29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z perspektywy papieża

Ocena: 0
1448

Wielu z nas powinno mieć więcej cierpliwości, by czytać oficjalne dokumenty Franciszka.  - mówi ks.Luigi Maria Epicoco w rozmowie z Anną Artymiak

fot. Servizio Fotografi co/Vatican Media

Ks. Luigi Maria Epicoco (1980) – kapłan archidiecezji L’Aquila we Włoszech, profesor Uniwersytetu Laterańskiego, dyrektor Istituto Superiore Scienze Religiose „Fides et Ratio”.


 

Jaka jest Księdza historia życia i powołania?

Urodziłem się na południu Włoch, w Apulii, w miasteczku Mesagne, w zwyczajnej rodzinie, chrześcijańskiej, ale niepraktykującej. Zacząłem uczęszczać do kościoła i w wieku 14 lat poprosiłem o możliwość wstąpienia do seminarium. Rodzice uszanowali mój wybór. Odbyłem formację w przepięknej miejscowości Ostuni. Kiedy myślałem o kapłaństwie, przychodził mi na myśl Jan Paweł II. W tym czasie wpadła mi w ręce jego autobiografia „Dar i Tajemnica”, która mnie utwierdziła w powołaniu. Potem dojrzałem, ukończyłem studia w Rzymie. Przypadło mi w udziale nauczanie filozofii – materii, którą on wykładał; jestem także kapelanem akademickim. Łączność z nim wniosłem także w kapłaństwo. Miałem wielką łaskę, ponieważ zostałem wyświęcony 6 stycznia 2005 r. i przez kilka miesięcy mogłem podczas Mszy Świętej wymieniać imię Jana Pawła II jako papieża. Dla mnie było to ogromną radością móc powiedzieć: „razem z naszym Ojcem Świętym Janem Pawłem II”. Potem, kiedy zmarł, dziękowałem Bogu za tę łaskę.

 

Został Ksiądz nazwany „ukochanym autorem papieża Franciszka”. Jak zrodziła się ta znajomość?

Papież kocha ostatnich i najgorszych. Dlatego mi dobrze życzy.

 

Jak zareagował Ksiądz na wiadomość, że papież zrobił kurialistom prezent z Księdza książki Qualcuno a cui guardare. Per una spiritualità della testimonianza?

Nic o tym nie wiedziałem. Dowiedziałem się z gazet. Papież nic mi nie powiedział, potem mi wyznał, że spodobała mu się ta książka i zechciał ją sprezentować kardynałom. Żartując, zapytałem: „Cóż takiego złego uczynili, że otrzymali w ramach pokuty moją książkę?”.

 

O czym jest ta książka?

Opowiada o świadectwie chrześcijańskim, o naszych słabościach, pierwszym prawdziwym miejscu, w którym Bóg do nas przemawia.

 

A pomysł książki o Janie Pawle II skąd przyszedł?

Przez przypadek. Za każdym razem Opatrzność Boża nadaje znaczenie przypadkowi. Podczas rozmowy z papieżem zwierzyłem mu się, że z okazji stulecia urodzin św. Jana Pawła II myślę o napisaniu jego biografii duchowej. On wtedy zaczął mi opowiadać niektóre wydarzenia, które dotyczyły jego osobiście. I było to tak piękne, że mu powiedziałem: „Ojcze Święty, byłoby cudownie, gdybyś to powiedział »na głos« wszystkim”. Od razu się zgodził. W ten sposób odbyliśmy wiele spotkań, w czasie których dużo mi opowiedział. Książka nie zrodziła się jako strategia, ale w czasie rozmowy. Prezentuje życie Jana Pawła II z niepowtarzalnej perspektywy samego papieża, który nota bene go kanonizował, który uważa go za giganta, który był przezeń mianowany biskupem, kardynałem, i duchowo go prowadził.

Ukazuje się to, co uznaliśmy, że może zostać opublikowane. Oczywiście papież powiedział dużo więcej.

 

W jakiej atmosferze przebiegały spotkania?

Bardzo rodzinnej, ponieważ papież jest osobą bardzo zwyczajną, traktuje wszystkich na równi ze sobą. W pełni otworzył swoje serce. Czułem się wyróżniony, że mogłem doświadczyć jego wielkiego człowieczeństwa, także szczerości, kiedy na końcu książki, mówiąc o sobie i odnosząc się do swoich poprzedników, stwierdził: „Może myślą sobie w niebie: ten chłopak zawsze wplątuje się w tarapaty”. To wiele mówi, jak on się czuje. Czuje się dzieckiem na ramionach gigantów.

 

Jaki jest papież Franciszek?

To człowiek głęboko wierzący w Jezusa Chrystusa. Ma bardzo głębokie życie duchowe, które daje mu poczucie pokoju odnośnie do spraw, którymi przychodzi mu się zająć. Często kieruje się w tym rozeznawaniem wewnętrznym. Wydaje mi się, że jest zdolny prowadzić różne sprawy jednocześnie. Błąd w tym, że wielu pragnie go nagiąć na swoją stronę. W rzeczywistości jest to papież wszystkich, nie tylko niektórych. Ponosi wysiłek, by utrzymać tę różnorodność. Niestety, wiemy o nim to tylko, co media nam przedstawiają. Wyciąganie pojedynczych zdań, wypowiedzi, odpowiedzi na pytanie i ogłaszanie tego nauczaniem oznacza wypaczanie papieskiej myśli. Wielu z nas powinno mieć więcej cierpliwości, by czytać jego dokumenty oficjalne. I zorientować się, że nawet w śmiałych wyrażeniach, jakich używa, kryje się fundament, który nigdy nie jest w sprzeczności z tym, co go poprzedziło, ale stanowi naturalny rozwój. Dla przykładu: nauczanie o rodzinie jest w całości zbudowane na nauczaniu Jana Pawła II, ale bierze pod uwagę współczesne problemy, z którymi Kościół musi się zmierzyć. I otwiera spojrzenie na rozeznawanie. Wszyscy byśmy chcieli, żeby papież uratował nas od trudu rozeznawania, żeby nam powiedział wprost, co jest białe, co czarne, co właściwe, a co błędne. Ojciec tego nie robi. Ojciec pomaga synowi dojrzeć w umiejętności samodzielnego rozróżniania dobra od zła, prawdy od fałszu. Ale nie oznacza to braku przejrzystości. Ojciec, który tego unika, nie jest ojcem, ale panem. Dominować nad wszystkim nie jest niczym dobrym.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter