O filmie „Zielona granica” huczy w mediach od rana do wieczora.
Film w reżyserii Agnieszki Holland wszedł na ekrany w piątek 22 września, poprzedzony otrzymaniem pozaregulaminowej nagrody na festiwalu w Wenecji oraz wielką kampanią propagandową i polityczną. Od tego momentu utwór codziennie jest komentowany w największych mediach – atakowany przez stronę rządową, a broniony za wszelką cenę przez siły opozycyjne oraz krajowe i międzynarodowe tzw. organizacje humanitarne. Film Holland, czego autorka bynajmniej nie ukrywa, ma pełnić przed wyborami polityczną misję, posłużyć do obalenia aktualnego rządu. Autorka wybrała formułę politycznej agitki, zatem nic dziwnego, że film jest tak samo traktowany przez jej przeciwników. Do toczącej się obecnie debaty niewiele można dodać, w tym felietonie ograniczę się więc tylko do kilku uwag.
Można powiedzieć, że o „Zielonej granicy” powiedziano już wszystko, łącznie z porównywaniem dzieła (nie bez podstaw) do głośnych propagandowych antypolskich obrazów realizowanych w XX w., w tym do hitlerowskiego obrazu „Heimkehr” („Powrót”), nagrodzonego w czasie wojny na festiwalu w Wenecji w 1941 r. Znamienne, że krytycy Holland zapominają dodać, że w nienawidzącym Polski Hollywood (za tzw. antysemityzm) bohaterowie polskiego pochodzenia ukazywani są od wielu lat od jak najgorszej strony, jako ludzie prymitywni, głupi i bez kultury. W hierarchii amerykańskich mniejszości etnicznych w kinie amerykańskim Polacy od lat znajdują się na samym dnie. Nieliczne pozytywne wyjątki potwierdzają tę regułę. Czyżby publicyści strony rządowej, nie poruszający tego tematu, obawiali się reakcji wielkiego sojusznika? Dodajmy, że dwuipółgodzinna ponura „Zielona granica”, stanowczo za długa i nudna, komentowana jest w mediach głównie na podstawie zwiastunów, komentarzy politycznych, agresywnych i kłamliwych wywiadów autorki. Jednak do ukazania pełnego obrazu afery niezbędne jest obejrzenie całego filmu, ważne są tu bowiem nawet niewielkie szczegóły i detale.
Odnosimy wrażenie, że w „Zielonej granicy” w opisie wydarzeń na granicy, atakowanej przez przywiezionych przez władze białoruskie imigrantów, nie jest ważne oddanie prawdy (czasem trudnej do zweryfikowania), ale odrażające ukazanie polskich pograniczników jako ludzi prymitywnych, bez sumienia i moralności, brutalnie prześladujących kulturalnych imigrantów. Czy dramatyczne starcie przeciwników Holland z potężnymi krajowymi i zagranicznymi siłami ją popierającymi doprowadzi do konstruktywnego zakończenia? Tego nie wiemy, ale walka trwa w najlepsze.
„Zielona granica”. Polska/Czechy/Francja/Belgia, 2023. Reżyseria – Agnieszka Holland. Wykonawcy: Jalal Altewil, Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Piotr Stramowski, Maciej Stuhr i inni. Dystrybucja – Kino Świat