W sobotę 24 marca kardynał Kazimierz Nycz przewodniczył Mszy Świętej w Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie, która była centralnym punktem XXXIII ŚDM w Archidiecezji Warszawskiej.
fot. Jacek Kalinowski/IdziemyTegorocznym hasłem były słowa „Nie bój się, Maryjo znalazłaś bowiem łaskę u Boga”.
W koncelebrze wzięli udział biskupi pomocniczy archidiecezji warszawskiej bp Rafał Markowski, bp Michał Janocha oraz kapłani archidiecezji i opiekunowie młodzieży.
Według potwierdzonych danych liczba przybyłych dziewcząt i chłopców wynosiła od 4 do 5 tys. osób. Od wczesnych godzin przedpołudniowych do Świątyni młodzież przybywała wraz ze swoimi opiekunami z najdalszych zakątków archidiecezji autokarami lub innymi środkami komunikacji.
Około godziny 11 młodzież powitał ks. kanonik Tomasz Zaperty – diecezjalny duszpasterz młodzieży (koordynator ŚDM archidiecezji warszawskiej). Kolejną część spotkania animowała wspólnota "Mocni w Duchu" wraz ze swoim duszpasterzem ojcem Pawłem Sawiakiem SJ oraz młodzi ze wspólnoty "Młodość. Lubię to!" (obie wspólnoty z Łodzi). „Zarazili” młodzież swoim zapałem wykonywania pieśni i tańca na cześć Pana, którym wprowadzili przybyłych w nastrój prawdziwego uwielbienia, nie tylko radosny, ale przeplatany chwilami skupienia.
Wielokrotnie do elementów ewangelizacji angażowali uczestników spotkania, którego kulminacyjnym punktem była adoracja Najświętszego Sakramentu na schodach ołtarza. Z dużym zainteresowaniem spotkało się również współczesna adaptacja przedstawienia o św. Stanisławie Kostce.
Eucharystię poprzedziła procesja, w której młodzi nieśli przygotowane przez siebie wizerunki Matki Bożej. Otwierał ją obraz Matki Bożej Opatrzności.
Słowa powitania do kardynała Nycza skierował ks. kanonik Marek Przybylski – dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży archidiecezji warszawskiej.
Na wstępie homilii bp Janocha przestrzegał m.in.: wszystkim nam grozi ucieczka w duchowy sen. Wielki Post jest po to, byśmy usłyszeli głos „Jasiu, Małgosiu, obudź się”, a my uciekamy w rozrywkę, w Internet, w gry, w głośną muzykę, w grzechy, a Bóg przychodzi tu i teraz. Tylko, że nas tu i teraz nie ma.
Nawiązując do Ewangelii o proroctwie o Jezusie przed Sanhedrynem "lepiej, żeby jeden człowiek umarł za lud, niżby zginął cały naród", (…) Na przykładzie ofiary św. Maksymiliana Kolbe, który w obozie oddał życie za Franciszka Gajowniczka biskup powiedział, że ofiara to jest w jakiś sposób obraz egzystencjalny sytuacji każdego z nas, który został uratowany na wieczność przez śmierć Chrystusa. Chrystus przyjął Krzyż, żebyśmy my mogli żyć na wieki, żeby życie nasze nie skończyło się razem z naszą śmiercią – On przyjął śmierć i Bóg wskrzesił Go z martwych, to jest tajemnica wiary. To jest serce Kościoła – dodał biskup.