– To nie tylko spektakle, to całe spotkania. Chcemy, by był to czas, który rodziny spędzają razem – mówi Cezary Domagała, dyrektor artystyczny warszawskiego teatru Rampa, w którym od 17 września wystawiany będzie "Dzień Dziecka"
Cezary Domagała z wnukami
Z Cezarym Domagałą, dyrektorem artystycznym warszawskiego teatru Rampa, rozmawia Monika Odrobińska
Teatr Rampa we wrześniu zaprasza na Dzień Dziecka. O co chodzi?
Zapraszamy na spektakl „Dzień Dziecka” Tomasza Jachimka, kabareciarza i dziennikarza, a więc zabawa dla całej rodziny gwarantowana. Bohaterem sztuki jest dyrektor, który nie ma czasu dla córki. Na jej prośby o wspólne spędzanie czasu reaguje słowami: „Ty to nie masz żadnych problemów, też bym tak chciał” – i… jego życzenie staje się faktem. Jan staje się Jasiem i przeżywa swój dzień dziecka – bynajmniej nie świąteczny.
Pamiętajmy, że też byliśmy dziećmi i mieliśmy swoje problemy, które wcale nie są mniejsze tylko dlatego, że dzieci są mniejsze. W „Dniu Dziecka” mamy świat dziecka widziany oczami dorosłego, pobrzmiewają w nim jednak te właśnie słowa autora „Małego Księcia”, który świat dorosłych pokazał oczami dziecka. Uwielbiam „Małego Księcia” – wystawiłem tę sztukę 14 razy.
Czy „Dzień Dziecka” jest spektaklem rozśpiewanym, podobnie jak wszystkie realizacje sceny dziecięco-młodzieżowej teatru Rampa?
Tak, bo piosenki dają pretekst do stworzenia dynamicznego spektaklu i świetnej zabawy scenicznej. Aktorzy zejdą ze sceny naprawdę spoceni – wciąż będą się przebierać, grając nie tylko postaci, ale nawet rekwizyty. Nie ma sekundy znużenia. Jest świetna muzyka Marcina Partyki, choreografia Jarosława Stańki i rewelacyjne scenografia i kostiumy Mariki Wojciechowskiej.
Będzie Wańkowiczowski „dydaktyczny smrodek”?
Każdy z nas chciałby mieć więcej czasu dla swoich dzieci czy wnuków, sztuka w swoim wydźwięku jest więc kierowana do dorosłych. Jej treść i zabawne perypetie pozwolą przełknąć tę gorzką pigułkę, a dla całej rodziny są pretekstem do fantastycznej zabawy. Jeszcze jako kierownikowi sceny dziecięco-młodzieżowej teatru Rampa, którym byłem do niedawna, zależało mi na tworzeniu spektakli familijnych – by każda sztuka przemawiała i do młodego, i do dorosłego widza. Bo oni świetnie uzupełniają się w odbiorze. Sztuka taka dostarcza potem tematów do rozmów, refleksji, kto wie – może nawet zmiany postępowania?
Czy to właśnie spektakle familijne wyróżniają ofertę sceny dziecięcej teatru Rampa spośród innych teatrów dziecięcych?
To nie tylko spektakle, to całe spotkania. Chcemy, by był to czas, który rodziny spędzają razem; wydłużamy go o wydarzenia edukacyjne towarzyszące przedstawieniom. Ale też formułę spotkań rodzinnych poszerzamy o rodzinę większą – tę parafialną czy osiedlową. Swojego proboszcza z Gocławia namówiłem, by zapraszał do teatru Rampa całe rodziny, żeby przynosili kanapki i ciasta. I przy takim poczęstunku podczas wydłużonej przerwy w czasie spektaklu – całe środowisko się integruje. Tak zawiązane relacje przenoszą się potem na życie osiedlowe. To już tradycja – bilety na takie weekendy familijne rozchodzą się błyskawicznie.
Domeną naszego teatru jest też to, że każdy spektakl ma atrakcyjny program, że towarzyszy mu zawsze płyta z piosenkami oraz ścieżką dźwiękową, bo po swoich wnukach widzę, jak uwielbiają śpiewać – całymi rodzinami zresztą.
Jaką ma Pan receptę na dobry, wartościowy spektakl dla dzieci?
Przede wszystkim powinien promować wartości, które dziś zanikają. W formie inscenizacyjnej z kolei należy pamiętać, że świat się zmienia; scenografię uzupełniają więc lub ją zastępują: filmy, animacje, projekcje, gra świateł. Spektakl powinien być atrakcyjny w formie, ale przede wszystkim musi angażować. Ważne, by aktorzy nawiązywali więź z młodym widzem, i muszą być w tym wiarygodni – w żadnym razie infantylni. Jeśli dziecko wchodzi w spektakl jak w świat rzeczywisty – śpiewa z aktorami, krzyczy, podpowiada im, to jest to właśnie ta interakcja, o którą nam chodzi.
Ile spektakli ma na koncie scena dziecięco-młodzieżowa teatru Rampa?
„Dzień Dziecka” jest jedenastą sztuką kierowaną do młodego widza. Zaczynaliśmy od „Tajemniczego ogrodu” w 2007 r., który gramy do dziś. Potem był „Pinokio” w 2009 r., „W pogoni za bajką” w 2011 r. i wreszcie w 2012 r. formalnie powstał teatr familijny, składający się – razem z warsztatami – na weekendy familijne. Od tamtej pory wystawialiśmy: „Calineczkę” i „Awanturę o Basię” – oba w 2013 r., „Wannę Archimedesa” i „Jak rozweselić pechowego nosorożca”, „ Księżniczkę Sarę” – w 2014 r. oraz „O dwóch takich, co ukradli księżyc” i „Książę czy żebrak” – oba w 2015 r.
Od 15 lat działa też afiliowany przy naszym teatrze dziecięco-młodzieżowy teatr Tintilo, którego twórczynią, szefem i reżyserem jest Teresa Kurpias. Młodzi aktorzy-amatorzy mają warsztaty wokalne, choreograficzne. Oferta Tintilo poszerza naszą ideę teatru familijnego. Zapraszamy do naszego teatru: przychodźcie całymi rodzinami!
***
Prapremiera spektaklu "Dzień Dziecka" w Teatrze Rampa już w sobotę 17 września. Autorem scenariusza jest Tomasz Jachimek, muzykę napisał Marcin Partyka, a reżyserem jest Jerzy Jan Połoński. Dodatkowym prezentem dla widzów będzie kolorowy program z dołączoną do niego płytą ze wszystkim piosenkami ze spektaklu i muzyką do samodzielnego śpiewania tychże piosenek. Więcej informacji na stronie www.teatr-rampa.pl.
Patronat medialny nad spektaklem sprawuje tygodnik "Idziemy".
rozmawiała Monika Odrobińska |