Co się stało z Kelly?

Temat mrocznego dramatu „Szukając Kelly” jest bardzo na czasie. W kinie tamtejszym coraz częściej pojawiają się filmy o mieszkających nad Sekwaną imigrantach, głównie z byłych francuskich kolonii. Problemy nieudanej asymilacji i – teraz – islamskiego terroryzmu, jak w głośnym „Proroku” i „Imigrantach”, są raczej oczywiste.

„Szukając Kelly” zostało zainspirowane westernem Johna Forda „Poszukiwacze” z 1956 r., z Johnem Wayne’em. W tamtym filmie bohaterowie poszukiwali kobiet porwanych przez Komańczów. W obrazie francuskim role Indian przejęli islamiści. Buntująca się nastolatka nie zostaje tu jednak porwana, lecz sama ucieka z arabskim przyjacielem, uczy się arabskiego, przyjmuje islam i wyjeżdża za granicę. Znamienne, że w tle filmu (w oryginale noszącym tytuł „Kowboje”) oglądamy klimaty amerykańskie, akcja rozgrywa się bowiem w okolicy, gdzie kwitnie kult muzyki country, którą uprawia ojciec Kelly. Musi to dać widzom wiele do myślenia. Ojciec postanawia za wszelką cenę odnaleźć córkę, pomimo że zostawiła ona wiadomość, żeby jej nie szukać. Dynamiczna akcja przenosi się do kilku krajów, w tym Turcji i Pakistanu. Ojciec nie daje za wygraną, nie przyjmując do wiadomości oczywistych faktów, czym doprowadza siebie i rodzinę do ruiny materialnej i duchowej.

Młodszy brat Kelly, rozsądniej patrzący na tę beznadziejną sprawę, stara się zrozumieć zagadkę: dlaczego siostra porzuciła rodzinę i ojczyznę, przyjmując obcą wiarę i ograniczający kobietę styl życia? Czy stało się tak z powodu duchowej i moralnej pustki i jałowego życia na francuskiej prowincji, czy z powodu skutecznego prania mózgu młodej dziewczyny przez islamistów? Ten interesujący film zmusza widzów do smutnych refleksji na tematy bulwersujące dziś całą Europę.

„Szukając Kelly” („Les cowboys”), Francja, 2015. Reżyseria: Thomas Bidegain. Wykonawcy: Francois Damiens, Finnegan Oldfield, John C. Reilly i inni. Dystrybucja: Against Gravity

Mirosław Winiarczyk Idziemy nr 25 (559), 19 czerwca 2016 r.