28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Odwołam się do Sądu Pracy

Ocena: 0
2356
Marek Cichucki, były już aktor Teatru Nowego w Łodzi, został wyrzucony z pracy po tym jak zaprotestował przeciwko czytaniu tekstu „Golgota Picnic”. Odwołał się od wypowiedzenia, a w jego imieniu chce występować pro bono kilka warszawskich kancelarii prawnych.
Przed pierwszą próbą nowego spektaklu, we wtorek 5 sierpnia, dyrektor Zbigniew Jaskuła wręczył aktorowi wypowiedzenie. Uzasadnił je utratą zaufania do pracownika, a większość argumentacji zajął opis postawy Cichuckiego podczas lektury tekstu „Golgota Picnic”. Aktor będzie na liście płac do 30 listopada, ale nie musi świadczyć pracy. Cichucki uważa, że zwolnienie ma ścisły związek z jego postawą wobec „Golgota Picnic”, którą określił mianem bełkotu.

Dyrektor teatru, Zdzisław Jaskuła, twierdzi w rozmowie z „Idziemy”, że sprawa nie ma charakteru ideologicznego. – Poszło o niezgodne z zawodowymi standardami zachowanie – mówi. Podkreśla, że aktor nie musiał zgłaszać się do udziału w lekturze tekstu. – Mamy w teatrze kodeks etyczny, który mówi, że aktor może się wycofać z takiego działania. Ale jeśli przyjmuje zobowiązanie, a potem się wycofuje, to jest to naruszenie standardów – wyjaśnia. – Mógł powiedzieć wcześniej kolegom, bo znał ten tekst. Mógł zasiąść na widowni, gwizdać i rzucać pomidorami, jak widz. Ale zerwał przedstawienie – opisuje Jaskuła.

Marek Cichucki jest przekonany, że swoją postawą wpisał się w całość wydarzeń. – Akcja związana z „Golgota Picnic” miała być manifestacją w obronie wolności wypowiedzi. Skorzystałem z tego prawa, stając w obronie jakości artystycznej – przekonuje w rozmowie z „Idziemy”. – To jest tekst bełkotliwy, miałki. Podobnego zdania jest wielu kolegów, ale nie mówią tego głośno. Szkoda, bo przecież różnorodność czyni nas bogatymi – dodaje. – Słyszę zarzuty, że postąpiłem niezgodnie z kodeksem etycznym. A gdzie jest etyka osób prowadzących instytucje kultury? Dlaczego wspierają coś, czego nie znają? – pyta Cichucki.

Wiceprezydent Łodzi Agnieszka Nowak odpowiadająca za placówki kultury mówi „Idziemy”, że rozmawiała o sytuacji zarówno z dyrektorem Jaskułą, jak i z Cichuckim. – Każdy ma swoje racje. Z mojego punktu widzenia źle się dzieje, jeżeli w takiej sytuacji zwalnia się ludzi. Bardzo bym chciała, żeby panowie doszli do porozumienia – przyznaje.

– Odwołam się do Sądu Pracy – deklaruje aktor. Z profesjonalnym przygotowaniem pozwu nie będzie miał problemu, bo już zgłosiło się do niego kilka warszawskich kancelarii, które chcą go reprezentować pro bono.

Cichucki nie jest łagodnym barankiem. Przeciwnie – znany jest z niepokornych wystąpień. Gdy Jerzy Kropiwnicki mianował dyrektorem Teatru Nowego Grzegorza Królikiewicza, był jednym z liderów protestu. – Pamiętam, że podczas jakiegoś spotkania bardzo mnie prowokował – wspomina były prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki.

– Rzeczywiście tak było. Dzisiaj wstyd mi, że przeciwnicy Kropiwnickiego użyli nas wtedy do tego, żeby zdobyć władzę i przejąć instytucje kultury w mieście. Czuję się jak zmanipulowane narzędzie – mówi aktor.

Kilka lat później Cichucki wypowiadał się głośno w sprawie zwolnienia z Teatru Nowego Zbigniewa Brzozy. – Obecna sytuacja jest kontynuacją tamtych wydarzeń – ocenia.

Kropiwnicki broni dzisiaj Cichuckiego. Na blogu napisał o nim jako o „wybitnym aktorze sceny łódzkiej”. W rozmowie z „Idziemy” podkreśla, że przeszłość nie ma tu nic do rzeczy, a decyzję Jaskuły ocenia jako skandaliczną. – Do tej pory cała akcja związana z czytaniem sztuki „Golgota Picnic” była prezentowana jako rodzaj spontanicznego i niezależnego protestu społecznego. W momencie, gdy dyrektor Jaskuła za brak udziału zwalnia jednego z aktorów, staje się jasne, że chodziło o rodzaj wspólnej akcji dyrektorów teatrów, a pracownicy podlegali rygorom związanym z ich zatrudnieniem. To nowa okoliczność i skandal – mówi Kropiwnicki.

– Marek Cichucki jest aktorem trudnym w pracy i zdarzało się, że musiałem go upominać. To, że porzucił swoje zadanie, ogłupiałych kolegów i publiczność, jest bardzo nieprofesjonalne – mówi Jaskuła. Aktor ripostuje: – Moje pozostanie tam nie przysporzyłoby mądrości kolegom. Ogłupiłoby również i mnie. I rzeczywiście, jestem aktorem wymagającym – oczekuję wyjaśnienia sytuacji, w jakiej mam znaleźć się na scenie, kontekstu, sensu, potrzeby tej realizacji. W tym przypadku walczyłem o sens – podkreśla. – Zachęcam Państwa do zapoznania się z moim monodramem „Belfer” – będzie wiadomo, o czym mówię. Zdaje się zresztą, że teraz będę grał ten monodram w ramach teatru domowego. Mogą mnie państwo zaprosić – uśmiecha się Cichucki.

fot. Radio Plus Łódź (100,4 FM)
Idziemy nr 33 (465), 15-17 sierpnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter