29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Znaki nadziei

Ocena: 0
10665
– Kultura singli nie jest w stanie zaakceptować wierności Komuś i życia dla Niego – mówi wiceprzewodniczący KEP abp Marek Jędraszewski w rozmowie o najważniejszych wyzwaniach stojących przed Kościołem w Polsce w nadchodzącym roku
Z abp. Markiem Jędraszewskim, zastępcą przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia ks. Henryk Zieliński


Księże Arcybiskupie, co czeka Kościół w Polsce w roku 2015?


Trudno wszystko przewidzieć. Na pewno wielkim wyzwaniem jest troska o rodzinę. Niepokoje, które pojawiły się w związku z nadzwyczajnym Synodem w Rzymie jesienią 2014 roku, nawet pewne zamieszanie, sprawiają, że dwie sprawy są szczególnie ważne. Pierwsza to promocja dobrych małżeństw i rodzin, pokazanie ich jako pewnej normalności. Chodzi o to, żeby patologie czy ludzkie nieszczęścia nie były pokazywane jako sytuacja generalna, wręcz normalna, w odniesieniu do której usiłowano by następnie stworzyć takie umocowania prawne, które by te patologie czy nieszczęścia w jakiejś mierze sankcjonowały. Po wtóre, potrzeba wielkiej modlitwy w parafiach i w różnych innych ośrodkach życia katolickiego w Polsce w intencji rodzin i Synodu.

Kiedy trwał Sobór Watykański II, na życzenie kard. Stefana Wyszyńskiego w każdej parafii w Polsce były wykładane wielkie księgi czynów dobroci. Wierni zapisywali w nich swe dobre uczynki ofiarowane w intencji Soboru. Kto wie, czy za tą akcją, obejmującą całą Polskę, nie kryły się niepokoje niektórych polskich biskupów związane z tym, co działo się na Soborze? Tam też musiało się pojawiać wiele znaków zapytania. Dotyczyło to pewnych form duszpasterstwa, które uznano za nieadekwatne do ówczesnej sytuacji. W jakiejś mierze kończył się trydencki model życia Kościoła. Wydaje się, że obecnie mamy do czynienia z czymś bardziej poważnym, chodzi bowiem nie tylko o pewne formy pracy duszpasterskiej i ich ewentualną zmianę, lecz także o sprawy związane z samą doktryną Kościoła. Chciałbym przy tym zauważyć, że to, do czego wzywał kard. Wyszyński w ramach soborowych czynów dobroci, nie było próbą narzucenia jakiejś bardzo określonej wizji Kościoła, ale przede wszystkim wielkim wołaniem o modlitwę i związany z nią czyn wiary, ofiarowane Panu Bogu w szczególnej intencji: aby ojcowie soborowi byli nieustannie otwarci na działanie Ducha Świętego.


Żeby było w tym więcej mądrości Bożej niż ludzkiej?


Tak, żeby było otwarcie na to, czego Bóg chce od nas, na tym etapie dziejów świata i Kościoła, na którym przyszło nam żyć. Myślę, że coś takiego potrzebne jest również dzisiaj. Musi temu towarzyszyć zwiększony wysiłek duszpasterski na rzecz małżeństwa i rodziny.


Będzie jakiś impuls ze strony Episkopatu do takich działań?


Trochę o tym rozmawialiśmy na zakończenie rekolekcji Episkopatu na Jasnej Górze, ale nie podjęto jednolitego programu dla całej Polski. Nie ma więc czegoś analogicznego do czasów Soboru Watykańskiego II. Sprawę pozostawiono w gestii poszczególnych biskupów diecezjalnych. Gdy chodzi o archidiecezję łódzką, chciałbym, aby od pierwszego lutego w jej kolejnych parafiach były organizowane specjalne nabożeństwa z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, z modlitwami w intencji małżeństw i rodzin, z zawierzeniem ich Matce Bożej jako Matce Kościoła.


Zarazem w Kościele powszechnym trwa Rok Życia Konsekrowanego. Jak połączyć te dwa tematy?


Powołania do życia konsekrowanego rodzą się w rodzinach. Tam jest pierwsza szkoła wiary. Z drugiej natomiast strony jednym z zadań Roku Życia Konsekrowanego podejmowanym przez zgromadzenia zakonne i członków życia konsekrowanego mogłaby być modlitwa za małżeństwa i rodziny. Jeśli Ojciec Święty Franciszek, ogłaszając Rok Życia Konsekrowanego, wzywa, aby wspólnoty tego życia były szkołą komunii nie tylko dla siebie, lecz także dla Kościoła i świata, niech staną się one szkołą komunii również dla tych szczególnych wspólnot, jakimi są małżeństwa i rodziny.


Benedykt XVI stawiał pytanie o źródła krytyki celibatu w kulturze singli. Ale czy ta kultura w równej mierze jak w celibat nie uderza w małżeństwo?


Wydawać by się mogło, że ze strony kultury singli nie powinno być żadnej krytyki ani wobec życia konsekrowanego, ani wobec celibatu, bo przecież w przypadku celibatu chodzi o bezżenność, czyli o życie w pojedynkę. Podobieństwo między celibatariuszami a singlami jest zatem na pozór uderzające. Ale tylko na pozór. Za tym podobieństwem kryje się pewna fundamentalna różnica. Osoby żyjące w celibacie czy osoby konsekrowane rezygnują z małżeństwa, ponieważ oddały się Panu Bogu. Ich sposób życia wynika z wiary w Niego. Nie jest to życie dla siebie, ale dla Boga i dla Kościoła. Przy tym ów przyimek „dla” wskazuje na to, że – paradoksalnie – osoba konsekrowana bynajmniej nie jest samotna. Ona żyje dla Boga, któremu oddaje się na wyłączność. Natomiast w przypadku singli mamy do czynienia z pewnym zasadniczym nakierowaniem tylko na siebie, na realizację własnego egoizmu. Tutaj ukazuje się sprzeczność między tymi dwiema postawami. To, czego kultura singli nie jest w stanie zaakceptować w odniesieniu do życia konsekrowanego, to oddanie się człowieka Komuś, wierność Komuś i życie dla Niego. Z oddaniem się Bogu i z wiernością obecnej kulturze jest nie po drodze, stąd z jej strony krytyka wierności zarówno w odniesieniu do życia konsekrowanego, jak i do małżeństwa.


Jak ukazywać ludziom młodym sens wierności, bez której nie ma ani małżeństwa, ani życia konsekrowanego?


Najlepszą szkołą wierności i zdolności do poświęceń jest właśnie małżeństwo i rodzina. Życie w małżeństwie jest ciągłym dawaniem siebie drugiej osobie. Święty Jan Paweł II często mówił, że człowiek realizuje się poprzez bezinteresowny dar dla drugiego. Tutaj jest więc szkoła pełni człowieczeństwa. Jeśli dzieci są świadkami takich postaw u swoich rodziców, to w sposób naturalny rodzi się w nich podobne podejście do własnego życia: gotowość życia dla Boga i dla drugiego człowieka – i to w sposób nieodwołalny. W takiej rzeczywistości najczęściej rodzą się powołania. Tych, którzy nie mieli szczęścia doświadczyć życia w zdrowej rodzinie, a decydują się na stan duchowny, czeka o wiele większa praca nad sobą, począwszy od leczenia własnych zranień.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter