykładem budowania cywilizacji miłości” – usłyszeliśmy słowa ich listu.

GALERIA

Na zakończenie Mszy Świętej głos zabrała także s. Savia Bezak ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich, która przebywała w Cochabamba, gdy doszło do zabójstwa Heleny Kmieć.

– To była noc niewiarygodnego wydarzenia, noc ogromnego bólu i jeszcze większej modlitwy – mówiła. – Przywożę słowo „przepraszamy” – za tę niewinną śmierć, za ten niezrozumiały dla wszystkich akt zagubionego, uwikłanego w zło młodego człowieka, rówieśnika Helenki – powiedziała.

Prowincjał polskich salwatorianów ks. Piotr Filas SDS przekazał w czasie uroczystości cztery krzyżyki wolontariatu misyjnego. Pierwszy z nich został złożony na trumnie Heleny. Drugi otrzymali jej rodzice Barbara i Jan. Trzeci trafił do bp. Jana Zająca z prośbą, by został złożony w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia jako znak modlitwy o nawrócenie tych, którzy wyrządzili zło i miłosierdzie dla nich. Dyrektor Wolontariatu Misyjnego Salvator ks. Mirosław Stanek SDS otrzymał czwarty krzyżyk, który ma być umieszczony w siedzibie wolontariatu przy zdjęciu Heleny, aby dla młodych ludzi był przypomnieniem o jej dobrym życiu i impulsem do stawania się lepszymi.

Na koniec, w imieniu rodziny, głos zabrał bp Jan Zając. Nawiązując do napisu umieszczonego nad wejściem do świątyni „Idźcie i głoście”, podkreślał, że były to słowa, które od najmłodszych lat realizowała swoim życiem Helena.

Helenka miała świadomość,
komu zawdzięcza życie, zdrowie oraz tak liczne talenty,
którymi starała się wciąż służyć

– W tej świątyni wszystko się zaczęło i tu nabierało duchowego piękna – mówił. – Nasze wspólne dziękczynienie jest wymownym znakiem, że Światowe Dni Młodzieży trwają nadal, zataczając coraz szersze kręgi i przynosząc błogosławione owoce poprzez czytelne świadectwo życia i męczeńskiej śmierci Helenki – dodał.

Biskup przytoczył wpis Heleny na płycie, na której zarejestrowano jej recital dyplomowy ze szkoły muzycznej: „Bogu, który mnie tak cudownie stworzył”. – Helenka miała świadomość, komu zawdzięcza życie, zdrowie oraz tak liczne talenty, którymi starała się wciąż służyć radosnym sercem, z prostotą, a zarazem głębią bogactwa duchowego – podkreślał. – W imieniu Helenki i całej jej rodziny pragnę podziękować Bogu za to, że ją tak cudownie stworzył i pozwolił pomnożyć talenty umysłu, woli, serca, by mogła się nimi dzielić z innymi – mówił bp Zając.

Zamiast wieńców i kwiatów na pogrzebie zbierano ofiarę na rzecz dzieci z Boliwii, którymi miała się opiekować Helena. Zbiórka do puszek była zorganizowana przed kościołem, zarówno przed Mszą, jak i po niej. Byli w nią zaangażowani członkowie Wolontariatu Misyjnego Salvator, wolontariusze ŚDM oraz schola parafialna.

Zgodnie z wolą rodziny, uroczystości pogrzebowe na cmentarzu odbyły się bez udziału mediów. Przy biciu parafialnych dzwonów na miejsce wiecznego odpoczynku odprowadził Helenę jej wujek, bp Jan Zając. Ciało zostało złożone w grobie przy akompaniamencie wojskowych salw honorowych.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter