28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szlachetni mimowie

Ocena: 0
1262

W życiu teatralnym współczesnej Polski pantomima zeszła na dalszy plan.

fot. MFSM

Pisałem już w „Idziemy”, że pantomima należy do najszlachetniejszych sztuk. W historii kultury europejskiej praktykowana była jako widowiska uliczne i ludyczne, pojawiała się również w wydarzeniach religijnych. Była składnikiem przedstawień z gatunku commedia dell´arte, towarzyszyła także widowiskom operowym i baletowym. W XX w. przyczyniła się do rozkwitu niemej burleski w filmach Charlie’ego Chaplina, Bustera Keatona, Flipa i Flapa oraz innych komików. Do perfekcji doprowadzili pantomimę Marcel Marceau we Francji i Henryk Tomaszewski, dyrektor i kreator popularnego na świecie Wrocławskiego Teatru Pantomimy.

W życiu teatralnym współczesnej Polski pantomima zeszła na dalszy plan. Z osiągnięciami tej sztuki możemy obcować podczas Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu, którego 19. edycja odbyła się tradycyjnie w czerwcu na Scenie na Woli Teatru Dramatycznego.

Bartłomiej Ostapczuk, mim i reżyser, założyciel i dyrektor tej imprezy, z powodu trudności z dopięciem budżetu, zaproponował w tym roku skromniejszy program. Na otwarcie zobaczyliśmy udany spektakl „Once”, premierę Warszawskiego Centrum Pantomimy, kierowanego przez Ostapczuka. Przedstawienie reżyserował Anton Adasinsky. Szef pracującego w Niemczech rosyjskiego zespołu Derevo, goszczącego kilka razy na festiwalu, zrealizował własny tytuł z warszawskim zespołem. „Once” jest opowieścią o meandrach i poszukiwaniu miłości. Piękna dziewczyna w białym kostiumie wędruje z adorującym ją chłopcem i spotyka się z niespodziewanymi doznaniami – czystymi marzeniami, ale także z kuszeniem ku złu. Spektakl zrealizowany został z doskonałym wyczuciem rytmu i dynamiki akcji oraz zmieniających się co chwila nastrojów smutku, melancholii i nadziei. Warszawscy aktorzy na czele z Ostapczukiem doskonale wpisali się w zespołową i polifoniczną kreację Darevo.

Na zakończenie festiwalu zobaczyliśmy ostatnią premierę Wrocławskiego Teatru Pantomimy „Cafe Panique”. Po śmierci Henryka Tomaszewskiego w 2001 r. współpracownicy wybitnego reżysera postanowili kontynuować pracę teatru, nie licząc się z faktem, że Tomaszewski stworzył teatr całkowicie autorski i nie zostawił następcy. W tym czasie wybitni mimowie z zespołu odeszli i poświęcili się indywidualnym karierom. Dlatego kolejne premiery WTP nie przypominały niezwykłych spektakli Tomaszewskiego. Tak też się stało w wypadku „Cafe Panique”, inspirowanym opowiadaniem Rolanda Topora. Opowieść w rytm muzyki jazzowej o losie człowieka zaplątanego w absurdalne, metaforyczne wizyty w restauracjach raziła sztucznością i w rezultacie okazała się zupełnie nieprzekonująca. Szkoda.

19. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu. Warszawa, Scena na Woli Teatru Dramatycznego, 7-16 czerwca
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, publicysta kulturalny, krytyk filmowy. Pracował w pismach filmowo-telewizyjnych, tygodnikach "Ekran" i "Antena". Współpracował z pismami "Express Wieczorny", "Kurier Polski", "Życie". Obecnie pracuje w dziale kulturalnym tygodnika "Idziemy" i współpracuje z tygodnikiem "Najwyższy Czas".

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter