Andrzej Wajda nie bał się stawiać odważnych i rzetelnych pytań. Podejmował podstawowe kwestie egzystencjalne, a zarazem bardzo polskie i narodowe. Jego twórczość otwiera nas na to, co większe niż człowiek – powiedział KAI bp Michał Janocha we wspomnieniu o zmarłym wczoraj reżyserze.
20161010 18:59 abd / Warszawa (KAI), sgPrzewodniczący Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego określił reżysera mianem jednego z najwybitniejszych twórców polskiego i europejskiego kina XX wieku. Wśród najważniejszych filmów Wajdy wymienił m.in. „Kanał”, „Człowieka z marmuru”, „Człowieka z żelaza” oraz „Katyń”.
– Był dla mnie bardzo ważną postacią. Mierzył się z interpretacją narodowej historii, z którą można się spierać, dyskutować, ale której nie można pomijać. Ponadto, choć Wajda rzadko mówił o tym wprost, w sztuce, która poszukuje prawdy, obecny jest Ten, który mówi o sobie, że jest Drogą, Prawdę i Życiem – powiedział hierarcha.
Andrzej Wajda zmarł w niedzielę wieczorem w wieku 90 lat. Był laureatem m.in. Złotej Palmy w Cannes i zdobywcą Oscara.
Jego filmy zainicjowały tzw. polską szkołę filmową. Do kanonu sztuki filmowej weszły jego ekranizacje dzieł polskiej literatury m.in. "Popioły" Żeromskiego, "Wesele" Wyspiańskiego, "Panny z Wilka" Iwaszkiewicza, "Pana Tadeusza" Mickiewicza czy "Ziemię obiecaną" Reymonta.
Jego ostatni film "Powidoki" przedstawia historię Władysława Strzemińskiego, wybitnego artysty i teoretyka sztuki, który sprzeciwił się doktrynie socrealizmu. Polska premiera filmu odbędzie się w styczniu przyszłego roku.
Andrzej Wajda był nagradzany w kraju i za granicą. W 2000 roku otrzymał Nagrodę Akademii Filmowej – Oscara za całokształt twórczości. W latach 1989-1991 reżyser zasiadał w Senacie. Był także Kawalerem Orderu Orła Białego.