Wzburzona opinia publiczna odrzuca tłumaczenie, iż św. Maksymilian, rotmistrz Pilecki i rodzina Ulmów „zakłócają antropologiczny charakter tej wystawy”.
Fot. domena publicznaWzburzona opinia publiczna odrzuca tłumaczenie, iż św. Maksymilian, rotmistrz Pilecki i rodzina Ulmów „zakłócają antropologiczny charakter tej wystawy”. To stwierdzenie wskazuje na brak refleksji zarówno moralnej, jak i historycznej
– pisze w oświadczeniu 35 historyków, m.in. prof. Jan Żaryn, dr hab. Sławomir Cenckiewicz, ks. prof. Jan Sochoń, prof. Wojciech Roszkowski.
Słowa prof. Pawła Machcewicza o rzekomej „konfesjonalizacji” wystawy przyrównali do języka bolszewickiego. Dyrektorowi prof. Rafałowi Wnukowi, który polskich bohaterów porównał z „Supermanem i Myszką Miki”, a ich obecność na wystawie określił jako zaburzającą jej spójność, wytykają brak naukowej augmentacji, zaś jego działaniu – motywacje polityczne.
W ocenie historyków zamiast merytorycznych powodów zmiany wystawy, zadziałała „chęć narzucenia nowej wizji wydarzeń historycznych, zbudowanej nie w oparciu o fakty, ale według kanonu poprawności politycznej i ideologicznej wykładni”. Ma ona rugować wszelkie konotacje z katolicyzmem.