Na scenę nieśmiało wchodzi dziewczyna z gitarą, ubrana w męską koszulę – za dużą, za długą (…). Zaczyna śpiewać. Niepotrzebne są żadne słowa – jej głos broni się sam.
fot. Teatr RampaEva Cassidy (1963-1996), amerykańska wokalistka, zamiast studiować sztuki piękne, wolała pracę w szkółce ogrodniczej i wieczorne koncerty w klubach. Ktokolwiek ją wtedy słyszał, pytał, czemu nie jest sławna – pisano o jej „anielskim głosie”. Spełniała się w każdym repertuarze, proponowano jej kontrakty, tournées, ona jednak najlepiej czuła się w balladach.
Z propozycją napisania sztuki o Evie Cassidy do Joanny Szczepkowskiej zgłosiła się Dorota Osińska, aktorka i wokalistka Teatru Rampa. – O Evie wiedziałam niewiele, o wiele więcej – o Dorocie, i to ona i jej głos były największą zachętą – mówi Joanna Szczepkowska. – Mają podobną wrażliwość, głos, gust artystyczny, napisałam więc sztukę. Co więcej: wierszem, w rytmie piosenki.
Miał być monodram, ale Teatr Rampa naciskał, by zagrała w nim także Joanna Szczepkowska, która mówi: – Tak zrodziła się rola „Gwiazdy” – kogoś, kim Eva nigdy nie chciałaby być. Eva Cassidy zmarła na raka, „Gwiazda” sama się zniszczyła. Spektakl odbywa się w sferze „pozaziemskiej”. Jest koncertem, balladą.
Dorota Osińska – mała posturą, ale wielka głosem – wyśpiewuje tę balladę, prezentując szerokie możliwości wokalne. Po „Evie” nikt chyba nie będzie wątpił, że i jej należeć się kiedyś będzie podobny hołd.
Teatr Rampa w Warszawie. „Eva”. Tekst i reżyseria: Joanna Szczepkowska. Występują: Joanna Szczepkowska, Dorota Osińska, trio: Paweł Stankiewicz, Piotr Babaszek, Piotr Maślanka.