– To duża satysfakcja, że z miejsca, w którym filmami opowiadaliśmy polską historię najnowszą, a od dwóch lat – także czeską czy węgierską, festiwal stał się instytucją – mówi Arkadiusz Gołębiewski.
fot. materiały prasoweZ Arkadiuszem Gołębiewskim, dyrektorem X edycji Festiwalu „Niepokorni. Niezłomni. Wyklęci”, rozmawia Monika Odrobińska
Jak się zmieniał Festiwal w ciągu tych lat?
Do filmów dokumentalnych i dokumentów radiowych dwa lata temu dołączyły filmy fabularne, także ich premiery. Przy festiwalu rozwinął się projekt Młodzi dla Historii – licealiści i gimnazjaliści opowiadają historię przepuszczoną przez własną wrażliwość, to ich mobilizuje do poszukiwania polskich losów także w swoich rodzinach. Od trzech lat organizujemy warsztaty, na których pomagamy doszlifować scenariusz, stworzyć trailer, aranżujemy spotkania z producentami, od których zależy, czy dany projekt się przebije. W tym roku TVP i KRRiTV fundują 20 tys. zł na rozwój najciekawszych projektów. I po raz trzeci wręczymy Nagrodę im. ks. Władysława Bukowińskiego – otrzyma ją poeta Przemysław Dakowicz. Z kolei Platynowy Opornik powędruje do kompozytora Michała Lorenca.
Jakie w tym roku szczególnie ciekawe pozycje nas czekają?
Czytelników „Idziemy” z pewnością zainteresują filmy o abp. Ignacym Tokarczuku, o Komańczy i prymasie Stefanie Wyszyńskim, o ks. Władysławie Gurgaczu – kapelanie żołnierzy niezłomnych. Wyłania się z nich obraz Kościoła, który z trudem próbuje przebić się przez twórczość mainstreamową.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 40 (678), 7 października 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 25 października 2018 r.