25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

"Chrystianitas" - debata nad kulturą chrześcijańską

Ocena: 0
389

20-lecie swojego istnienia na medialnym rynku kwartalnik „Christianitas” uczcił specjalnym, jubileuszowym sympozjum, by - jak zapowiadała redakcja - powiedzieć sobie po staremu i po nowemu o rzeczach najważniejszych: w co i jak wierzymy? Co to znaczy "czuć z Kościołem"? Dlaczego tak ważna jest dla nas liturgia? Jak rozumiemy nowoczesność i jak ma się do niej katolickie chrześcijaństwo? Czy wiara w Boga rodzi cywilizację wiary w Boga? Czy taka cywilizacja to już tylko przeszłość? Czy chrześcijańska cywilizacja życia zasługuje na swoją politykę?

Szczególnie interesująca okazała się dyskusja o tym, czy można mówić o istnieniu kultury chrześcijańskiej oraz czy kulturę współczesną da się „ochrzcić”?

"Christianitas" od początku nie ukrywa, że jest „pismem na rzecz ortodoksji”. To zresztą ma w swoim podtytule i to także nacechowało wspomnianą dyskusję, a raczej odpowiedź na odważnie postawione pytanie: czy pośród meandrów dzisiejszej kultury i zagubienia aksjologicznego istnieje jeszcze – o ile w ogóle istniała kiedykolwiek - cywilizacja chrześcijańska?

Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że ona jest, tylko czasem trzeba bardziej „docisnąć”, żeby się jej doszukać. Dzisiaj jestem bardziej ostrożny. A także ostrożny wobec swojej ostrożności – czy to aby nie zwątpienie

– mówił red. naczelny "Christianitas" Paweł Milcarek.

Kiedy słyszymy takie hasła jak „wolność”, „sprawiedliwość”, rzadko widzimy skojarzenie: „Dekalog”, który przecież jest źródłem tych pojęć. Często widzimy coś wręcz przeciwnego. Dlaczego np. mała Bułgaria była w stanie wypowiedzieć Konwencję Stambulską, a Polska nie jest w stanie tego zrobić? Czy to wynika z naiwności Bułgarów, czy może raczej z tego, że nasi przywódcy uważają się za syndyków masy upadłościowej i myślą tylko o tym, żeby zrobić jak najmniej hałasu i bałaganu? [...]
Czy Polska, którą Jan Paweł II objeżdżał w 1991 r. jak król, mówiąc o przykazaniach Bożych (i ostatecznie nie został wysłuchany), jest inna niż Polska dzisiaj? Pewno tak. Ale czy jesteśmy w sytuacji, którą opisał Eliot – że postchrześcijańskie społeczeństwo wyrzeka się chrześcijaństwa? Chyba jednak nie. Na Zachodzie tak, ale u nas ciągle jeszcze nie

– mówił Milcarek.

Uczestniczący w dyskusji Tomasz Terlikowski omówił dwa najpopularniejsze sposoby radzenia sobie z kryzysem wiary. Oba - jego zdaniem - nieskuteczne. Pierwszy to duchowość „zielonoświątkowa”, nastawiona na przeżycia, emocje, nadzwyczajne zjawiska; a drugi to „ochrzczona nowoczesność”.

Z tą pierwszą kłopot jest taki, że nie da się długo funkcjonować na samych emocjach i trzeba szukać ciągle czegoś nowego. W Ameryce Południowej katolicy najpierw angażują się w katolickie wspólnoty charyzmatyczne, później przenoszą się do podobnych grup protestanckich, a w końcu funkcjonują w nieokreślonej sferze parareliginej. A kłopot z nowoczesnością jest taki, że wcześniej czy później okazuje się, że łatwiej być „po prostu nowoczesnym” niż „ochrzczonym nowoczesnym”. Trzecia droga, która powinniśmy iść, jest taka sama jak zawsze: krzyż i zmartwychwstanie

– mówił Terlikowski.

- Czy można ochrzcić nowoczesność? – pytał z kolei Marek Jurek.

Można ochrzcić każdego i wszystko, ale pod jednym warunkiem: że się zdecyduje na katechumenat. Nowoczesność też by mogła – pewno wtedy, kiedy by wróciła do wartości rzymskich i prawa naturalnego

– powiedział polityk. Zacytował św. Piusa X, który w 1905 r. pisał do najbardziej wówczas zeświecczonego społeczeństwa na świecie, czyli do Francuzów:

„Cywilizacji nie trzeba wymyślać na nowo. Cywilizacja po prostu jest”.

Zdaniem Marka Jurka, należy unikać heglizmu i tworzenia wielkich wizji na przyszłość, tylko słuchać wezwania: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”. Zauważył, że Polska w czasach nowożytnych przetrwała cztery wielkie kryzysy: protestancki, oświeceniowy, pozytywistyczny i popaździernikowy kryzys „socjalizmu z ludzką twarzą”.

Kryzys pozytywistyczny trwał ponad 40 lat! Ale minął. Nie mówię tego, żeby bagatelizować problemy, ale żeby się od nich zdystansować. Na przykład to, że w Polsce nie wprowadzono ofensywnie Komunii na rękę, zawdzięczamy w dużej mierze protestom świeckich. Czasem trzeba iść pod prąd, a czy rzeka skręci – tego nie wiemy

– ocenił.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter