5 października
sobota
Placyda, Apolinarego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ogórek owocem!

Ocena: 4.26667
739

Dziennikarze z niecierpliwością wyczekiwali września jak manny z nieba. Niedawno zakończyły się wakacje. Dla uczniów to smutna wiadomość, dla medialnych redaktorów wprost przeciwnie. Skąd wynika ich entuzjazm?

A no z tego, że okres letni to posucha w życiu kulturowym, społecznym czy politycznym, inaczej nazywany sezonem ogórkowym. Dlaczego właśnie ogórkowym? Mnie też to zastanawia.

Każda definicja tego związku frazeologicznego podaje, że w tym czasie przestój, chociażby w życiu kulturowym, spowodowany jest letnimi wyjazdami artystów na urlop co zbiega się z porą zbierania ogórków. Czyżby to znaczyło, że artyści będąc na wczasach wykorzystują go na zbiory tych warzyw lub inne prace ogródkowe? Niewykluczone, ale… z pewnością nie wszyscy artyści wybierają tę formę relaksu.

No dobrze. Jeśli już wiemy co ta maksyma oznacza, pójdźmy o krok dalej i wyjaśnijmy dlaczego to akurat ogórki, a nie na przykład pomidory czy ziemniaki są przymiotnikiem określającym ten sezon? Ziemniaki są już bowiem zarezerwowane na czas zwany wykopkami, który zresztą się rozpoczął. A co z pomidorem? Dlaczego to ogórek został tu wyróżniony tylko po to by nadać mu pejoratywnego znaczenia?

Zapewne powiedzenie ,,Mizeria i głód” nie jest nikomu obce. Oba te rzeczowniki kojarzą się z ubóstwem i nędzą. Ogórki zyskały swą niechlubną sławę ze względu na to, że właśnie w okresie letnim są warzywem najłatwiej dostępnym i przy tym najtańszym. Dlatego dziennikarze w okresie wakacyjnym cierpią głód na wiadomości, które sprzedawałyby się jak ciepłe bułeczki. Myślę jednak, że ogórki nie zasłużyły sobie na to miano. Przecież są one nieodłącznym elementem naszego polskiego obiadu. Może definicja brzmi przekonywająco, ale na pewno znalazłoby się inne warzywo nazywające lepiej zastój newsów w tym czasie.

Zatem moje poszukiwania szły dalej. Jak mawiał mój profesor na studiach, by odkryć tajemnice trzeba powrócić do korzeni, bo tam kryje się cała prawda. Toteż przeszukałam cały Internet, przekartkowałam słowniki i encyklopedię, by dowiedzieć się nieco więcej o etymologii ,,zielonego skarbu”. Natrafiłam na ciekawe wyjaśnienie. Mianowicie angielskie słowo cucmber, co po polsku to nic innego jak ogórek, na Wyspach wygrał on konkurencję z liczbą mnogą słowa eortaeppia co oznaczało ziemne jabłka. To znaczy, że na ogórki można śmiało mówić ziemne jabłka?

Z pewnością większość z nas przypisałoby tę nazwę ziemniakowi. Dlaczego zatem ten sezon nie nazywa się ziemniaczanym a właśnie ogórkowym? Gdzie tkwi podobieństwo ogórka do jabłka? Tu pytania się mnożą a odpowiedzi brak. Jednak jak wiadomo, ogórek to rodzaj roślin jednorocznych z rodziny dyniowatych. Składa się z liści, kwiatów oraz owoców i to właśnie te ostatnie znajdują się na talerzu, chociażby w postaci słynnej mizerii. Ponadto ogórek, tak samo jak jabłko, posiada w środku nasienie co przybliża go do tego, by nazywać go ziemnym jabłkiem.

Zatem czemu ogórek jest przypisywany do grona warzyw, a nie owoców? Skoro marchewka została ogłoszona owocem, tak samo ja apeluję do Komisji Europejskiej o zmianę statusu ogórka z warzywa na owoc!  

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 5 października

Sobota, XXVI Tydzień zwykły
wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy 
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi,
że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 10, 17-24
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter