8 grudnia
niedziela
Marii, Światozara, Makarego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Muzyka unosząca liturgię

Ocena: 5
1657

Muzyka na pewno nie jest dodatkiem do liturgii; nie jest także popisem własnych umiejętności - mówi prof. Paweł Łukaszewski, prorektor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, kompozytor muzyki sakralnej, dyrygent Chóru „Musica Sacra”, w rozmowie z Barbarą Stefańską.

Jakie jest miejsce muzyki w liturgii?

Jest jej integralną częścią. Organista lub chór, będący przedstawicielem ludu, współtworzy liturgię poprzez wykonywanie części stałych – Kyrie, Agnus Dei i innych. Poza tym jest dużo innych przestrzeni na muzykę w czasie Mszy świętej: wejście i wyjście, ofiarowanie czy dziękczynienie po Komunii świętej. Należy odpowiednio dobierać utwory – w ten sposób, żeby częściowo śpiewał chór, jeśli jest, a częściowo lud.

Więc muzyka na pewno nie jest dodatkiem do liturgii; nie jest także popisem własnych umiejętności. Dlatego określenia typu „Dzisiejszą Mszę świętą ubogacił czy oprawił chór” są nieścisłe czy wręcz błędne.

 

W ciągu tygodnia nieraz odbywają się „ciche” Msze święte, bez organów i śpiewu. Czego dodaje śpiew?

Muzyka niejako „unosi” liturgię. Jeśli jest dobrze wykonana, piękna, to pomaga wiernym w skupieniu, modlitwie, kontemplacji, a także rozumieniu przepływu czasu. Powinna być taka, żebyśmy się nie denerwowali – tzn. nie za głośna czy zakrzyczana, ale piękna, uduchowiona, mistyczna i perfekcyjnie wykonana.

 

Za własny śpiew liturgii rzymskiej Kościół uznaje chorał gregoriański. Dlaczego tak rzadko można go spotkać w kościołach?

Chorał jest wykonywany w języku łacińskim, a w dużej mierze języki narodowe wyparły łacinę z liturgii. Dlatego rzadko mamy okazję usłyszeć chorał, natomiast pojawiają się zaczerpnięte z niego melodie, np. polskie „Ojcze nasz”. Oprócz śpiewów gregoriańskich dokumenty kościelne mówią także o polifonii, która jednak jest trudna do wykonania.

 

A czy wielogłosowe śpiewy Kościołów wschodnich dałoby się przenieść na grunt Kościoła zachodniego?

Chyba nie, gdyż to są śpiewy w języku staro-cerkiewno-słowiańskim. Natomiast nie ma przeszkód, by i w naszych kościołach śpiewać utwory wielogłosowe, ale lud tego nie potrafi. Często problem stanowi nawet śpiew jednogłosowy.

Są też inne kłopoty. Przydałby się jeden wspólny śpiewnik, do którego stosowaliby się wszyscy organiści. Gdyby wprowadzić tego typu dyscyplinę, można by się oprzeć na jednym źródle pieśni i łatwiej byłoby nauczyć ludzi je śpiewać.

 

Śpiewnik księdza Siedleckiego jest zatwierdzony w całej Polsce…

Tak, niedawno też był uzupełniany. Ale w praktyce nie wszyscy się do niego stosują. I można też korzystać z innych źródeł.

Niedawno byłem w katedrze w Kolonii w Niemczech. Tam są wyświetlane numerki pieśni, w ławkach znajdują się śpiewniki i jest jasne, co śpiewamy i z jakiego źródła. U nas to raczej niemożliwe.

 

Instrukcja KEP z 2017 r. mówi o muzyce religijnej, sakralnej i liturgicznej. Jakie są różnice między nimi?

Najszersze pojęcie to muzyka religijna, obejmująca zarówno kościelną, jak i liturgiczną, a nawet wykonywaną w czasie koncertów, jak np. „Requiem” Mozarta czy „Msza h-moll” Bacha. Muzyka sakralna to pojęcie wieloznaczne i różnie interpretowane. W Instrukcji Konferencji Episkopatu Polski o muzyce kościelnej jest zawężone do utworów przeznaczonych do liturgii. Ja bym unikał takich jednoznacznych stwierdzeń. Mówimy przecież o sacrum, które jest tajemnicą. Dlaczego wzniosłe utwory, arcydzieła, np. Henryka Mikołaja Góreckiego, mają nie zasługiwać na miano sakralnych, ponieważ nie są wykonywane podczas liturgii, choćby ze względu na swoją nadmierną długość? Za to według takiego rozróżnienia słabo wykonana lub napisana pieśń byłaby sakralna tylko dlatego, że została wykonana w czasie Mszy świętej.

 

Zatem jakie cechy danego dzieła Pana zdaniem zbliżają je do sacrum?

Sakralny jest utwór religijny, który skłania do modlitwy i zbliża do Boga. Ważny polski muzykolog Bogdan Pociej rozróżnia kilka poziomów wnikania kompozytorów w przestrzeń sacrum. Jest to: temat religijny, nastrój religijny, czas i dźwięk sakralny i forma sakralna.

Papież Pius X twierdził, że muzyka sakralna powinna mobilizować człowieka do refleksji, pobudzać do życia wewnętrznego, uświęcać go, czyli odnawiać w nim obraz Boga. Właściwości takiej muzyki to świętość, ale też doskonałość formy, a więc to musi być muzyka jak najczystsza pod kątem artystycznym – wspaniale skomponowana i wykonana.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka i sekretarz redakcji tygodnika „Idziemy”, absolwentka polonistyki na UJ i politologii


b.stefanska@idziemy.com.pl

- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 8 grudnia

II Niedziela Adwentu
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP
Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławiona jesteś między niewiastami

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 1, 26-38
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Tylko im się wydawało?

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter