Przyjęcie takiej formuły wykluczało więc skupienie się na sylwetce bohatera i pogłębienie jej od strony psychologicznej. Spotyka on przedziwną galerię ludzi, którzy tak jak on nie mogą dać sobie rady z nałogiem. Obrazy ludzkiego upadku, pokazywane w serii retrospekcji jak w serii teledysków, sąsiadują ze scenami roztkliwiania się nad sobą i próbami samousprawiedliwień podczas terapii. Jerzy okazuje się nie tylko pacjentem, lecz także obserwatorem owej menażerii ludzkiej. Jednak po wyjściu z zakładu natychmiast wraca do picia. Nie pomaga nawet miłosny związek z młodą, atrakcyjną kobietą. Podczas pijackich biesiad niczym widmo pojawia się przy nim tajemniczy osobnik, który sprawia wrażenie anioła lub sumienia bohatera!
Nie wiemy jednak, czy ta iskierka nadziei na wyjście z nałogu dotrze do widza. Czy nie zgubi się wśród obrazów fizjologicznego wręcz upadku człowieka. Wojciech Smarzowski w ogóle lubi estetykę szoku, a tu lubuje się wręcz w ukazywaniu scen lumpowskiego pijaństwa, melin i pijanych ludzi na ulicach. Widowisko staje się z czasem coraz bardziej odrażające, czy więc pozytywne przesłanie filmu przestrzegającego przed alkoholizmem będzie czytelne? Trzeba przyznać, że aktorzy – znani z wielu charakterystycznych kreacji – zostali tu znakomicie dobrani do ról pacjentów zakładu i bywalców barów.
„Pod Mocnym Aniołem”, Polska, 2014. Scenariusz i reżyseria – Wojciech Smarzowski. Wykonawcy: Robert Więckiewicz, Julia Kijowska, Arkadiusz Jakubik, Adam Woronowicz, Jacek Braciak, Iwona Bielska, Marian Dziędziel i inni. Dystrybucja – Kino Świat.
Mirosław Winiarczyk |