19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Gdy zakazano wierzyć

Ocena: 0
4006

Nie tylko w Polsce są „białe plamy”. Na ekrany wchodzi hiszpański film „Zakazany Bóg”, który pokazuje masowe męczeństwo katolików w republikańskiej Hiszpanii podczas wojny domowej lat 1936-1939.

Wiek XX dostarczył chrześcijanom wielu okazji do znoszenia okrutnych cierpień z powodu swej wiary. Andrea Riccardi, wybitny włoski historyk zajmujący się dziejami najnowszymi Kościoła, poświęconą dwudziestowiecznym ofiarom prześladowań antykatolickich książkę nazwał nawet „Stulecie męczenników”. Jednak męczeństwo chrześcijan – uznane za charakterystyczny znak ostatniego stulecia – rzadko staje się tematem refleksji artystycznej, rzadko też gości na ekranach czy na kartach powieści współczesnych.

Są oczywiście wyjątki, by wymienić znakomitą „Cristiadę”, meksykański film sprzed paru lat o męczennikach meksykańskich z czasów liberalnej dyktatury i wojny domowej lat dwudziestych (XX wieku). Rewolucja bolszewicka jako czas masowego męczeństwa chrześcijan nie doczekała się jednak obrazu na miarę wagi tego tematu, podobnie masowe męczeństwo katolików w republikańskiej Hiszpanii podczas wojny domowej lat 1936-1939 wciąż czeka na swoich piewców.

W najbliższych dniach polski widz będzie miał okazję obejrzeć kolejną próbę ujęcia tego niełatwego tematu – film w reżyserii Pablo Moreno „Zakazany Bóg”. Nie jest to pierwsze podejście niezależnych hiszpańskich filmowców do tego tematu, jednak bodaj czy nie pierwsze dzieło, które ogląda się bez przykrości. Można bowiem skupić się na losach bohaterów, a nie na artystycznych niedociągnięciach twórców.

 

Wierność męczenników

W przeciwieństwie do „Cristiady” hiszpańskie produkcje na temat tamtejszych męczenników nie są filmami wysokobudżetowymi i posługują się raczej oszczędnymi środkami wyrazu. Wchodzący na polskie ekrany obraz nie jest tu wyjątkiem. Nie przypadkiem firma producencka, która go zrealizowała, nosi nazwę Contracorriente – czyli „Pod prąd”. Mamy więc do czynienia z produktem specyficznej hiszpańskiej kontrkultury, ale – przyznajmy – bardzo udanym.

Tematem „Zakazanego Boga” nie jest wojna, lecz właśnie męczeństwo – cierpienie i przelewanie krwi za Chrystusa. Śledzimy losy pewnego seminarium ojców klaretynów, znajdującego się w niewielkim aragońskim miasteczku Barbastro. Wraz z nimi jesteśmy świadkami wybuchu hiszpańskiej wojny domowej i jednocześnie lewicowej rewolucji, która w tej części Aragonii ma, z polskiego punktu widzenia, nieco egzotyczne, anarchistyczne oblicze. Widzimy więzienie, do którego na kilka tygodni trafili młodzi klerycy oraz ich nauczyciele. Widzimy próby nakłaniania ich do porzucenia stanu zakonnego i zaparcia się wiary, widzimy nawet tortury – choć pokazywane z iście niehiszpańską dyskrecją. Widzimy wreszcie ich sukcesywne mordowanie przez bardzo konsekwentnych w swym antychrześcijańskim zapale rewolucjonistów.

Bardzo silną stroną filmu 
jest wierność prawdzie historycznej

Bardzo silną stroną filmu jest wierność prawdzie historycznej. Wydarzenia z Barbastro naprawdę miały miejsce w pierwszych tygodniach wojny domowej. Ofiarą prześladowań padło wówczas niemal całe klaretyńskie seminarium z tego aragońskiego miasta: 51 klaretyńskich męczenników na czele z przełożonym wspólnoty o. Felipe Munarizem Azconą zostało zamordowanych przez anarchistycznych prześladowców w sierpniu 1936 r. Większość ofiar stanowili klerycy, kto?rzy zostali w kilku następujących po sobie egzekucjach rozstrzelani na miejscowym cmentarzu. Wielokrotnie oprawcy starali się ich nakłonić, różnymi sposobami, do porzucenia stanu kapłańskiego i wiary, zapewniając, że nie są ich osobistymi wrogami, lecz wrogami wiary i Kościoła. Jest to doskonale pokazane na filmie.

Szczegóły losów zakonników znamy z relacji ich dwu argentyńskich współtowarzyszy, których uratowało tylko to, że mieli obywatelstwo innego państwa. To oni przechowali zapiski kleryków, którzy notowali swe przemyślenia w trakcie wielodniowego więzienia. Stawało się dla nich coraz bardziej jasne, że przed nimi są tylko dwie drogi – albo męczeńska śmierć, albo zaparcie się wiary i zdrada. Co ciekawe, żaden z nich nie stchórzył, wszyscy wybrali wierność aż do śmierci. Jest to – nawiasem mówiąc – jeden z ważnych motywów filmu: wierność aż do końca. Wszyscy pozostali wierni, a wielu zakonników umierało z okrzykiem: He viva Cristo Rey! – Niech żyje Chrystus Król!

Klaretyni z aragońskiego miasteczka zostali wyniesieni na ołtarze przez św. Jana Pawła II w październiku 1992 r. Przy tej okazji papież powiedział: „Wszystkie świadectwa, jakie do nas dotarły, potwierdzają, że ci klaretyni zginęli, ponieważ byli uczniami Chrystusa, nie chcieli wyrzec się wiary i swoich ślubów zakonnych. Dlatego przez swą przelaną krew pobudzają nas, byśmy żyli i umierali dla słowa Bożego, które powołani jesteśmy głosić. Jak ich założyciel św. Antonio Maria Claret, który także przeżył zamach na swoje życie, męczennicy z Barbastro pragnęli przelewać krew z miłości do Jezusa i Maryi”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter