29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Odchodzenie od ściany

Ocena: 0
1472
Chrześcijaństwo od wieków jest konfrontowane z negacją Boga. Trudno jednak dziś – wzorem dysput na jerozolimskim dziedzińcu pogan – o konfrontację kompetentnych apologetów i kontynuatorów myśli Immanuela Kanta, Ludwiga Feuerbacha czy Karla Poppera.
Zamiast nich mamy wyznawców tzw. nowego ateizmu. Temu zjawisku poświęca swoją najnowszą książkę „Ateizm urojony” Sławomir Zatwardnicki, absolwent teologii wrocławskiego PWT, współpracownik portalu Opoka i autor wydanego niedawno „Katolickiego pomocnika towarzyskiego”.

Nowy ateizm „wisi w powietrzu” jako zjawisko niemal wszechobecne: w pociągu, zakładzie pracy, na uczelni, a przede wszystkim w mediach. Przenika do naszych domów, posługując się – jak pisze Zatwardnicki – popkulturą i popnauką. „Nie jest już tylko modą intelektualnych salonów, ale niemal masową ideologią niosącą kaganek ciemnoty zacofanym i w pewnym sensie bezbronnym – bo jak się bronić przed wykształconym barbarzyńcą – prostym wierzącym”. W imię poprawności ideologicznej nowy ateizm przypiera wierzących do ściany i każe im udowadniać wiarę w Boga lub dołączyć do chóru krytyków religii.

Jak się przed tym bronić? W dyskusji o tym – ale i w praktycznej obronie – wspomniany „Ateizm urojony” może stanowić nie lada pomoc.

Już sam tytuł książki nawiązuje do uważanej za swoiste vademecum współczesnych ateistów książki „Bóg urojony” Richarda Dawkinsa. Zatwardnicki rzetelnie, ale ze swadą i nierzadko humorem, prezentuje główne twierdzenia i drogi argumentowania „nowego ateizmu”. Następnie, nie tonąc w teologicznych dociekaniach, pokazuje nonsensy, błędy i niedociągnięcia tej argumentacji. Zachowuje przy tym szacunek dla tych poszukujących, np. na drodze dociekań filozoficznych, którzy spotkać Boga nie umieją. Bezlitośnie zaś obśmiewa nadętych wrogów Boga, którzy obrażają Go z bezsilności dowiedzenia, że Go nie ma.

Demaskowanie ateizmu stanowi główną treść książki. Jest jednak w niej coś o wiele cenniejszego. Jest to przesłanie do wierzących: „Odejdźmy od ściany. Niech raczej ateiści udowodnią, jeśli potrafią, że Boga nie ma”.

Zatwardnicki przypomina sprawy z pozoru oczywiste. Pyta np. „jak można nienawidzić tak bardzo Kogoś, w kogo się nie wierzy” lub „czy wyeliminowanie Boga sprawi mniej cierpienia na świecie; czy przez to świat stanie się mniej absurdalny”? I rzecz może najważniejsza: istnienia Boga nikomu udowadniać nie musimy.

– Z barbarzyństwem należy się nie tyle pojedynkować – radzi Zatwardnicki – ile albo je ignorować dopóki się da, albo – jeśli zaczyna się za bardzo panoszyć – stosować obronę konieczną. W gruncie rzeczy chodzi o to, by pozwolić Bogu być sobą, a więc Bogiem nadprzyrodzonym, którego nie ściągają z „nieba” eksperymenty nauk pozytywnych. I to jest właściwa, chrześcijańska odpowiedź na negację Boga.


Sławomir Zatwardnicki, Ateizm urojony, Wydawnictwo M, Kraków 2013, 228 stron.

Radek Molenda
Idziemy nr 46 (427), 17 listopada 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter