29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Walka z trądem, to walka z biedą - rozmowa z dr. Kazimierzem Szałatą

Ocena: 0
739

„W ciągu ostatnich lat wyleczono kilkanaście milionów trędowatych, ale nie udało się całkowicie wyeliminować tej strasznej i groźnej choroby" - mówi dr Kazimierz Szałata, założyciel i prezes Fundacji Polskiej Raoula Follereau oraz prezydent Międzynarodowej Unii Stowarzyszeń Raoula Follereau.

fot. Fundacja Polska Raoula Follereau

Renata Różańska (KAI): Co roku w ostatnią niedzielę stycznia obchodzony jest specjalny dzień poświęcony trędowatym. Jakie cele przyświecają obchodom tego dnia?

Dr Kazimierz Szałata: Cel tego szczególnego dnia w roku jest jeden: przypomnieć światu o zapomnianej chorobie i chorych. Trąd to jedna z najstarszych i najstraszniejszych chorób, jaką zna ludzkość, przez całe stulecia była synonimem największego nieszczęścia, jakie może spotkać człowieka. Ta niesłychanie groźna choroba była postrachem dla mieszkańców niemal całego świata. Chorzy na trąd nie tylko cierpieli z powodu nigdy nie gojących się ran, ale też z powodu izolacji i odrzucenia  rodziny i społeczności lokalne. Paniczny lęk kazał wyrzucać nieszczęśników na bezludne wyspy, w niedostępne bagniste tereny tropiku, czy na wyschnięte, pozbawione życia tereny pustynne, by tam pozbawieni jakiejkolwiek opieki powoli umierali w mękach.

Wraz z rozwojem cywilizacyjnym, który poprawił warunki sanitarno-bytowe w Europie i innych rozwiniętych rejonach świata, udało się ograniczyć a nawet wyeliminować chorobę Hasena zanim jeszcze pojawiły się antybiotyki i skuteczne terapie. Dlatego powoli bogaty świat zapomniał o tej strasznej i groźnej chorobie. Zapomniał nie tylko o niej, ale też o chorych, którzy nadal cierpią wszędzie tam, gdzie nie ma czasem żadnych struktur medycznych, gdzie rodzą się dzieci, które nie mają szans, by w swoim życiu spotkać lekarza. Ustanowiony z inicjatywy wielkiego francuskiego misjonarza i myśliciela Raoula Follereau Światowy Dzień Trędowatych ma być okazją do przypomnienia o wciąż trwającym dramacie mieszkańców najuboższych rejonów świata.

Czego oczekiwał Raoul Follereau inicjując ten szczególny dzień w roku?

- W swoim swoistego rodzaju manifeście z 1954 roku, którego kopię z odręcznymi poprawkami otrzymałem kilkanaście dni temu napisał między innymi: „Nie chodzi o to, by powoływać jakieś honorowe komitety, bardzo uroczyste i zarazem bezsilne, by wygłaszać pouczające mowy. Chcemy tylko, aby tego dnia chrześcijanie, wszyscy chrześcijanie i za ich przykładem wszyscy ludzie dobrej woli przyznali i zapytali samych siebie: Jest na świecie 10 milionów trędowatych. Dlaczego oni a nie ja? Ja, najedzony, dobrze usytuowany, bezpieczny, co dla nich zrobiłem? Niech każdy da, co w jego mocy. Księżą: mszę św., wspólnoty zakonne i wspólnoty wiernych: swoje modlitwy; każdy jakąś dobrą myśl, nieustanną, uporczywą, przed tą bolesną i niesprawiedliwą nędzą pośród innych nieszczęść świata. Niech każdy zrobi coś, co mu podpowiada serce. Niech będzie to prosty, nieustający strumień miłości”. Oto jest program Światowego Dnia Trędowatych.

Jak jest on dziś realizowany?

- W każdym kraju inaczej, według miejscowej tradycji zwyczaju i wrażliwości. W wielu kościołach na całym świecie odprawione zostaną uroczyste Msze św. i inne nabożeństwa, podczas których wierni będą się modlić za tych, których przez całe stulecia eliminowano z życia społecznego i rodzinnego oraz za tych, którzy niosą pomoc ludziom chorym na trąd. W wielu miejscach pojawią się wolontariusze, którzy kwestują na rzecz ofiar trądu. W teatrach odbywają się spektakle, uczniowie w szkołach przygotowują akademie, rozgrywają charytatywne mecze.

Kilka lat temu w ramach obchodów Światowego Dnia Trędowatych słynny francuski piłkarz Zinédine Zidane zagrał mecz w koszulce Fundacji Follereau. W sposób szczególnie uroczysty organizuje się Dzień Trędowatych w krajach misyjnych, gdzie jest to za każdym razem wielkie święto dziękczynienia za odzyskane zdrowie i wielka promocja tych, którzy niegdyś byli traktowani jak umarli za życia. Trędowaci są witani w uroczystych korowodach z muzyką tradycyjną. W obchodach biorą udział przedstawiciele duchowieństwa, władze państwowe i regionalne. Często też przy okazji organizuje się pogadanki profilaktyczne czy badania diagnostyczne.

Trąd, choć jest jedną z najstarszych chorób świata, niestety, wciąż nie jest chorobą, która przeszła do historii. Jaka jest skala tego zjawiska dziś?

- Kiedy Raoul Follereau razem z przełożoną sióstr Matki Bożej od Apostołów s. Eugenią Ravasio rozpoczynał wielką, światową akcję na rzecz ludzi chorych na trąd, prawdopodobnie liczba trędowatych przekraczała 20 milionów. Na dodatek trąd był wciąż chorobą nieuleczalną. Mimo to Follereau uznał, że chorzy, bez względu na chorobę i jej charakter mają prawo do opieki i godziwego życia. By im to zapewnić powstała na Wybrzeżu Kości Słoniowej pierwsza wzorcowa wioska dla trędowatych Adzopé, w której chorzy mogli znaleźć schronienie, wszelką możliwą opiekę i mogli w ten sposób odzyskiwać utraconą godność i status społeczny. W Adzopé chorzy mogli zakładać rodziny, pracować, kształcić dzieci i żyć, jak inni ludzie. By jednak takie wioski pojawiły się w różnych częściach świata, potrzebna była mobilizacje sił i środków. Dlatego Raoul Follereau 32 razy objechał kulę ziemską głosząc wszędzie tę samą konferencję „Bóg jest Miłością”. A jeśli Bóg obdarza nas swoją miłością, winniśmy dzielić się tym niezwykłym doświadczeniem z tymi, którzy cierpią, są opuszczeni i pozbawieni godności.

Od blisko czterdziestu lat trąd jest chorobą uleczalną, chorzy mogą wrócić do zdrowia pod warunkiem, że na czas zostaną zdiagnozowani i otrzymają stosowne leki i opiekę medyczną. W ciągu ostatnich lat wyleczono kilkanaście milionów trędowatych, ale nie udało się całkowicie wyeliminować tej strasznej i groźnej choroby. Na dodatek spośród tych kilkunastu milionów „ozdrowieńców” ponad cztery miliony, to ludzie ciężko okaleczeni, niezdolni do samodzielnej egzystencji, którzy wymagają stałej opieki.

Światowy Dzień Trędowatych obchodzony jest po raz 69. Jaki jest udział Kościoła katolickiego w tym dziele?

- Kościół katolicki ma największy wkład w pomoc ludziom dotkniętym trądem. Pierwsze leprozoria powstawały przy kościołach, klasztorach i katedrach. Wśród tych, którzy pochylali się nad trędowatymi byli ludzie święci, że wspomnę tu św. Franciszka, św. Maurycego, św. Damiana z wyspy Molokai, św. Teresę z Kalkuty, czy naszego polskiego misjonarza z Wołynia bł. o. Beyzyma, założyciela ośrodka dla trędowatych na Madagaskarze. Ta tradycja trwa do dziś, dlatego nasza stała pomoc dla trędowatych realizowana jest nadal poprzez misjonarzy i misjonarki, którzy mają odwagę odwiedzać chorych nieszczęśników w ich zagubionych na bezdrożach Afryki, Azji, Ameryki Południowej, czy wysp Pacyfiku cuchnących trzcinowych chatach, czy ruderach slamsów. Prawdziwą przyczyną trądu jest bowiem zwykła ludzka bieda i urągające ludzkiej godności warunki sanitarne. Walka z trądem, to walka z biedą, walka z wykluczeniem społecznym, walka o godność tych, których spotkał okrutny los. Polscy misjonarze mają swój znaczący udział w tym wielkim dziele miłosierdzia, które jest nieustającym strumieniem miłości bliźniego.

Jaka jest dziś liczba chorych na trąd?

- Trąd jest bardzo podstępną chorobą. Przez wiele lat można być zarażonym, zarażać innych nie mając świadomości zagrożenia ze strony tej utajonej, groźnej choroby. Wiemy, że wraz z odkryciem skutecznej terapii antybiotykowej, po okresie gwałtownego spadku notowanych na świecie nowych przypadków, od prawie dziesięciu lat liczba chorych pozostaje mniej więcej na tym samym poziomie i sięga około 200 tys. nowych przypadków zarejestrowanych każdego roku. Oczywiście, dotyczy to tylko osób, które trafiły na leczenie. Ilu naprawdę jest chorych, do których nie docierają żadne misje medyczno-diagnostyczne, tego nie wie nikt.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter