19 września
czwartek
Januarego, Konstancji, Teodora
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z watykańskich archiwów

Ocena: 3.3
654

Aż 16 mln stron zawierają akta dotyczące Piusa XII w archiwach watykańskich, trzy lata temu udostępnione historykom przez papieża Franciszka. Już udało się z nich wyciągnąć wiele fascynujących historii – a to dopiero początek.

„Około 15 tys. Żydów z całej Europy zwróciło się do papieża Piusa XII i Watykanu z prośbą o pomoc w czasie nazistowskiego reżimu. (…) Jesteśmy świadkami okrucieństw i degradacji, prześladowań i głodu, deportacji i strachu przed śmiercią, ale także nadziei i rzeczywistego ratunku. Ludzie, których życie i wspomnienia narodowi socjaliści chcieli wymazać, ponownie otrzymują głos i są przywracani naszej pamięci” – pisze prof. Hubert Wolf, który publikuje żydowskie petycje do Watykanu i stara się odtworzyć historię każdego z autorów.

Oto losy Pietra Bonaventury, włoskiego Żyda, który musiał w 1939 r. porzucić zawód nauczyciela. Poprosił o pomoc patriarchę Wenecji. Ten przekazał ją do Watykanu, a Sekretariat Stanu zwrócił się do spowiednika Benita Mussoliniego. Nic nie udało się jednak osiągnąć. Bonaventura zmarł, wykonując przymusową pracę przy niemieckich obiektach wojskowych.

Profesor Wolf był prelegentem na konferencji podsumowującej trzy lata prac nad zbiorem dokumentów. Podobnie jak inni historycy uczestniczący w tym wydarzeniu podkreślał, że trzeba przestać skupiać się na samym Piusie XII. Szacuje się, że papież zapoznał się z około 10 proc. próśb o pomoc. Archiwa pozwalają poznać pracę całej Kurii Rzymskiej w tym zakresie, a także skomplikowane okoliczności podejmowanych wówczas decyzji.

 


BRZEMIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI

Jedna z organizatorek konferencji, amerykańska historyk Suzanne Brown-Fleming, tłumaczy: „Oczywiste jest, że [Pius XII – przyp. IM] czuł się odpowiedzialny za 2 tys. lat katolickiej historii i materialnego dziedzictwa w mieście i całych Włoszech”. W tym kontekście to nie naziści stanowili dla Watykanu największe zagrożenie.

Od początku Wielka Brytania odgrażała się, że jeśli Włochy dołączą do wojny u boku Niemiec, w odwecie Anglicy zbombardują Rzym. Kiedy Włochy zaatakowały Grecję jesienią 1940 r., Anglicy ponowili groźbę: jeśli Włosi zbombardują Ateny, to oni zbombardują Wieczne Miasto. Watykański dyplomata ks. Domenico Tardini zanotował: „Czego chcą Anglicy? Znaleźć powód, byle jaki, do zbombardowania Rzymu?”. Rzeczywiście, trudno było nie odnieść takiego wrażenia. Później straszyli takim samym odwetem, jeśli Niemcy zbombardują Ateny lub Kair. W watykańskich archiwach nie ma odpowiedzi na pytanie, dlaczego Brytyjczycy nie zdecydowali się na naloty na Rzym. Być może z powodu groźby Piusa XII, że gdyby jakikolwiek kościół w Rzymie został trafiony, papież nie zachowa milczenia.

Sprawa ta rzuca światło na powody, dla których Stolica Apostolska starała się zachować wizerunek instytucji bezstronnej przez cały czas trwania wojny. Dziś Piusowi XII zarzuca się, że milczał wobec zbrodni nazizmu. W trakcie wojny Amerykanie i Brytyjczycy wywierali na niego naciski, by potępił hitlerowskie Niemcy. Naciski wywierane były jednak także przez Włochów, którzy włączyli się w wojnę Niemiec z ZSRR. Oni oczekiwali potępienia zbrodni komunistycznych, licząc, że słowa papieża pomogą w ich wojennej propagandzie. O udzieleniu takiego wsparcia nie mogło być mowy, ale równie niedopuszczalne wydawało się wówczas bezwzględne poparcie przez papieża aliantów. Także dlatego, że wciąż nie było wiadomo, kto wygra wojnę.

 


ILE MOŻE PAPIEŻ?

Jednym z cennych efektów pracy w archiwach jest książka „Biuro papieża. Pius XII i Żydzi” Johana Ickksa. Autor wiele uwagi poświęca udziałowi Słowaków w zagładzie Żydów. Sprawa ta dobrze obrazuje, jak skomplikowana była sytuacja Kościoła katolickiego w tamtym czasie.

Słowacja powstała jako marionetkowe państwo pod kontrolą Niemiec w marcu 1939 r. Na jej czele stał katolicki ksiądz Jozef Tiso, przywódca nacjonalistycznej Słowackiej Partii Ludowej. W tamtych czasach nie budził kontrowersji ksiądz na wysokim stanowisku politycznym. Nie należeli też do rzadkości księża wspierający ruchy nacjonalistyczne. Ale ścisła współpraca polityczna księdza z Hitlerem nie miała precedensu. Jak zanotował ks. Tardini: „To, że Stolica Apostolska nie może powstrzymać Hitlera, wszyscy są w stanie zaakceptować. Lecz kto zrozumie, że nie może położyć kresu działaniom księdza?”. A jednak – Pius XII mógł w tym wypadku wybierać między rozważną dyplomacją a dramatycznymi gestami. To pierwsze rozwiązanie mogło umożliwić uratowanie jak największej liczby Żydów, drugie byłoby jasnym sygnałem, jak wielkim złem jest antysemicka polityka. Stolica Apostolska wybrała pierwsze.

Kolejne antyżydowskie ustawy na Słowacji spotykały się z interwencjami papieskiego wysłannika ks. Giuseppe Burzia. Jego raport do Watykanu z rozmowy z premierem Słowacji Vojtechem Tuką pokazuje granice oddziaływania hierarchii kościelnej na katolicki rząd w katolickim kraju. „Jestem głęboko wierzącym katolikiem – tłumaczył Tuka. – Codziennie chodzę na Mszę i bardzo często przyjmuję Komunię Świętą. Jestem też spokojny, jeśli chodzi o moje czyny; dla mnie najwyższym autorytetem duchowym, stojącym ponad biskupami, ponad Kościołem, jest moje sumienie i mój spowiednik”.

Dalsza część raportu pokazuje, że mimo wszystko warto było próbować. Ksiądz Tiso odciął się od słów premiera. W kolejnych dniach rząd słowacki ogłosił zawieszenie deportacji 4 tys. Żydów. Zapewne przyczyniły się do tego także protesty słowackich biskupów i części katolickiej opinii publicznej. W ocenie postawy Kościoła wobec tamtych wydarzeń trzeba jednak pamiętać i o tym, że ustawa o deportacji Żydów została przegłosowana w parlamencie, w którym zasiadali księża. Jak pisał ks. Burzio: „Niektórzy (…) głosowali za przyjęciem tej ustawy, inni powstrzymali się od głosu, a żaden nie ośmielił się zagłosować przeciwko”.

 


MIĘDZY SKRAJNOŚCIAMI

„Holokaust był jednym z największych kataklizmów w historii ludzkości, nie tylko dla Żydów, ale także dla chrześcijan (…). I postawił przed nami pytania (…), jak tak tragiczne wydarzenie mogło się wydarzyć i jaki udział mieli w nim chrześcijanie i katolicy. Czasem ratując Żydów, czasem jako zabójcy, zwykle gdzieś między tymi dwoma skrajnościami” – mówiła Suzanne Brown-Fleming. Zbyt długo ten temat był zdominowany przez kontrowersje i skupiano się na osobie papieża, zamiast na całym Kościele.

To zrozumiałe, że papież dla wielu jest wyrazicielem postawy całego Kościoła. Dlatego komuś, kto chce uderzyć w Kościół, najłatwiej uderzyć w papieża, a jeśli ktoś chce Kościoła bronić, to najłatwiej ograniczyć się do obrony papieża. Pius XII stał się ofiarą takiego uprawiania historii. Naukowcy organizujący konferencję postulowali, żeby z historii nie robić pola bitwy. Papież Franciszek, udostępniając archiwa, powiedział, że „Kościół nie boi się historii”. Nie da się jej zmienić, ale można z niej zrobić dobry użytek.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest historykiem, pracownikiem Centrum Myśli Jana Pawła II

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 września

Czwartek, XXIV Tydzień zwykły
Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 7, 36-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Ojca Pio

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter