23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

U Pani na Lipiu

Ocena: 4.3
5969
Ziemia Grójecka słynie nie tylko z sadów, ale przede wszystkim ze szczególnego kultu Matki Bożej. Obok Lewiczyna, Pieczysk czy Błędowa, z pobożności maryjnej słynie też i Lipie.
– Parafianie bardzo się cieszą, że w naszym kościele pojawił się wizerunek Matki Bożej, do którego namalowania zachęcił ks. prałat Wiesław Kądziela. Przypomniał, że na starych mapach, w XVIII i XIX-wiecznych spisach, kościół w Lipiu wyraźnie jest zaznaczony jako sanktuarium maryjne, więc musiał tam być wizerunek słynący łaskami. Warto było uświadomić wiernym, że przed laty był tutaj prawdziwy skarb – mówi ks. Ewaryst Tomasiewicz, proboszcz parafii Świętej Trójcy.

Historia tego miejsca jest bardzo ciekawa. Parafię Świętej Trójcy utworzono z części parafii w Błędowie w początkach XVII wieku. Posługę duszpasterską pełnili tutaj karmelici trzewiczkowi, a także przejściowo siostry brygidki, które po przeniesieniu się do Warszawy osiadły na terenach, które nazwały Nowolipiem i Nowolipkami. Część karmelitów w 1640 roku opuściła Lipie, przenosząc się również do Warszawy i dając początek klasztorowi i kościołowi na Lesznie (dziś jest to tzw. „kościół przesuwany”). Reszta konwentu pozostała w Lipiu i zarządzała kościołem parafialnym do czasu carskiej kasaty w 1864 r.

Nawet po odejściu karmelitów w Lipiu w szczególny sposób czczono Matkę Bożą Szkaplerzną. Niestety, I wojna światowa nie oszczędziła Lipia i kościoła. Wycofujące się wojska carskie spaliły świątynię, zrujnowały przylegający do niej klasztor, zostawiając zgliszcza i gruzy. Spalił się także obraz Matki Bożej. Kościół z trudem odbudowano, a wizerunek zastąpiono innym, nieprzypominającym oryginału. Umieszczono go w miejscu spalonego ołtarza głównego.

Po latach odnaleziono w warszawskim Instytucie Sztuki fotografie wykonane w Lipiu w 1915 r., a będące dokumentacją zniszczeń wojennych. Wśród fotografii była jedna, przedstawiająca spaloną, metalową sukienkę z cudownego obrazu Matki Bożej.

Ówczesny proboszcz, ks. Kazimierz Lipiak, miał zamiar odtworzyć wizerunek, jednak przeszkodziła mu śmiertelna choroba. A potem, za namową ks. Kądzieli, myśl o odtworzeniu powziął ks. Ewaryst Tomasiewicz.

Było to trudne zadanie. Niestety, nie zachowała się żadna fotografia obrazu ani w Instytucie Sztuki, ani w archiwum parafialnym, ani u żadnego z parafian.

Nie pomogła też fotografia bardzo zdeformowanej spalonej sukienki z obrazu. Dlatego należało pójść zupełnie innym tropem. Karmelici, gdy przenosili się w 1640 r. z Lipia do Warszawy, postarali się o to, by w swoim warszawskim kościele powtórzyć powszechnie znany w ich zakonie obraz z Białynicz na Białorusi i czcić Maryję w tym wizerunku jako „Panią na Lesznie”. Dlatego przy odtwarzaniu obrazu do Lipia posłużono się tym samym wzorem ikonograficznym i nazwano Matkę Bożą „Panią na Lipiu”.

Madonna z obrazu patrzy badawczym wzrokiem i delikatnym uśmiechem skłania do modlitwy. Koronują Ją aniołowie, troskliwie obejmuje swojego Syna, który podnosi rękę do błogosławieństwa. Dzieciątko ubrane jest w czerwoną szatę, co symbolizuję późniejsze męczeństwo Mesjasza. Wpatruje się w Maryję, co ma wskazywać, że do Boga idziemy właśnie poprzez Matkę Bożą. – Ideą tego wizerunku jest pokazanie, że Maryja jest najlepszą pośredniczką u Boga, że swoją macierzyńską opieką chce objąć każdego człowieka.

Obraz nie jest przeznaczony do głównego ołtarza, umieszczono go w feretronie, czyli obrazie do noszenia w procesji. Matka Boża jest w ten sposób bliżej ludzi, którzy chcieliby Ją mieć „na wyciągnięcie ręki”, oczu i serca. Dzieło wykonała Małgorzata Nowalińska z ASP w Krakowie. Poświęcenia obrazu dokonał ks. prałat Wiesław Kądziela 15 czerwca 2014 r.

– Choć nasz kościół jest pod wezwaniem Świętej Trójcy, to odpusty obchodzimy również w święta maryjne – 16 lipca i 15 sierpnia. Mam nadzieję, że pojawienie się wizerunku „Pani na Lipiu” przyczyni się do jeszcze głębszego zaufania ludzi Bogu i Matce Bożej – zakłada ks. proboszcz.

Ewelina Steczkowska
fot. arch. parafii w Błędowie

Idziemy nr 39 (471), 28 września 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter