28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zielonka - żywy Kościół

Ocena: 0
6882
Wszystko, co w sposób bardzo konsekwentny tu się realizuje, także całkiem materialnie, jest tylko odzwierciedleniem żywej, ludzkiej świątyni, która jest istotnym Kościołem Boga.
Niewiele parafii mogłoby się pochwalić takimi słowami, jakimi abp Henryk Hoser SAC podsumował 75-lecie parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce i 20-lecie konsekracji tamtejszego kościoła.

Zielonkowska wspólnota parafialna – jak zauważył ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej – w swojej krótkiej, ale bogatej historii ma szczęście do kolejnych proboszczów. Każdy wiązał się z tym miejscem na wiele lat. Pasterze zaś zawsze mogli na swoich wiernych liczyć.

Świątynia materialna

Sto lat temu Zielonka była jedynie liczącą ok. 700 mieszkańców osadą na trasie kolei Warszawa-Petersburg, ale pod koniec października 1902 roku uroczyście poświęcono tu, dziś w Domu Pomocy Społecznej, kaplicę. To dało impuls, by z czasem kaplicę zamienić na kościół i stworzyć tu parafię. Starania rozpoczął w 1931 roku opiekun kaplicy ks. Bolesław Jagiełłowicz. Już wtedy pracowały tu – jak dziś – siostry obliczanki i siostry dominikanki misjonarki. Do 1936 roku zbudowano prezbiterium, zakrystię i kościelną kaplicę. W czerwcu 1938 roku budowę poświęcił kard. Aleksander Kakowski, a 6 listopada 1939 roku erygował tu parafię abp Stanisław Gall. Proboszczem został ks. Jagiełłowicz.

Wojna przerwała budowę świątyni, a i po wojnie nie było to łatwe. Kolejny proboszcz w latach 1947-1975 ks. Zygmunt Abramski dobudował plebanię i wikariatkę oraz założył miejscowy cmentarz. Następnie w latach 1975-1986 proboszczem był ks. Kazimierz Kalinowski, który dobudował kościelną wieżę, przysposobił do użytku dolny kościół i postawił dom katechetyczny. Od 1986 roku proboszczem w Zielonce jest ks. prałat Mieczysław Stefaniuk. Wykończył i wyposażył świątynię, którą 30 października 1994 roku konsekrował bp Kazimierz Romaniuk.

Z żywych kamieni

Przez 55 lat, które minęły od powstania parafii do konsekracji jej kościoła, kapłani systematycznie i skutecznie budowali tu wspólnotę wiernych.

Co ją wyróżnia spośród innych? – Wspaniali, ofiarni ludzie, którzy tu mieszkają. Mają przywiązanie do tradycji i angażują się we wszystko, co dzieje się i w parafii, i w ich mieście – mówi bez chwili namysłu ks. Stefaniuk.

Czegóż w zielonkowskiej parafii nie ma? Obok grup tradycyjnych, jak ministranci, lektorzy, bielanki czy Kościelna Służba Porządkowa Totus Tuus, od 30 lat jest tu Droga Neokatechumenalna, Koło Misyjne, Przymierze Rodzin, Ruch Światło-Życie, pięć kręgów Kościoła Domowego i chętni do stworzenia kolejnych. Prężnie działają Akcja Katolicka, Stowarzyszenie Matki Bożej Patronki Dobrej Śmierci, Zjednoczenie Apostolstwa Katolickiego. Rozkwit przeżywają dziecięce Koła Żywego Różańca: podwórkowe i szkolne. Oddolnie tworzą się w szkołach Koła Różańcowe Rodziców. – Spotykają się, zamawiają Msze Święte. A to są młodzi ludzie. Z kolei w sprawach administracyjnych, gospodarczych – jak się wie, do kogo się zwrócić, to zawsze otrzyma się pomoc i dobrą radę – mówi ksiądz proboszcz. Gdy mówi o swoich parafianach, szeroki uśmiech nie opuszcza jego twarzy.

Specyfiką parafii jest także bardzo dobra współpraca z lokalnymi władzami. Jednym z owoców są czynny od lat Dom Samotnej Matki, otwarty dla wszystkich, Dom Św. Józefa, działający od 2011 roku przy parafii dekanalny punkt pomocy małżeństwu i rodzinie czy parafialne przedszkole. A w najbliższych planach jest Dom Dziennego Pobytu dla osób starszych.

– Już jest przygotowany na terenie miasta lokal, który parafia chce wynajmować. Pierwsze spotkanie odbędzie się 14 listopada w Domu Św. Józefa. Zapraszam wszystkich – mówi ks. Mieczysław.

Recepta na dobrą parafię

To parafianie zgłosili rok temu swego prałata do konkursu na Proboszcza Roku i tłumnie przyjechali z nim do siedziby Episkopatu, kiedy ogłaszano werdykt: wiwatom nie było końca, a wzruszony laureat jak zawsze skromny nie chciał zbyt wiele mówić. Ks. Stefaniuk jest też honorowym obywatelem Zielonki.

Jaka jest jego recepta na dobrą parafię? – Trzeba tych ludzi, na ile to możliwe, kochać. Czasem jak Jezus – grzeszników. Trzeba ich akceptować, polubić takimi, jakimi są, nawet z ich słabościami. To trudne, ale z perspektywy 51 lat kapłaństwa widzę, że jeśli to odczują, starają się bardziej. Próbują dorównać tym gorliwszym i więcej od siebie wymagać. Wiem, że ile razy ich oceniałem, karciłem, nieraz byłem surowy, chcąc ich pobudzić do refleksji, gorliwości, tyle razy w parafii były zgrzyty. Sam się z tym źle czułem, a i oni nie byli szczęśliwi. Warto także być bezinteresownym. Bezinteresowność to w relacjach kapłani – wierni jedno z najlepszych lekarstw.

Radek Molenda
fot. Radek Molenda/Idziemy

Idziemy nr 45 (477), 9 listopada 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter