Festiwal Filmu i Sztuki „Dwa Brzegi” w zabytkowym Kazimierzu Dolnym miał miejsce w tym roku w dniach 30 lipca – 6 sierpnia po raz dziesiąty.
W programie imprezy, odbywającej się w miasteczku namiotowym nad Wisłą i kazimierskich galeriach sztuki, znalazły się jak zwykle przedpremierowe pokazy licznych filmów polskich i zagranicznych, które od jesieni będą się pojawiać na ekranach kin i w telewizji. Towarzyszyło im wiele wernisaży malarskich i fotograficznych. Zaprezentowany program filmowy można więc uznać za wizytówkę jesiennego repertuaru kinowego. Największe zainteresowanie wzbudziły filmy nagrodzone w ubiegłym sezonie na festiwalach w Cannes, Berlinie i Wenecji.
Zwróciłem uwagę na nagrodzony w Wenecji znakomity włoski film dokumentalny „Fuocoammare. Ogień na morzu”. Autorzy ukazali życie na maleńkiej włoskiej wyspie Lampedusa, które zostało zakłócone zalewem imigrantów z północy Afryki, tonących w pobliżu wyspy. Film ten wejdzie niedługo na ekrany, napiszę o nim wówczas w „Idziemy”. Powinni go zobaczyć ci wszyscy Europejczycy, którzy lekkomyślnie bagatelizują problem uchodźców.
Innym filmem włoskim była świetna komedia „Jak Bóg da”. Opowiada ona o nawróceniu profesora ateisty i o jego rodzinie. Film ten także wkrótce pojawi się ekranach, a wtedy również napiszę o nim więcej.
Dwa filmy o tematyce społecznej w reżyserii ulubieńców festiwalu w Cannes: „Ja, Daniel Blake” Kena Loacha i „Nieznajoma dziewczyna” braci Dardenne, jak zwykle u tych artystów były domaganiem się idealnego państwa opiekuńczego, co moim zdaniem jest niemałym nadużyciem. Kilka nowych polskich obrazów nie wniosło wiele nowego do aktualnego stanu polskiego kina. O tym zadecyduje raczej wrześniowy festiwal w Gdyni i jesienne premiery nowych filmów.
Mirosław Winiarczyk |