Czy miłość do kolegi, sowieckiego szpiega, wystarczająco wyjaśnia współpracę z NKWD?
Fot. Best Films / Materiały promocyjneOryginalny tytuł nowego filmu szpiegowskiego, który pojawił się na naszych ekranach, można przetłumaczyć jako „Czerwona Joan”. Lepiej oddaje on wymowę tego intersującego utworu od tytułu nadanego mu przez dystrybutora: „Tajemnice Joan”. Pierwowzorem bohaterki opartego na faktach filmu jest stateczna emerytka, która w wieku 87 lat została w Wielkiej Brytanii w 2000 r. aresztowana za szpiegostwo na rzecz służb sowieckich. Jej współpraca z NKWD miała miejsce w latach 30. i 40. XX w., kiedy Melity Norwood (w filmie Joan) była studentką, a w czasie wojny pracownicą tajnego ośrodka, gdzie Brytyjczycy pracowali nad skonstruowaniem bomby atomowej.
Autorzy filmu inspirowali się wydaną w 2013 r. książką Jennie Rooney (polskie tłumaczenie właśnie się ukazało), będącą czytadłem sensacyjnym. Akcja utworu kinowego została znacznie udramatyzowana. Przede wszystkim rangę filmowi nadaje wspaniała Judi Dench w roli tytułowej. Aresztowana kobieta podczas przesłuchań opowiada o czasach młodości, kiedy to jako studentka Cambridge dała się omotać ideowym komunistom, wrogom Wielkiej Brytanii. Słuchając wspomnień Joan, staramy się zrozumieć jej zagadkę. Czy miłość do kolegi, sowieckiego szpiega, wystarczająco wyjaśnia współpracę z NKWD? Po zrzuceniu przez Amerykanów bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki dziewczyna znienawidziła USA, co utwierdziło ją we współpracy z Sowietami. W filmie mamy całkowity zamęt i w rezultacie kłamliwą wersję historii. Głównym motywem szpiegowskiej współpracy Joan z komunistami nie były jednak motywy sentymentalne. Młoda kobieta dała sobie bowiem wmówić, że w Kraju Rad, mimo zbrodni stalinizmu, może zapanować lepszy system społeczny, aniżeli na Zachodzie. Dlaczego w Wielkiej Brytanii do dziś działa tak wielu szpiegów, dawniej sowieckich, a później rosyjskich? Film, niestety, nie pozwala tego zrozumieć.