28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Stulecie "Liry"

Ocena: 0
2901
Chórzyści już pod koniec wakacji dzwonili do dyrygenta, bo chcieli śpiewać. Ich chór kończy właśnie sto lat.
Działa przy parafii św. Wincentego a Paulo w Otwocku, a świętowanie zaczął już 6 czerwca. – Przyjechał abp Henryk Hoser SAC i odprawił Mszę Świętą jubileuszową dla nas i naszych rodzin – mówi Czesław Woszczyk, dyrygent chóru. Tydzień później w czasie koncertu jubileuszowego chór wraz z solistami i orkiestrą Sinfonia Nova pod dyrekcją Czesława Woszczyka wykonał „Mszę św. Cecylii” Charlesa Gounoda.

Choć nie jest znana dokładna data, według kroniki parafialnej zaczęło się w latach 1913-1917, bo zapis wspomina o powiększeniu chóru „Lira” i kupnie organów. Proboszczem był wówczas ks. Cezary Kantorski, a pierwszym organistą i dyrektorem chóru został Jan Maleszewski.

Kolejny rozdział w historii chóru związany jest z Mieczysławem Jarmołowiczem, który był cenionym muzykiem, a studia muzyczne kończył pod okiem prof. Feliksa Rączkowskiego. W 1946 roku rozpoczął pracę organisty w parafii św. Wincentego ? Paulo i wznowił działalność chóru po przerwie. Dyrygent zarażał mieszkańców Otwocka swoim zamiłowaniem do muzyki, nie szczędził dla chóru swoich sił ani energii. Z czasem „Lira” liczyła już kilkadziesiąt osób i śpiewały w niej całe rodziny. W repertuar wpisane były utwory największych kompozytorów: Bacha, Haendla, Mozarta, Rossiniego, Chopina czy Moniuszki. W historii chóru szczególnie zapisała się „Msza Polska” Jana Maklakiewicza, poświęcona bohaterom Powstania Warszawskiego. Wykonywana regularnie w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, budziła wzruszenie w sercach słuchaczy. W 1989 roku Mieczysław Jarmołowicz odszedł na emeryturę. Nastały trudniejsze czasy.

Październik 2001 roku to symboliczna data odrodzenia chóru. Wtedy pracę z „Lirą” podjął dyrygent Czesław Woszczyk, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. – Ksiądz proboszcz Jan Świerżewski szukał dyrygenta. Chór istniał, ale potrzebny był nowy impuls do działania – mówi Czesław Woszczyk. – Przyszedłem na krótko, zostałem do dzisiaj.

Jakiś czas przed obchodami stulecia parafii dyrygent zabrał wszystkich chórzystów do Teatru Wielkiego na „Mszę Koronacyjną” Mozarta. – Planowaliśmy wykonać ten utwór w czasie jubileuszu parafii – opowiada – ale po koncercie usłyszałem: „My to mamy śpiewać? Niemożliwe”. Minęło trochę czasu i przygotowań. Zaśpiewaliśmy.

Na co dzień „Lira” uczestniczy w oprawie muzycznej niedzielnych i świątecznych Mszy Świętych, bierze udział w życiu parafii i miasta. Terminarz zapełnia się występami, poszerza się repertuar. Zespół może pochwalić się niemałym dorobkiem – w opracowaniu jest już piąta płyta, a na półce w sali prób pojawiają się kolejne nagrody. Najcenniejsze to Srebrny i Złoty Dyplom wywalczone na festiwalach w Barczewie i w Ząbkach w 2014 roku, bo choć „Lira” jest chórem amatorskim, to stawała w szranki z chórami zawodowymi i osiągała sukcesy. Jednak bez dobrej atmosfery niewiele udałoby się zbudować. – Chór ma szczęście do proboszczów. Począwszy od ks. Jana Świerżewskiego, który bardzo starał się o wznowienie chóru. Później ks. Bogusław Kowalski wspierał nasz dalszy rozwój. Teraz ks. Bogdan Sankowski opiekuje się nami duchowo i niejednokrotnie wspiera materialnie chóralne przedsięwzięcia. Także wśród chórzystów panuje niesamowita życzliwość – opowiada dyrygent.

– Na próbach widzimy się dwa razy w tygodniu. Rozpoczynamy je modlitwą, którą ułożyła jedna z chórzystek. Po rozgrzewce śpiewamy wspólnie albo podzieleni na głosy. Pracujemy intensywnie i kończymy dopiero o 22.00, ale jest przerwa. Wtedy jest czas na kawę, rozmowy i częstowanie się ciastem. Świętujemy imieniny i zupełnie poza próbą śpiewamy „Sto lat” naszym solenizantom.

Dyrygent przyznaje, że motywacje bywają różne. – Jedni przychodzą dla muzyki. Dla innych śpiew jest modlitwą. Jeszcze inni, bo można spotkać sympatycznych ludzi i zrobić razem coś pozytywnego. Najwięcej chórzystów zostało zachęconych przez swoich znajomych na zasadzie „przyjdź, bo warto” – mówi Czesław Woszczyk. – Na początku jest kilka prób, żeby poznać pracę chóru. Później następuje przesłuchanie i przydzielamy chórzystę do odpowiedniego głosu – objaśnia dyrygent.

Do chóru może dołączyć każdy. Nie ma znaczenia wiek ani zawód. Liczy się przede wszystkim chęć, aby pielęgnować ziarnko talentu otrzymane od Pana Boga.

Agnieszka M. Domańska
Idziemy nr 37 (520), 13 września 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter