18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

200 lat temu urodził się Cyprian Kamil Norwid

Ocena: 5
1184

Cyprian Kamil Norwid, poeta, dramatopisarz, malarz, myśliciel, uznawany za najwybitniejszego spadkobiercę romantyzmu, ale i jego namiętnego krytyka, przyszedł na świat 200 lat temu, 24 września 1821 r. Decyzją Sejmu RP obchodzimy właśnie Rok Norwida.

fot. www.flickr.com

Urodził się 24 września 1821 r. w mazowieckiej wiosce Laskowo-Głuchy pod Radzyminem. Drugie imię - Kamil - przybrał podczas bierzmowania w Rzymie w 1845 r. Ojciec Cypriana, Jan, pochodził z rodziny szlacheckiej, herbu Topór. Przyszły poeta był dumny ze swoich korzeni, w twórczości podkreślał szczególnie powiązania rodziny matki z Sobieskimi oraz budował legendę o normandzkich przodkach ojca. Miał trójkę starszego rodzeństwa; po śmierci rodziców dziećmi opiekowała się dalsza rodzina. Naukę w warszawskim gimnazjum Norwid przerwał, nie ukończywszy piątej klasy, by wstąpić do prywatnej szkoły malarskiej. Malarstwo studiował też w Krakowie, we Włoszech i w Belgii.

We Włoszech zakochał się w Marii Kalergis - jednej z najpiękniejszych i najbardziej adorowanych kobiet ówczesnej Europy. Mimo braku środków podróżował za nią po całej Europie. Piękna Maria, po krótkim romansie, zerwała z poetą, co ten przeżył bardzo ciężko. W Berlinie trafił na kilka tygodni do więzienia za kontakty z emisariuszami polskiego ruchu niepodległościowego. Podczas kolejnej podróży do Włoch poznał Adama Mickiewicza i Zygmunta Krasińskiego, w Paryżu - Juliusza Słowackiego i Fryderyka Chopina, obu już bardzo chorych. Opis ich ostatnich dni Norwid zamieścił w "Czarnych kwiatach". W trakcie pobytu w Paryżu poeta publikował w "Gońcu Polskim". Żył w biedzie, postępowała u niego utrata słuchu, zaczął też mieć kłopoty ze wzrokiem. Bezkompromisowy w poglądach, ostry w słowach, szybko znalazł się na marginesie życia emigracji.

Zniechęcony i wyczerpany biedą poeta postanowił wyemigrować do USA. W lutym 1853 r. dotarł do Nowego Jorku, wiosną zatrudnił się w pracowni graficznej Karola Emila Doeplera, a za pieniądze tam zarobione zwiedził tereny zamieszkane przez Indian. Postanowił jednak wrócić do Europy, co stało się w czerwcu 1854 r. W Paryżu Norwid utrzymywał się głównie z prac plastycznych, ale też udało mu się opublikować kilka utworów literackich. W stolicy Francji odnowił również znajomości z dawnymi przyjaciółmi. Mocno przeżył śmierć Mickiewicza, uczestniczył w jego pogrzebie. Wiosną 1860 r. poeta odniósł pewien sukces, wygłaszając cykl wykładów o Juliuszu Słowackim w Czytelni Polskiej. Cierpiącemu wciąż na problemy finansowe Norwidowi przyszedł z pomocą kuzyn Michał Kleczkowski, który ustanowił mu niewielką, miesięczną rentę pieniężną.

W 1863 r. wybuchło powstanie styczniowe. Norwid, choć sam, ze względu na stan zdrowia, nie mógł wziąć w nim udziału, ale w dziesiątkach listów i memoriałów zgłaszał różne projekty polityczne, które jednak nie znajdowały odzewu i aprobaty. W tym czasie rozpoczął pracę nad swym najobszerniejszym poematem "Quidam". W 1866 r. ukończył pracę nad "Vade-mecum", chociaż tomu mimo prób i protekcji nie udało się wydać.

W następnych latach powstał m.in. cykl impresji "Czarne kwiaty", łączący cechy eseju i pamiętnika, i jedyny publikowany za jego życia wybór twórczości pt. "Poezje". Nie znalazły one jednak uznania publiczności i krytyków.

Żaden jego poemat dłuższy nie tworzy całości, a najkrótszy i najpiękniejszy wierszyk niejest wolen od jakiegoś wybraku, co go kazi. Pod tym względem szkice jego daleko są piękniejsze od poezji, lecz jak skoro da się w kompozycję historyczną, religijną, mistyczną, zdradza zupełną nieudolność artystyczną. Pomysł będzie znakomity, wykonanie niedołężne

– tak pisał o twórczości Norwida Józef Ignacy Kraszewski.

Nie był jednym czytelnikiem, który miał problem z recepcją tej twórczości. Poeta nie ukrywał swej niechęci do liryki lekkiej i przyjemnej, traktował czytelnika jak równoprawnego partnera, który sam musi dotrzeć do sensu dzieła, stając się jakby jego współtwórcą. W szkicu "Sztuka w obliczu dziejów" stwierdził: "Zadaniem moim (…) jest sprawić, ażeby czytelnik książkę zamykając sam się uczuł artystą – o ile nim winien być i może".

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter