Szopka w katedrze św. Jana w Warszawie, wykorzystująca zdjęcie znane z okładki „Idziemy”
Arcybiskup Wojciech Polak odprawił w południe w gnieźnieńskiej bazylice prymasowskiej Mszę św. z okazji święta Świętej Bożej Rodzicielki Maryi i Nowego Roku. W homilii przyznał, że pierwszy dzień roku jest czasem radości i nadziei, czasem stawiania pytań i być może nieśmiałych przewidywań, ale jest także dla wierzących kolejnym wezwaniem do głoszenia Jezusa, do czego – jak podkreślił – „wszyscy w Kościele jesteśmy powołani”. Za kard. Ratzingerem wskazał na konieczne pielęgnowanie w sobie czujności serca, otwartości na głos Boga i zdolności postrzegania głębszych rzeczywistości.
– Wielu nie widzi sensu, aby otwierać się na głębszą rzeczywistość. Zadowala ich to, co powierzchowne i płytkie, co nie domaga się nadmiernego wysiłku i poszukiwania. Serce człowieka, już samo w sobie, okazuje się ociężałe, zatopione w rzeczywistości, skłonne szukać jedynie tego, co szybko zaspokaja wszelkie ludzkie pragnienia. Dopiero w szczególnych momentach życia ktoś zaczyna szukać czegoś więcej. A wtedy warto pamiętać – jak wskazywał nam w Evangelii gaudium papież Franciszek – że być uczniem to znaczy być zawsze gotowym, by nieść innym miłość Jezusa, a dzieje się to spontanicznie, w jakimkolwiek miejscu, na ulicy, na placu, przy pracy, na drodze – mówił abp Polak.
– Aby być jak betlejemscy pasterze – tłumaczył metropolita gnieźnieński – trzeba także mieć w sobie ich prostotę i gotowość, by z pośpiechem szukać Boga. Nie jest to jednak – zaznaczył – ten rodzaj pośpiechu czy zagonienia, który sprawia, że na wszystko wciąż brakuje nam czasu. Pośpiech pasterzy – mówił – wskazywał jedynie na czujność, wewnętrzną gotowość i otwartość serca. Jeśli tak jest, odpada wówczas to wszystko, co nam przeszkadza i co nas obciąża czy wręcz odstrasza w drodze do Boga i do drugiego człowieka. Jeśli w sercu jest taka gotowość, ginie to, co powoduje zwątpienie i co przytłacza ciężarem spraw nie do rozwiązania. Taka wewnętrzna gotowość pozwala również lepiej wczuć się w te wszystkie sytuacje, w których żyją dziś inni ludzie, aby szukać i pomagać w przezwyciężaniu ich, w wyzwoleniu – podkreślił.
Przypomniał również, że pierwszy dzień nowego roku to także Światowy Dzień Pokoju.
– Papież Franciszek w tegorocznym orędziu przypomina o różnych formach niewolnictwa, które domagają się zdecydowanej reakcji i pomocy w ich przezwyciężeniu. Wskazując na panującą w tym względzie – niestety coraz powszechniej – swoistą globalizację obojętności, wzywa, byśmy stawali się budowniczymi globalizacji solidarności i braterstwa. Zachęca przy tym, by rozpocząć choć od takich drobnych gestów, jak odezwanie się, przywitanie, powiedzenie drugiemu „dzień dobry” czy uśmiech, które tak naprawdę nic nas przecież nie kosztują, a mogą dać nadzieję, otworzyć drogi, zmienić życie osoby, której życie jest niewidzialne, a także zmienić nasze życie w zetknięciu z tą rzeczywistością – napomniał prymas.
Także abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki, mówił w łódzkiej archikatedrze 1 stycznia o szerzeniu się globalizacji obojętności i o współczesnych formach niewolnictwa. Zaznaczył, że w dobie szerzenia się cywilizacji zniewolenia powinniśmy powierzyć nasze życie opiece Maryi i szukać schronienia w Jej ramionach, bo Ona jest Matką Boga żywego.
Zwrócił uwagę na współczesne rodzaje niewolnictwa, które w swoim orędziu wymienił papież Franciszek: niesprawiedliwe warunki pracy, zmuszanie do pracy nieletnich, pozbawianie godności w miejscu pracy. Niewolnictwo dosięga także migrantów, którzy wielokrotnie cierpią głód, pozbawiani są wolności, swoich dóbr materialnych, są wykorzystywani fizycznie i seksualnie. Trzecim obszarem niewolnictwa jest zmuszanie do prostytucji czy do zawarcia małżeństwa. Współczesnym niewolnictwem jest również handel ludźmi w celu transplantacji organów, rekrutowania żołnierzy, produkcji i sprzedaży narkotyków.
Arcybiskup Jędraszewski życzył zebranym w łódzkiej katedrze, by w nowy rok „weszli razem z Matką Najświętszą, pełni nadziei i ufności, że to właśnie Ona pokaże drogę wolności”. Kazanie zakończył maryjną modlitwą „Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko!”.
– Nowy rok niesie każdemu szansę, aby zbliżyć się jeszcze bardziej do Boga poprzez czynione dobro – powiedział bp Krzysztof Nitkiewicz 31 grudnia w Sandomierzu. W kościele Ducha Świętego przewodniczył Eucharystii i nabożeństwu dziękczynno-przebłagalnemu wieńczącemu mijający rok. Koncelebrowali je kapłani ze wspólnoty seminaryjnej oraz instytucji kurialnych.
– Spoglądając na mijający rok, dokonujemy jego oceny. Lukrowane podsumowania na pokaz przeplatają się z przeżywanym w ukryciu niedosytem, a może zawodem, gdyż oczekiwaliśmy więcej, niektórych planów nie udało się zrealizować, a w pewnych przestrzeniach życia się cofnęliśmy – mówił biskup.
– Bez względu na to na granicy starego i nowego roku odczuwamy przemijanie czasu i to, że Bóg jest jego jedynym Panem. „Jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień” (2 P 3, 8). Złączmy więc nasze losy jeszcze ściślej z Bogiem. On w osobie Jezusa Chrystusa zamieszkał pośród nas i stale nam towarzyszy. Jeżeli to uczynimy, nowy rok będzie udany, będzie czasem radości dla nas i dla innych – podkreślił.