Twórcy amerykańskiego komediodramatu obyczajowego „Mój syn Ezra” nawiązują do tematyki wielu głośnych utworów, które od dawna znajdują się w kanonie kina hollywoodzkiego.
fot. Monolith FilmsChodzi przede wszystkim o słynnego „Rain Mana” z wielkimi rolami Toma Cruisa i Dustina Hoffmana, a także kilka późniejszych obrazów, których bohaterowie mieli autyzm lub cierpieli na innego rodzaju niepełnosprawności. W filmie „Mój syn Ezra” chodzi właśnie o taki przypadek. Max, ojciec dorastającego syna z autyzmem, nie może się pogodzić z umieszczeniem Ezry w zamkniętej szkole i poddaniem go przymusowemu leczeniu. Samowolnie zabiera więc chłopca w podróż samochodem przez Amerykę, aby przyzwyczajać go do kontaktu z prawdziwym życiem i z ludźmi. Uważa, że będzie to dla niego najlepsza terapia. Od tego momentu oglądamy film z gatunku kina drogi pomieszanego z kryminałem. Maksa z synkiem, do których przyłącza się dziadek Stan, goni matka Ezry, Jenna, oraz zawiadomiona o porwaniu policja i FBI.
Podczas podróży Max i Stan usiłują kontrolować zachowanie syna i wnuka w niebezpiecznych sytuacjach. Co równie ważne, bohaterowie postanawiają zmierzyć się z traumami z przeszłości swojej rodziny. Rozmawiają o rozwodzie Maksa i odejściu żony Stana. Poza tym Max, marzący o karierze komika estradowego, musi dotrzeć do Los Angeles na umówiony występ. W drodze narastają więc na przemian komiczne i dramatyczne problemy. Pojawia się też ciekawy wątek medyczny. Otóż jednym z powodów porwania syna przez Maksa był fakt, że chłopiec miał być poddany kuracji farmakologicznej. Lekarze przepisali mu nowy lek, intensywnie reklamowany przez koncern farmaceutyczny. Autorzy filmu znakomicie prowadzą akcję, rytmicznie dynamizując kolejne wydarzenia. Korzystają przy tym z kunsztu odtwórców głównych ról, w tym młodziutkiego wykonawcy postaci Ezry. Do poważniejszej kreacji, po serii występów bez znaczenia w komercyjnych obrazach, wrócił Robert De Niro w roli dziadka Stana. Mimo przerysowań dramaturgicznych i nieco przesadnej ekspresji wypada więc pochwalić film od strony artystycznej.
Kontrowersyjna jednak wydaje się wymowa filmu. Reżyser usiłuje nas przekonać, że ojciec syna z autyzmem miał rację w swojej diagnozie. Według niego wystarczająca terapia miała polegać na daniu chłopcu swobody w kontaktach ze światem. Takie wrażenie odnosimy pomimo zaskakującego, w pewnym sensie podwójnego zakończenia. Jednak fakty z realnego życia, mnóstwo reportaży i informacji przeczą temu założeniu. Film „Mój syn Ezra” wymaga więc krytycznej analizy i przemyślenia.
„Mój syn Ezra” (Ezra). USA, 2023. Reżyseria: Tony Goldwyn. Wykonawcy: Bobby Cannavale, Robert De Niro, William A. Fitzgerald i inni. Dystrybucja: Monolith Films