20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wielkanoc we wspólnocie świętych

Ocena: 0
2995
Ważne jest, abyśmy świętych papieży nie tylko czcili na obrazach, w pomnikach i nadając ich imiona różnym miejscom, ale byśmy wiedzieli, kim byli i co czynili – mówi abp Henryk Hoser SAC
Z abp. Henrykiem Hoserem, ordynariuszem warszawsko-praskim, rozmawia Radek Molenda


Chrystus na krzyżu miał przegrać, a stało się przeciwnie: zmartwychwstał. Jakie to ma dla nas znaczenie dziś?


Zwycięstwo Chrystusa nad piekłem, grzechem, śmiercią jest ostateczne. W Nim możemy znaleźć uzdrowienie, odnaleźć nowe życie. Nie jesteśmy bezbronni wobec zła i grzechu, które są przegrane ostatecznie, do końca czasów. Możemy czekać z utęsknieniem na paruzję, gdy okaże się tryumf Jezusa. Dlatego mówimy: Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci. To jest nasza perspektywa życia. Jeśli Chrystus jako Bóg-człowiek przeszedł tę drogę, to my także musimy nią iść: przez śmierć do zmartwychwstania i królowania wiecznego z Nim.


O. Jacek Salij pisał w „Idziemy”, że dzięki zwycięstwu Chrystusa możemy porzucić „przeklęty zdrowy rozsądek” poszukiwania przestrzeni dla dobra przez paktowanie ze złem. Jak to zwycięstwo powinno nas zmienić?


Zło oczywiście na świecie jest, ale z pozycji słabości. Czytamy w Piśmie Świętym, że moc Boża ujawnia się także w Jego słabości. Jezus, kiedy umierał na krzyżu, pokonywał śmierć i jednocześnie powodował, że – jak mówią mistycy – piekło zostało sparaliżowane. To Jego zwycięstwo wzywa nas, by przyjąć postawę Jezusa. Gdy był przez Złego kuszony na pustyni, Jego odpowiedź była klarowna: Idź precz, szatanie! I tak samo my powinniśmy robić. Z szatanem się nie paktuje ani nie dyskutuje. I to jest najlepsza postawa wobec zła i Złego.


Czy jakaś Wielkanoc szczególnie zapadła Księdzu Arcybiskupowi w pamięć?


Pamiętam rok 2005, gdy Jan Paweł II nie odprawiał już liturgii Triduum Sacrum ani wielkanocnej. Był już bardzo ciężko chory, a potem, w wigilię święta Miłosierdzia Bożego odszedł do Pana. Byłem wtedy na placu św. Piotra, widziałem, jak to było niezwykle przejmujące przeżycie dla wszystkich tam obecnych. I pamiętam uczucie osierocenia, które wszystkich ogarnęło, że odszedł Ojciec. Rok później jako członek Kaplicy Papieskiej (Capella Papale) uczestniczyłem w ceremoniach Wielkiego Tygodnia. Pamiętam tę atmosferę piękna, a zarazem przejmującej prostoty oraz słowa Benedykta XVI, ukazujące głębię wydarzeń, które liturgia uobecniała. To były dla mnie wielkie momenty przeżywania liturgii Wielkiej Nocy w bliskiej obecności Ojca Świętego.


Już za kilka dni kanonizacja papieży Jana XXIII i Jana Pawła II. Jakie ma ona znaczenie dla Kościoła powszechnego i Kościoła w Polsce?


Formalnie oznacza to, że tym dwóm świętym należny jest oficjalny, pełny kult w Kościele powszechnym, a nie – jak dotąd – w Kościołach lokalnych, z których pochodzą. To także jeszcze raz podkreśla i potwierdza prawdziwość świętości ich życia – nie tylko, kim byli, jak byli, ale także to, czego nauczali. Ich pisma, które powstawały w różnych ważnych dla nich sytuacjach, na wielkich zakrętach Kościoła XX wieku, mogą być dla nas przewodnikiem. To może być dla nas ogromna szkoła życia.


Pamiętamy dobrze „naszego” Jana Pawła II. Kanonizacja jest znakomitą okazją, by przybliżyć – zwłaszcza młodym ludziom – osobę i pontyfikat także „dobrego papieża”, jak nazywano Jana XXIII. Czego może nas nauczyć?


Dobrze jest przypomnieć sobie sukcesję pontyfikatu po prawie niedostępnym Piusie XII, papieżu tragicznym, który z pewnością także zasługuje na chwałę ołtarzy, oskarżanym o wiele rzeczy w czasach II wojny światowej, kiedy kierował Kościołem. Po nim przyszedł Jan XXIII, w pewnym sensie z peryferii Kościoła. W czasie wojny był zaledwie delegatem apostolskim w Turcji, gdzie nota bene wystarał się o wizy tranzytowe dla setek Żydów, przez co uratował im życie. To był papież, który przyszedł ze świata, doskonale ten świat znał i został wybrany jako swojego rodzaju niespodzianka. Swoją drogą – ciekawe, że każdy papież nas zaskakuje. Jan XXIII był papieżem niezwykle radosnym, ogromnie serdecznym i życzliwym. Niezwykle ocieplił wizerunek następcy świętego Piotra. Nie był wielkim teologiem, zajmował się głównie historią Kościoła, ale miał odwagę zwołać Sobór Watykański II. Ten papież pokazuje nam przede wszystkim, że można być dobrym człowiekiem po to, by być dobrym chrześcijaninem. Tego nie można rozdzielać. Właśnie człowieczeństwo Jana XXIII jest tu ogromnie zachęcające, jak zresztą i człowieczeństwo Jana Pawła II, którego podziwialiśmy, oklaskiwaliśmy, a później po nim wszyscy płakaliśmy.


Jakie życzenia związane z Wielkanocą i kanonizacją chciałby Ksiądz Arcybiskup przekazać wiernym czytelnikom „Idziemy”?


Poza życzeniami ściśle wielkanocnymi, które corocznie sobie składamy, byśmy żyli radością i mocą zmartwychwstania Chrystusa, życzyłbym przede wszystkim, by zapoznali się dużo lepiej z postaciami i nauczaniem Jana XXIII i Jana Pawła II. To nam zajmie czas aż do śmierci, a być może trochę i po śmierci. To bardzo ważne zadanie, byśmy nie tylko czcili papieży na obrazach, pomnikach, nadając ich imiona różnym instytucjom i miejscom, ale byśmy wiedzieli, kim byli, co czynili, by nas oświecić, budować i prowadzić.

rozmawiał Radek Molenda
fot. Irena Świerdzewska/Idziemy
Idziemy nr 16 (448), 20 kwietnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter