24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Lwowskim szlakiem

Ocena: 4.5
3489

Piękne niepodległościowe życiorysy znajdujemy w najróżniejszych miejscach. Odsłania je także malutki antykwaryczny tomik poezji legionisty Józefa Mączki „Starym szlakiem”.

Józef Mączka jako legionista

Wydany w Warszawie w 1938 roku, jest prawdziwym rarytasem. Obok poety legionisty występują tu bowiem Józef Andrzej Teslar, też legionista – autor przedmowy – oraz Piotr Józef Hausvater, który tomik „nieznanymi wierszami poety uzupełnił i wstęp napisał”.

 

Polskie barwy

Piotr Hausvater (1891-1966), nauczyciel polonista i germanista, artysta skrzypek, wielki miłośnik poezji i pasjonat teatru polskiego, był skromnym człowiekiem, który w odrodzonej Polsce uczył w szkołach handlowych, pisał podręczniki i w ten sposób służył ojczyźnie. Wszystko było zapewne oczywiste: patriotyczne wychowanie młodzieży – szlachetna praca, wielka kultura. W rzeczywistości powojennego, ukraińskiego Lwowa dokonywał prawdziwych cudów polskości. Niestety, nie miałem okazji poznać go osobiście, spóźniłem się. O Hausvaterze dowiedziałem się z pierwszej ręki od Zbigniewa Chrzanowskiego, jego kontynuatora, notabene absolwenta wydziału reżyserii Moskiewskiej Szkoły Dramatycznej przy Teatrze im. Wachtangowa, a dziś „przez miedzę” sąsiada lwowiaków zamieszkałego w Przemyślu.

To Hausvater właśnie miał odwagę cywilną, by stać się w 1957 roku (!) inicjatorem idei teatru polskiego we Lwowie. Pod koniec życia pozostawił dwa szczere listy o sobie samym, w których wyjaśnia powody rezygnacji z czynnego działania. Przeleżały bez echa lat pięćdziesiąt. Nie przyjęto ich do wiadomości…

Na oficjalną inaugurację – 19 kwietnia 1958 roku – polskiej sceny Hausvater wybrał Balladynę Juliusza Słowackiego; wystawiono ją skromnie w szkole polskiej nr 10. Później, gdy teatr uzyskał już stałą siedzibę przy ulicy Kopernika 42, z każdym rokiem śmielej sięgano m.in. po Fredrę, Mickiewicza, Norwida, Wyspiańskiego, Zapolską, Hemara, Mrożka, Wojtyłę – by w 2000 roku w Zamościu (!) wystawić Kochanowskiego Odprawę posłów greckich. Kalendarz odmierzał okrągłe jubileusze, a więc pięćdziesięciolecie (2008) i niedawne mniej okrągłe pięćdziesięciopięciolecie (2012). W dorobku scenicznym doliczono się sześćdziesięciu premier i ponad ośmiuset spektakli, z których część – uwaga! – oklaskiwali również widzowie zagraniczni podczas gościnnych występów teatru lwowskiego w Polsce (po raz pierwszy po trzydziestu latach!), Wielkiej Brytanii (październik 1993) i Szwecji (maj 1999). Polacy w Wielkiej Brytanii uczestniczyli w spektaklach podczas tournée Polskiego Teatru Ludowego: Gdybym się jeszcze urodzić miał znów… do rymu wybrałbym Lwów (Londyn – Birmingham – Liverpool).

Gdyby Hausvater dożył tej chwili, ów międzynarodowy wymiar sukcesów zespołu byłby dlań pięknym snem na jawie. Teatr, adresowany początkowo do powojennego młodego pokolenia lwowiaków, stał się z biegiem lat zarzewiem działania młodych aktorów amatorów. Czołówkę aktorską możemy wskazać wśród Zasłużonych dla Kultury Polskiej Gloria Artis; oto odznaczeni w 2008 roku: reżyser Zbigniew Chrzanowski, aktorzy Irena Asmołowa, Andrzej Bowszyk, Krystyna Grzegocka, Bogusław Kleban, Kazimierz Kosydor, Wiktor Lafarowicz, Anatol Lewak, Kazimierz Miciński, Natalia Stupko, Krzysztof Szymański i Wadim Wasiutyński.

Piotr Hausvater mieszkał przy ulicy Obwodowej. Odwiedziłem to miejsce, pokłoniłem się cieniom. Hausvater uczył cudze dzieci, jego żona i córka były aktorkami w tym cudownym polskim teatrze. Przed wojną ukazał się jego Obrazek sceniczny w 1. odsłonie z życia Józefa Mączki („stosowny dla przedstawień i obchodów w szkołach, stowarzyszeniach, oddziałach Związku Strzeleckiego”), Lwów: Drukarnia Urzędnicza, 1935. Lecz to nie koniec wszystkich tajemnic Hausvatera. W naszej Bibliotece Narodowej panie bibliotekarki chętnie pokażą czternaście (!) wydań podręcznika Język polski dla klasy 4-ej szkoły początkowej, zrealizowanych w latach 1950-1970 przez kowieńskie Państwowe Wydawnictwo Literatury Pedagogicznej w ówczesnej Litewskiej SRR. PWLP zaopatrywało głównie własne szkoły polskie na Litwie (wtedy około dwustu placówek) oraz trzy szkoły lwowskie.

 

Teraz poeta

Kim z kolei był Józef Mączka (1888 Zaleszany pod Tarnobrzegiem – 1918 Krasnodar, Rosja)? „…Może by o nim nikt nigdy się nie dowiedział – stawia pytanie retoryczne sam Hausvater – gdyby nie wielka wojna [czyli pierwsza wojna światowa, uwaga WJP] i boje Legionów o zmartwychwstanie Polski”? I sam postanawia tę wątpliwość oddalić. Argumenty – czyli najwcześniejsze wiersze śp. Józefa – ma w swoich rękach, jest już bowiem członkiem jego rodziny. Otóż z sześciorga dzieci Franciszka Mączki i Heleny z domu Ambroziewicz – dwóch chłopców (Józef i Władysław) i czterech dziewcząt – Emilia pierwsza założyła rodzinę, jej mężem był profesor i dyrektor gimnazjum rzeszowskiego Władysław Schneiberg. Emilia, doczekawszy się córki, dała rodzicom pierwszą wnuczkę. Gdy dziewczynka, nazywana Marychą (faktycznie Anna – ulubienica Józefa), podrosła, Piotr Hausvater oświadczył się jej i został przyjęty.

A zatem wszystko, co z rodzinnej kolekcji autografów legionisty – poza cyklem Starym szlakiem, już osobno drukowanym wcześniej – weszło do dwóch edycji (1934 i 1938), zawdzięczamy „pośrednikowi”, Hausvaterowi. Jego pieczołowitość sprawiła, że znamy sytuację rodzinną i faktografię curriculum vitae legionisty Józefa, w trzech fazach rozwojowych: Dzieciństwo – Widacz (folwark dzierżawiony przez ojca) – Czasy akademickie (Lwów). Hausvater okazał się też mistrzem w skrupulatnym przytaczaniu wszelkich didaskaliów autorskich: nazw miejscowości, danych co do dnia, miesiąca i roku pierwopisu poszczególnych wierszy, także w wiernym przytoczeniu ewentualnych dedykacji osobistych. Nikt inny nie byłby w stanie tego zrobić ze śmiałością świadka i z wyważeniem szczegółów. Dzięki tym zapiskom poznajemy ruchliwość poety-legionisty i możemy odtworzyć chronologię geograficzną (1907 matura w Rzeszowie, przekład z Horacego: Oda do Melpomeny; 1911: 15 IX Widacz Zanim złote błysną świty…; 1912-1914: Lwów – urodzaj wierszy, m.in. Wspomnienie izby szkolnej; 1916: 27 II Hej! Chodzi wojna światami…).

Izbo szara! Pamiętam twoje niskie ściany
Strojne kolorowymi z Biblii bohomazy,
Rzędy ławek, licznymi poznaczone skazy,
Stół w głębi – i nad stołem krucyfiks drewniany.
I wzrok nauczycielki, pogodny, świetlany,
Wpatrzony w małe oczek dziecięcych oazy –
I szmer słów, powtarzanych razem wiele razy,

Jak rwący szmer strumyka, falami wezbrany.
Czasem – zda mi się – chciałbym tam wrócić na chwilę…
Pójdę!... Z dziatwą przy ławach staniemy pospołu,
Małe ręce na piersiach do pacierza złożę,
Małe oczka pobożnie ku niebu rozchylę –
I nim zaczną się długie godziny mozołu,
Zanucim znowu: „Kiedy ranne wstają zorze…”

Józef Mączka Wspomnienie

[inf. wydawcy: szkoła w Oleszycach, 1913]

 

Misja specjalna

We Wstępie Hausvatera czytamy: „Z okazji przewiezienia zwłok śp. Józefa Mączki z dalekiego Krasnodaru do Polski mówiło i pisało się o tym poecie legionowym, jednym z najwybitniejszych. Jednakże o szczegółach jego życia, o twórczości poetyckiej z czasów przedwojennych – do tej pory nikt ani słowa nie powiedział. […] Będąc w posiadaniu rękopisów najwcześniejszych utworów poety, nigdy dotąd nie ogłaszanych, i znając szczegóły jego życia, uważam za swój obowiązek podzielić się tym z czytającą publicznością, zwłaszcza z wojskiem i młodzieżą szkolną…”.

Józef Mączka po maturze studia odbył na wydziale inżynieryjnym Politechniki Lwowskiej. Od 1912 r. należał do Związku Strzeleckiego. Z chwilą wybuchu wojny został przydzielony do II szwadronu 2 pułku ułanów Legionów Polskich. Brał udział w bitwie pod Mołotkowem i Korolówką, potem służył w 2. pułku ułanów Legionów Polskich, awansowany w 1917 r. do stopnia porucznika. Dwukrotnie internowany: po raz pierwszy w Synowódzku pod Stryjem przez Austriaków – ratuje się ucieczką i wstępuje (20 III 1918) do II Korpusu Polskiego pod wodzą gen. Józefa Hallera. Podczas bitwy pod Kaniowem, osaczony przez Niemców – powtórnie ucieka z niewoli i dostaje się do POW w jej Komendzie Naczelnej nr 3, obejmującej terytorium Ukrainy.

Z polecenia gen. Lucjana Żeligowskiego zajmuje się przerzutem rozbitków z Legionów na Kubań do jego 4. Dywizji Strzelców Polskich. Podczas pełnienia tej poufnej misji specjalnej – w projektowanej drodze powrotnej do Polski i być może dalej, do Francji? – por. Józef Mączka zmarł w Krasnodarze, dotknięty zarazą przecinkowca cholery.

W listopadowe Święto Niepodległości ktoś może znajdzie jego grób i zapali znicz temu zapomnianemu poecie, co za naszą Polskę poszedł w bój.

W listopadzie 1933 r. jego doczesne szczątki, dzięki inicjatywie przyjaciela z lat legionowych, ppłk. kawalerii WP Adama Mniszka (1889-1957), sprowadzono do Polski i złożono uroczyście w Kwaterze Legionowej na Cmentarzu Wojskowym Powązkowskim w Warszawie. Spoczął w ojczystej ziemi, odznaczony pośmiertnie Orderem Virtuti Militari (nr 7694), Krzyżem Walecznych i Krzyżem Niepodległości. Non omnis moriar.

Korzystałem z: Janusz Wasylkowski, Teatr z ulicy Kopernika; Polski Teatr Ludowy we Lwowie 1958-2008; Warszawa: Instytut Lwowski, 2008.

Wojciech J. Podgórski
Idziemy nr 45 (528), 8 listopada 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter