Pośrodku pola w Rękawczynie odkryto relikty epoki kamienia, kultury łużyckiej, a także kryptę XIV-wiecznego kościoła św. Wawrzyńca i pozostałości po jeszcze starszym dworze.
Właściciel gospodarstwa w niewielkiej miejscowości Rękawczyn, położonej w archidiecezji gnieźnieńskiej, a niegdyś należącej do diecezji włocławskiej, postanowił wyrównać swoje pole. Pod koniec lat siedemdziesiątych spychaczem zasypał pobliskie oczka wodne, równając pagórek. Ku jego zaskoczeniu okazało się, że wzniesienie kryje dużych rozmiarów cmentarz. Każdego roku zgłaszał tę sprawę specjalistom, jednak przez długie lata nie było możliwości finansowych do przeprowadzenia badań archeologicznych.
W 2015 r., dzięki wsparciu wójta gminy Orchowo, Krzysztof Gorczyca, archeolog z Muzeum Okręgowego w Koninie, mógł zaprosić uczestników na Międzynarodowy Obóz Archeologiczny organizowany przez Muzeum Okręgowe w Koninie i Stowarzyszenie Współpracy Polska-Wschód. Tak rozpoczęły się coroczne sierpniowe wykopy w Rękawczynie, w których udział brali przedstawiciele Uniwersytetu im. I. Pietrowskiego w Briańsku, Uniwersytetu im. B. Grinczenki w Kijowie, Uniwersytetu Państwowego w Mińsku, Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i Wielkopolskiego Forum Eksploracyjno-Historycznego.
OD NEOLITU PO ŚREDNIOWIECZE
Osadnictwo w okolicy Rękawczyna rozpoczęło się w epoce kamienia, ludzie zamieszkali tu już w mezolicie. W trakcie prac badacze znaleźli m.in. mikrolit mezolityczny, narzędzie krzemienne bardzo małych rozmiarów, datowane na około 6 tys. lat p.n.e., należące do prehistorycznych łowców. Kamienna siekierka, fragmenty naczyń i ślady domu wskazują, że pierwsi rolnicy osiedli tutaj około 3,5 tys. lat p.n.e. Odkryte garnki z kolei wskazują na zasiedlenie terenu w czasach kultury łużyckiej, na przełomie epoki brązu i żelaza.
Dziś w Rękawczynie znajduje się zaledwie kilkanaście domów. Dawniej był większą wioską. W IX-X w. kształtuje się tu stała osada. Kilka wieków później nad wioską góruje dwór i kościół, położone malowniczo pomiędzy długim jeziorem Kamienieckim i Notecią Zachodnią. Dwór miał co najmniej jedno piętro i piwniczkę. Wiemy to wszystko, bo blisko pięćdziesięciu archeologów i pasjonatów nie zniechęcały spiekota ani burze.
Badaniem i zabezpieczeniem pozostałości po XIII-wiecznym dworze rodu Szeligów w Rękawczynie zajmowali się uczestnicy XIII Międzynarodowego Obozu Archeologicznego w 2019 r. Prace były mozolne ze względu na gliniaste podłoże, ale skrywały interesujące znaleziska, m.in. jedyny tego rodzaju medalion w Polsce, datowany na X-XI w. – Wydaje się, że to naśladownictwo monety anglosaskiej, zupełnie niespotykane w Polsce. Poszukujemy specjalisty, który rozjaśni nam jego historię – mówi Krzysztof Gorczyca z konińskiego muzeum. Medalion w prosty sposób przedstawia Ukrzyżowanego, co ciekawe, w kraciastej szacie, na tle innych krzyży. Druga strona medalionu ukazuje popiersie władcy z atrybutami – krzyżem i mieczem.
Kolejnym skarbem okazała się ołowiana blaszka, zapisana starannym późnogotyckim pismem w języku łacińskim. Pochodzi z XIV-XV w., również po raz pierwszy została odkryta w Polsce. Tradycja podobnych amuletów sięga czasów rzymskich. Chrześcijanie nosili przy sobie m.in. pergaminy czy blaszki z fragmentem Pisma Świętego. Znalezisko było zapisane Prologiem Ewangelii według św. Jana. Po drugiej stronie znajdowało się wezwanie do świętych i nieodczytane jeszcze słowa. – Najprawdopodobniej blaszkę zapisał duchowny, biegły w pisaniu i łacinie – twierdzi archeolog.
Z okresu średniowiecza badacze odkopali jeszcze fragmenty ceramiki, a także elementy dekoracyjne, jak przywieszka do pasa, ciekawy grzebień z rogu łosia i unikalny fragment naszyjnika. Jama w piwnicy dworu okazała się pełna niespodzianek. – Aż trudno uwierzyć, że na dnie jamy odkryliśmy XIII-wieczną prawdopodobnie ofiarę zakładzinową z kości czterech różnych koni – mówi archeolog.
KOŚCIÓŁ PRZYWRÓCONY PAMIĘCI
Pierwsza wzmianka na temat kościoła św. Wawrzyńca w Rękawczynie pochodzi dopiero z 1398 r., ale archeolodzy twierdzą, że z pewnością był starszy, z końca XIII lub początku XIV w. – Według zachowanych wizytacji biskupich z XVII w. był to mały drewniany kościół. Parafia przetrwała do czasów reformacji, kiedy to w 1576 r. właściciele zmienili wyznanie na ewangelicyzm – informuje Krzysztof Gorczyca. Drewniany kościół rozpadł się po stu latach, upadła również parafia katolicka. Jednak niemal 500-letnia tradycja cmentarza przykościelnego utrzymywała się do XVIII w. włącznie. Po kilkuset latach Rękawczyn wszedł w obszar parafii w Kamieńcu.
Dzięki wysiłkowi uczestników obozów archeologicznych w pierwszym etapie udało się wydobyć z ziemi i przenieść na cmentarze w Orchowie i Kamieńcu liczne kości ludzkie. Wśród pochówków uczestnicy obozu odkryli murowaną kryptę kościoła, w której zostali pochowani fundatorzy świątyni, najprawdopodobniej rodzina herbu Szeliga. Podziemia świątyni były gruntownie splądrowane, badacze nie znaleźli żadnych historycznych pamiątek. Co ciekawe, właściciele zostali pochowani w trumnach wyżłobionych w pniu drzewa, co również wskazuje na średniowiecze.
W otoczeniu cmentarza z kolei natrafili na cynowe naczynie do olejów i kabłączki skroniowe, które pozwoliły ustalić lata powstania kościoła św. Wawrzyńca. To charakterystyczne ozdoby słowiańskie datowane na VII-XIII w.
– Zwykle parafie się odbudowywały, ale w Rękawczynie zabrakło wiernych, zdziesiątkowanych epidemiami. W naszej okolicy ślad zaginął po zaledwie trzech kościołach. Jednak, co ciekawe, zdarzało się, że i całe miasta znikały pod ziemią – na przykład miasto Noć, niedaleko Sompolna, przerodziło się w pole uprawne – odsłania historię badacz. Dla upamiętnienia dawnego kościoła i cmentarza w Rękawczynie badacze postawili w ich pobliżu krzyż.