16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Mam polską krew

Ocena: 0
2183

Płynie we mnie krew zarówno polska, jak i brytyjska – mówi piosenkarka Katy Carr – jednak moje serce mocniej bije dla Polski. I dla Polski tworzy Katy niezwykłe piosenki.

Słyszał o niej już chyba każdy w naszym kraju. Trudno jej nie znać, skoro tak wiele cech ją wyróżnia. Zawsze pięknie wygląda, a nosi stroje wzorowane na latach trzydziestych i czterdziestych. Potrafi zaczarować swoim nietuzinkowym głosem, a także grą na tak egzotycznych instrumentach, jak elektryczny fortepian wurlitzer, ukulele i banjolele. A co najważniejsze, śpiewa o… historii polskich bohaterów. Dzięki pracy zespołu „Katy Carr and the Aviators” losy naszego kraju poznają także mieszkańcy Wysp Brytyjskich.

Choć Katy od dzieciństwa objawiała duży talent muzyczny, to marzyła o lotnictwie. Postanowiła zostać pilotem myśliwca. Gdy miała trzynaście lat, weszła do młodzieżowej organizacji lotniczej ATC (The Air Training Corps) i po kolei zdobywała wszystko: w wieku szesnastu lat miała już pierwszą licencję Gliding Licence, potem Pilot Navigation Licence. Zdobyła królewskie stypendium Royal Air Force Flying Scholarship, aż w końcu została pilotem w brytyjskich siłach powietrznych Royal Air Force. Na końcu jednak zwyciężyła miłość do muzyki.

 

Kazik jest moją muzą

Mama Katy jest Polką, a tata Brytyjczykiem. Urodzona (1980) w Nottingham dziewczynka przez pięć lat mieszkała we Włocławku, potem rodzina wyjechała do Wielkiej Brytanii. Jako dziecko, a potem nastolatka często odwiedzała Polskę, zwłaszcza w czasie wakacji. Jednak najważniejszą wizytą okazała się ta kilka lat temu u cioci. Aby nauczyć się dobrze języka polskiego, Katy oglądała telewizję. Natrafiła wtedy na niezwykły film dokumentalny.

– Opowiadał o Kazimierzu Piechowskim ps. Kazik. Jest to trudne do wyobrażenia, ale 20 czerwca 1942 roku wraz z przyjaciółmi uciekł z KL Auschwitz w samochodzie komendanta obozu Rudolfa Hoessa. Napisałam o tym piosenkę „Kommander’s Car”. Dowiedziałam się, że pan Piechowski żyje. Odnalazłam go i miałam to ogromne szczęście, że mogłam z nim porozmawiać. Z tego spotkania powstał film „Kazik i jego samochód”. A pan Kazimierz stał się moją inspiracją – opowiada Katy.

Katy jest zafascynowana Polską i jej bogatą historią. Przeczytała mnóstwo książek, które pokazywały Polskę w czasie II wojny światowej, okupacji niemieckiej i sowieckiej, opisywały Powstanie Warszawskie, losy Cichociemnych czy wreszcie życiorysy Żołnierzy Niezłomnych. Artystka zaczęła się coraz częściej spotykać z polskimi bohaterami, którzy walczyli o wolność dla Polski. Wreszcie zaczęła śpiewać o polskiej historii.

– Chociażby piosenka „Wojtek”, której bohaterem jest niedźwiedź, adoptowany przez żołnierzy 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2. Korpusie Polskim, którym dowodził gen. Anders. Niedźwiedź brał udział w bitwie o Monte Cassino. Z kolei utwór „Mała little Flower” przypomina ciężkie życie Ireny Opdyke ps. Mała. Ta piękna i młodziutka dziewczyna podczas likwidacji getta w Tarnopolu przechowywała dwunastu Żydów. Sześć osób ukryła w lesie i przynosiła im żywność, a drugie sześć ukryła w piwnicy domu. Jej narzeczony Janek zginął w czasie akcji na dzień przed ich planowanym ślubem – opowiada Katy.

Takie właśnie historie zostały zebrane w albumie „Paszport”, który ukazał się w 2012 roku, a więc w 70. rocznicę ucieczki Kazimierza Piechowskiego z KL Auschwitz. W prasie anglojęzycznej otrzymał same pochwały. „The Guardian” pisał, że jest to „Jeden z najbardziej intrygujących albumów koncepcyjnych roku”, a „Sunday Times” wskazał, że płyta jest „Nie mniej niż nieskazitelna”.

A jakie są dalsze plany muzyczne Katy?

– Mój najnowszy album „Polonia” ukaże się 6 listopada. To jest hołd dla wielkich Polaków, którzy walczyli o wolność dla Polski. Są na nim utwory o gen. Maczku, o jedynej kobiecie Cichociemnej Elżbiecie Zawackiej „Zo”, o polskich kryptologach pracujących przy zagadce Enigmy czy o aktorce Poli Negri – wylicza piosenkarka.

Każdy przyjazd do Polski jest dla Katy dużym przeżyciem. Gdy we wrześniu uczestniczyła w Gdyni w Festiwalu Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci, powiedziała: „Gdy oddycham polskim powietrzem, czuję się jak w niebie. Jestem bardzo podekscytowana. Od samego rana śpiewałam w hotelowym pokoju. Czuję, że przyjechałam do domu. Dziękuję Bogu, że mam polską krew!”.

Ewelina Steczkowska
fot. Marta Kuśmierz

Idziemy nr 45 (528), 8 listopada 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter