18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Piewca Mazur

Ocena: 0
2471
Nieco zapomniany dziś Michał Kajka był jednym z najwybitniejszych twórców ludowych w Polsce. Mija właśnie 75. rocznica jego śmierci.
Urodził się 27 września 1858 r. w niewielkiej wsi Skomacko Wielkie w pobliżu Ełku w ubogiej chłopskiej rodzinie Fritza Kayki i Justyny z d. Zawadzkiej. Ukończył kilkuklasową szkołę ludową w pobliskich Rostkach, po czym dalszą wiedzę zdobywał jako samouk. Pracę zarobkową rozpoczął jako parobek u bogatszych gospodarzy. Nauczył się zawodu cieśli i murarza. Do dzisiaj stoją postawione przez niego domy.

Miał niespełna 17 lat, gdy zaczął pisać wiersze w języku polskim. Współpracował z takimi czasopismami, jak „Mazur”, „Gazeta Ludowa”, „Mazurski Przyjaciel Ludu”, „Gazeta Olsztyńska”, „Głos Ewangelicki”, „Pruski Przyjaciel Ludu”.

Jego twórczość odznaczała się dużą rozmaitością gatunkową. Pisał poematy, pieśni, gawędy, liryki religijne i krajobrazowe. W jego utworach widać wpływy Pisma Świętego, ewangelickich psałterzy i kancjonałów. Uważał, że człowiek powinien żyć w zgodzie ze Słowem Bożym i naturą. Pieśni, które tworzył, były często modlitwą. Zdaniem Kajki należało modlić się w języku, którym mówiło się w domu rodzinnym. Traktował to jako przejaw wolności wewnętrznej. Uważał, że język mówiony i pisany powinien być mową cnoty i pokoju. Wiele jego utworów nawiązywało do głównych świąt chrześcijańskich – Wielkanocy i Bożego Narodzenia. Chętnie czytał i zbierał książki pisane gwarą mazurską i czasopisma dla Mazurów wydawane w języku polskim.

Drugim wątkiem jego twórczości były utwory cechujące się ogromnym umiłowaniem ziemi ojczystej, zwłaszcza Mazur, i spraw ludu mazurskiego. Był piewcą mazurskiej przyrody, którą traktował jako dzieło Bożego stworzenia i obszar wolności. Za życia, oprócz systematycznie publikowanych tekstów w czasopismach, doczekał się książkowego wydania swojej poezji w tomie zatytułowanym „Pieśni mazurskie” (1927 r.). Poeta odegrał znaczącą rolę w budzeniu świadomości narodowej Mazurów i krzewieniu języka polskiego.

W 1883 r. ożenił się z Wilhelminą Karasiówną z Ogródka. Razem prowadzili tu sześciohektarowe gospodarstwo rolne, poza tym twórca dorabiał także przy stawianiu domów. Był cenionym w okolicy fachowcem. Kajkowie mieli dziesięcioro dzieci, chociaż wieku dorosłego dożyło zaledwie dwóch synów – Gustaw i Adolf.

Kajka przez wiele lat angażował się w różne inicjatywy społeczne i polityczne.

Od 1885 r. prowadził w swoim domu w Ogródku bibliotekę Towarzystwa Czytelni Naukowych. Działał w Mazurskiej Partii Ludowej oraz w Związku Polskich Towarzystw Szkolnych. Podczas spotkań tych organizacji propagował własną twórczość, ale także książki polskich autorów. Niemcy uważali go za „zatwardziałego” Polaka i od lat trzydziestych był bacznie obserwowany przez narodowych socjalistów. Kiedy w 1930 r. chciał udać się na wycieczkę do Polski, uniemożliwiono mu ten zamiar.

Sam Kajka nie uważał się ani za Polaka, ani za Niemca, ale po prostu za polskojęzycznego Mazura. Gdy jednak w 1920 r. został ogłoszony plebiscyt na rzecz przyłączenia Mazur do Polski, aktywnie dołączył do działaczy polskich popierających ten zamysł. Modlił się i pisał po polsku, ale czytał też i mówił po niemiecku. Gdy jednak w kościele ewangelickim słyszał język niemiecki, denerwował się i wychodził.

W 1935 r. do domu Kajki udał się Melchior Wańkowicz, który w swojej książce „Na tropach Smętka” poświęcił mu cały rozdział. Jak przyznawał, pragnął odwiedzić „poetę Mazura, który słonecznym językiem pisze niewyszukane wiersze”. Wańkowicz pisał: „Dom Kajki ma ganeczek, ku ulicy zwrócony, ale całkiem zarosły dzikim winem. Ze schodkami. Na głucho. Od lat widać tędy nikt nie chodzi. Idziemy do obejścia. Na zydelku, takim właśnie jak ów, który z nabożeństwem oglądają Niemcy w Muzeum Mazurskim, siedzi bardzo stara kobieta”.

Była to żona Kajki, Wilhelmina, wtedy już ciężko chora; dwa lata później zmarła. Sam zaś poeta przebywał w niedalekim Trembaku, gdzie szwagrowi pomagał stawiać dom. Ostatecznie Wańkowicz i tam dotarł, ale zastał go przy pracy dźwigającego belkę. Kajka nie chciał rozmawiać, zasłaniając się zajęciem.

Ponieważ istniało realne zagrożenie, że za swą propolską postawę zostanie aresztowany, pod koniec życia publikował anonimowo lub pod pseudonimami Prawdziński i Obserwator spod Ełku.

Zmarł 22 września 1940 r. w Orzyszu, w domu, który pomagał budować synowi Adolfowi. Trzy dni później został pochowany na cmentarzu ewangelickim w Ogródku, który od 1938 r. w ramach akcji germanizacyjnej nosił nazwę Kalgendorf.

Po II wojnie światowej propaganda PRL ze względów politycznych spolszczyła nazwisko Kayka na Kajka. Wiele ulic – nie tylko na Mazurach – nosi jego imię. Również w warszawskim Aninie znajduje się ulica Kajki i szkoła jego imienia. W samym zaś domu, w którym mieszkał w Ogródku, znajduje się poświęcone mu muzeum.

W 1945 r. został pośmiertnie odznaczony Orderem Polonia Restituta.

Wojciech Świątkiewicz
Idziemy nr 38 (521), 20 września 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter