29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie dajmy się zwariować

Ocena: 0
2447

W Paryżu deszcz nie zmył jeszcze z trotuarów krwi po niedawnych zamachach i nie obeschły jeszcze łzy po zamordowanych, w Brukseli panuje najwyższy stopień zagrożenia i nie wolno nawet schodzić do metra, a we Wrocławiu grupa pożytecznych idiotów manifestuje w obronie prowokacji na rzecz pornografii.

Ba, nie tylko demonstruje, ale atakuje niewybrednymi określeniami tych, którzy się tej prowokacji sprzeciwiają.

Jak inaczej bowiem, jeśli nie pornografią i jej szerzeniem, nazwać publiczne demonstrowanie pełnego aktu seksualnego na scenie publicznego teatru? A zapowiedź takiego właśnie demonstrowania pojawiła się w anonsach nowej premiery sztuki „Śmierć i dziewczyna” w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Żeby rzecz wyglądała bardziej niż prawdopodobnie, żeby nie była tylko zapowiedzią, trwało już rekrutowanie aktorów do owego aktu. Ponieważ wśród polskich aktorów nie było chętnych, sprowadzono – czy też miano sprowadzić – aktorów repertuaru pornograficznego z zagranicy.

W ramach tej prowokacji rozgłaszano, że z ową pornografią położą się oni na deski Teatru nomen omen Polskiego.

Trudno się dziwić, że protest wobec zamiaru wystawienia pornografii narastał lawinowo. I że z odpowiednim pismem wystąpił nowy minister kultury, wicepremier prof. Piotr Gliński. A wtedy się okazało, że to „tylko” prowokacja. Dziennikarka TVP Info, niejaka Karolina Lewicka, nieustannie przerywając wypowiedzi zaproszonego do studia prof. Glińskiego, usiłowała przekonać widzów, że walczy o prawdę w tej sprawie. Jaką prawdę? Usiłowała pokazać, że udowadnia, iż jako minister wystąpił z żądaniem zawieszenia spektaklu, a więc – jej zdaniem – zastosował cenzurę prewencyjną.

Śmiechu warte, nie dajmy się na to nabrać. Rola dziennikarki była niebywale przerysowana, w zamierzeniu zapewne zaplanowana na dociekliwą, niestety „aktorka” nie udźwignęła roli i w realizacji okazała się po prostu agresywna – do granic sztuczności – a także co najmniej niegrzeczna.

Jeśli minister wystąpił z żądaniem zawieszenia spektaklu – w zapowiadanej pornograficznej formule – to nie tylko miał prawo, ale i obowiązek tak postąpić wobec podległej mu placówki. Tego właśnie oczekiwało od niego społeczeństwo, bo nie ma i nie będzie zgody ani na pornografię za publiczne pieniądze, ani na prowokację w tej sprawie, także za publiczne pieniądze.

I czemu właściwie miała służyć ta ordynarna prowokacja? Ośmieszeniu społeczeństwa, wykazaniu jego rzekomo obskuranckiego podejścia do sztuki, totalitarnego jakoby podejścia do wolności słowa, głoszeniu zagrożenia, że oto pojawia się „nowa cenzura”? I tak dalej, i tym podobnie?

Nie dajmy się zwariować. Na razie jeszcze społeczeństwo w swojej masie jest normalne, nie cierpi na ekshibicjonizm, podglądactwo, seksoholizm, natręctwa i jakie tam jeszcze są inne dewiacje. I nie da mu się tak łatwo wmówić choroby.

A bezgraniczna pogarda organizatorów tej prowokacji wobec współobywateli, wobec innych ludzi, jest po prostu odrażająca.

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 48 (531), 29 listopada 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter